Faworytem tej serii wydaje się Polski Cukier. To samo jednak mówiło się wcześniej o Anwilu, Energa Czarni są więc zaprawieni w bojach i zwycięstwach z teoretycznie silniejszymi rywalami. A po wyeliminowaniu włocławian morale w słupskiej ekipie od razu strzeliło w górę i nikt już nawet nie myśli o tym, żeby lekceważyć rozpędzony zespół trenera Robertsa Stelmahersa.
- Jestem pod wrażeniem gry zespołu, który pokonał nie tylko klasowego rywala, ale także swoje własne problemy. Dużo się dzieje wokół klubu, ale my potrafiliśmy to zostawić za sobą i skupić się na koszykówce. Drużyna pokazała, że razem może dokonać naprawdę wielkich rzeczy - mówi łotewski szkoleniowiec.
Niesamowita seria z Anwilem to już jednak historia, teraz trzeba już myśleć o Polskim Cukrze i o tym, jak zatrzymać fenomenalnego Kyle’a Weavera, który w ćwierćfinałach zdobywał średnio 22 punkty na mecz. Torunianie wyeliminowali Rosę Radom, wygrywając w serii 3:0. Wynik jest jednak nieco mylący, bo „Twardym Piernikom” łatwo wcale nie było. Każde spotkanie rozstrzygało się w końcówce, raz potrzebna była nawet dogrywka. Nie zmienia to jednak faktu, że koszykarze Polskiego Cukru mają w nogach dwa mecze mniej niż ich rywale ze Słupska.
W dodatku Energa Czarni grają tak naprawdę siedmioosobową rotacją, zawodnicy spędzają więc mnóstwo czasu na parkiecie, co pewnie w końcu odbije się na ich formie. - To są play-offy. Zmęczenie nie odegra żadnego znaczenia. Moi koszykarze wiedzą, jak radzić sobie w ciężkich sytuacjach - twierdzi jednak Stelmahers. Oby kolejny raz miał rację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?