Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2016: Francuzi pokazali moc, bezwzględni Chorwaci [WYNIKI]

Artur Bogacki (AIP), ŁŻ
Michal Gaciarz / Polska Press
Szczypiorniści reprezentacji Francji pokazali moc w starciu z Białorusinami gromiąc rywala 34:23. W dobrym stylu zaprezentowali się też Chorwaci.

Po przegranej z Polską Francuzi w drugiej rundzie mają o 2 punkty mniej i każda kolejna porażka zmniejsza ich szanse na dostanie się do półfinału. W czwartek pokazali mistrzowską formę. W I połowie zmietli z parkietu rywali, zwyciężając aż 20:5.
Dotychczasowa skuteczność Białorusinów nie miała znaczenia. Co z tego, że w czołowej „10” klasyfikacji strzelców mieli po rundzie wstępnej aż trzech zawodników, w tym lidera Siarheja Rutenkę (25 goli), skoro ten ostatni nie powiększył swego dorobku, a do tego świetnie spisywał się Thierry Omeyer, broniąc ze skutecznością na poziomie 70 procent.

W ataku szalał Nikola Karabatić. Uznawany za najlepszego szczypiornistę świata zawodnik za wcześniejsze mecze w Krakowie zebrał dużo krytyki (tylko 7 goli), a wczoraj w pół godziny rzucił Białorusinom 9 goli (100 procent skuteczności). Ozdobą była bramka po koszykarsko-siatkarskiej akcji: po zagraniu ze skrzydła N. Karabatić wyskoczył do piłki, w powietrzu jej już nie złapał, tylko uderzył otwartą dłonią, trafiając do siatki.

Po przerwie gwiazdy Francji mogły odpoczywać, zmiennicy też się nie przemęczali. Lepiej zagrali Białorusini. Wyróżnił się Aliaksiej Chadkiewicz, który wcześniej wystąpił w 2 meczach, przez łącznie 6 min (bez strzału), a tym razem zdobył 9 goli. – Po trudnym meczu z Polską udało się nam podnieść. Zaczęliśmy agresywnie. Kluczowi zawodnicy zrobili swoje w pierwszej połowie i później młodzi mieli okazję, by się wykazać – podsumował Ludovic Fabregas.

W następnym spotkaniu Francuzi zmierzą się z Chorwatami, którzy też liczą na awans do półfinału ME. – Już nie mamy jokera, musimy wygrać oba pozostałe mecze. Wiemy, że Chorwaci są bardzo groźni, lecz czujemy, że jesteśmy w stanie im przeszkodzić – mówi Daniel Narcisse.

W drugim czwartkowym meczu w grupie 1 faworyzowani Chorwaci przywitali się w efektownym stylu z krakowską publicznością. Po 10 minutach meczu z Macedonią prowadzili aż 7:1. Świetnie grali w obronie. Snajper Kiril Lazarov w całej pierwszej połowie nie zdobył gola (4 rzuty). Macedończycy znaleźli w końcu sposób na prowadzenie wyrównanej walki (6 trafień Dejana Manaskova do przerwy), ale strata nadal była spora. Wydawało się, że Chorwaci mają sytuację pod kontrolą. Na chwilę dali jednak rywalom poczuć, że jest szansa. W ostatniej minucie I połowy stracili dwa gole z rzędu, a po przerwie pierwsi cios zadali Macedończycy i było już tylko 14:17. Faworyci znów jednak wrzucili wyższy bieg. W 37 min mieli 8-bramkową przewagę (24:16), a później bez problemu ją utrzymywali.

Francja - Białoruś 34:23 (20:5)
Bramki: N. Karabatić 9, Remili 5, Derot 5, Narcisse 4, Kounkoud 3, Fabregas 2, Mahe 2, Sorhaindo 2, Guigou 1, L. Karabatić 1 - Chadkiewicz 9, Puchouski 4, Baranau 3, Babiczew 2, Jurynok 2, Nikulenkau 1, Karalek 1, Szyłowicz 1.71)

Chorwacja - Macedonia 34:24 (17:14)

Bramki Slisković 6, Marić 5, Strlek 5, Koplar 3, Horvat 3, Karacić 3, Mamić 3, Duvnjak 2, Sebetović 2, Gojun 1, Cupić 1 - Manaskov 7, Kuzmanovski 4, Georgievski 3, Stoilov 3, Mitkov 2, Mojsovki 2, Ojleski 2, Mirkulovski 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki