Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2016 piłkarzy ręcznych: Niemcy wykluczeni z finału?!

Artur Bogacki (AIP)
Michal Gaciarz / Polska Press
W półfinale mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych Niemcy po zaciętym spotkaniu pokonali po dogrywce 34:33 Norwegię. Mogą jednak nie zagrać z Hiszpanią o złoto. Rywale złożyli protest, który w sobotę zostanie rozpatrzony.

Według Norwegów, w końcówce spotkania w Krakowie na parkiecie przebywała zbyt duża liczba zawodników reprezentacji Niemiec. Materiał wideo z meczu nie pozostawia złudzeń – w ostatnich kilku sekundach na boisku równocześnie znajdowali się nominalny bramkarz i „lotny” bramkarz Niemiec.

Pytanie, czy po zdobyciu zwycięskiego gola, na 5 sekund przed końcem, ten drugi wbiegł na środek boiska, aby przeszkodzić rywalom w przeprowadzeniu akcji (choć Norwegowie już nie zdołali wznowić gry ze środka), czy po prostu aby cieszyć się z kolegami ze zwycięstwa. Zresztą rezerwowi wtargnęli na parkiet jeszcze zanim upłynął czas.

Europejska federacja (EHF) w sobotę o godz. 9 ma zapoznać się z pisemnym protestem ekipy Norwegii, decyzja zapadnie najpóźniej o godz. 11. Samo spotkanie było bardzo zacięte.

W II połowie to Norwegowie mieli inicjatywę. Na 19 sekund przed końcem trafił Rune Dahmke, doprowadzając do dogrywki. W dodatkowych 10 minutach to Niemcy mieli przewagę. Na 5 sekund przed końcem zwycięskiego gola zdobył Kai Haefner - to było jego trzecie trafienie w dogrywce (łącznie 5). Co ciekawe, nie było go w kadrze, która rozpoczęła mistrzostwa Europy. Powołany został w zastępstwie w środę i zagrał dopiero drugi mecz! Tak samo jest z Juliusem Kuehnem, który też zdobył 5 goli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki