Choć na razie gdańskie ulice nie przypominają tych, które jeszcze niedawno zalali rozśpiewani i roztańczeni Hiszpanie, Niemcy, którzy przyjechali już wczoraj, zapowiadają, że Gdańsk czeka jeszcze większa zabawa niż się tego spodziewają. Większość z nich swój przyjazd zaplanowała jednak dopiero na dziś, niektórzy pojawią się zaledwie kilka godzin przed meczem.
- Jeszcze nie ma u nas tylu kibiców, ilu ich się spodziewaliśmy. Póki co, sprzedaliśmy 12, 5 tys. biletów na ćwierćfinałowy mecz Niemcom i 6 tys. Grekom. Najwięcej, bo aż 20 tys. trafiło do Polaków. Ale te liczby najprawdopodobniej w sposób znaczący wzrosną - mówiła w czwartek podczas przedmeczowej konferencji Emilia Salach-Pezowicz, rzecznik Miejsko-Wojewódzkiego Sztabu Operacyjnego. - Kibice głównie przyjadą pociągami, autobusami i prywatnymi samochodami.
Mimo to, dość duży ruch zapowiada się na gdańskim lotnisku, gdzie razem wylądować ma ok. 130 samolotów. Wygląda na to, że wielu z piłkarskich fanów na mecz dotrze w ostatni m momencie, bo swoje przyloty zaplanowali dopiero na godz. 17.
Stopniowo zapełniane są też gdańskie hotele, choć znów nie w takim stopniu jak to miało miejsce przed wcześniejszymi meczami. - W chwili obecnej obłożenie miejsc noclegowych wynosi 93 proc. Większość gości to Polacy i Niemcy. Grecy stanowią mniejszość - mówi Emilia Salach-Pezowicz.
Restauratorzy gdańscy dość sceptycznie podchodzą do gości z Niemiec i Grecji, którzy mają pojawić się dziś w mieście. Raczej nie spodziewają się wielkiej fiesty na ulicach miasta.
- Moim zdaniem wielu Niemców przyjedzie samochodami, bo mają do nas blisko - komentuje Joanna Świerk z jednego z ogródków na Długim Targu. - Może zajdą do nas na kawę lub herbatę, ale moim zdaniem na ulicach będzie raczej pusto. Niemcy po meczu wrócą do siebie, a Greków pewnie będzie niewielu, tak jak wcześniej Włochów - dodaje.
Sami mieszkańcy tęsknie wspominają kibiców, którzy już wyjechali i przez dwa tygodnie mieli we władaniu Gdańsk.
- To było coś niesamowitego - wspomina Agnieszka Marczyńska, studentka. - Hiszpanie i Irlandczycy śpiewający jeden przez drugiego, tańce i wszechogarniająca radość. Szkoda, że już nas opuścili... Wydaje mi się, że Niemcy i Grecy nie są tacy spontaniczni i rozrywkowi.
Jednak napotkani przez nas wczoraj niemieccy kibice oburzeni takimi słowami, zapowiadają, że nie ustąpią szaleństwa w zabawie Hiszpanom i Irlandczykom. - Dlatego ja i moja dziewczyna do Gdańska przyjechaliśmy już dzisiaj - podkreśla Hans z Berlina. - Euro 2012 to wydarzenie na wielką skalę i musieliśmy być jego częścią. Choć nie jesteśmy na co dzień wielkimi kibicami, to i nas dopadły sportowe emocje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?