Słupszczanie fantastycznie rozpoczęli serię meczów ćwierćfinałowych z Anwilem Włocławek. Po pierwszym pojedynku prowadzili z rywalem 1:0, co przez wielu odebrane było jako niespodzianka dużego kalibru. Teraz jednak sytuacja wraca do normy i to włocławianie są o krok od awansu do kolejnej fazy rozgrywek.
Czarni broni jednak we wtorek szybko nie złożyli. Losy pojedynku rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich sekundach meczu. Najpierw, na 30 sekund do końcowej syreny, za trzy punkty trafił Kamil Łączyński, a chwilę potem celnie rzuty wolne egzekwował Nemanja Jaramaz.
W szeregach słupskiej ekipy natomiast na pewno wyróżnić można Davida Kravisha za mocne double-double (15 punktów, 14 zbiórek) i Chavaughna Lewisa (14 punktów, 10 asyst). Ten drugi jednak był mocno nieskuteczny, bo trafił zaledwie 4 z 14 rzutów z gry.
Mecz numer cztery pomiędzy Energą Czarnymi i Anwilem, być może decydujący, zaplanowany został na czwartek (godz. 17.45).
Energa Czarni Słupsk - Anwil Włocławek 68:71 (14:13, 21:22, 18:16, 15:20)
Energa Czarni: David Kravish 15 (14 zb), Chavaughn Lewis 14, Grzegorz Surmacz 12, Marcus Ginyard 12, Łukasz Seweryn 5, Mantas Cesnauskis 5, Anthony Goods 5, Piotr Dąbrowski 0.
Anwil: Nemanja Jaramaz 17, Josip Sobin 12, Kamil Łączyński 9, James Washington 7, Toney McCray 7, Tyler Haws 6, Kacper Młynarski 6, Fiodor Dmitriew 3, Paweł Leończyk 3, Mateusz Bartosz 1.
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
