Czarni rozpoczęli sobotni pojedynek z przytupem. Już po dziesięciu minutach prowadzili z rywalem różnicą 9 punktów. To, co stało się jednak w drugiej kwarcie, przeszło chyba najśmielsze oczekiwania kibiców zgromadzonych w hali w Słupsku. W pewnym momencie słupszczanie mieli nad rywalem... 32 punkty przewagi!
W tym momencie wydawało się, że nic złego gospodarzom przytrafić się w tym meczu już nie może. Nic jednak bardziej mylnego! W drugiej połowie spotkania wicemistrz Polski zabrał się za odrabianie strat i choć wydaje się to wręcz absurdalne, w ostatniej minucie meczu słupszczanie prowadzili już zaledwie dwoma "oczkami"!
To był jednak horror z happy endem dla gospodarzy. W ostatnich sekundach bowiem słupszczanie zachowali zimną krew i po końcowej syrenie mogli wznieść ręce w geście triumfu.
Dla Energi Czarnych było to trzecie zwycięstwo z rzędu, a szóste w siedmiu ostatnich meczach.
Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra 72:70 (27:18, 30:10, 7:19, 8:23)
Energa Czarni: Shiloh 12, Eziukwu 12, Gruszecki 12, Blassingame 11, Nowakowski 11, Pasalić 10, Borowski 2, Mokros 2, Śnieg 0.
Stelmet: Hosley 15, Cel 11, Robinson 9, Koszarek 8, Troutman 8, Zamojski 7, Hrycaniuk 5, Lalić 4, Chanas 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?