Energa Czarni Słupsk mieli Stelmet Zielona Góra na widelcu, ale musieli przełknąć gorzką pigułkę

Kibice oglądający ten pojedynek już po pierwszej kwarcie mogli być mocno zdziwieni. Czarni grali jak z nut, nie mieli żadnych problemów ze zdobywaniem punktów, a do tego jeszcze świetnie bronili. To wszystko złożyło się na to, że goście prowadzili różnicą 13 punktów.

Stelmet otrząsnął się dopiero w drugiej partii i powoli zaczął odrabiać straty, jednak w trzeciej odsłonie scenariusz z początku meczu zaczął się powtarzać. W konsekwencji Czarni w pewnym momencie zbudowali sobie 20-punktową przewagę i wydawało się, że nic złego w tym meczu nie może im się już stać.

Pod koniec trzeciej kwarty gospodarze poderwali się jeszcze do walki. To był kluczowy moment. Słupszczanie kompletnie stanęli i, co gorsze, ich obrona stała się dziurawa jak szwajcarski ser. Trener Andrej Urlep co chwilę łapał się za głowę, próbując wyrywać sobie włosy, których w zasadzie już nie ma. To jednak na nic się zdało. Czarni, choć wcześniej nic na to nie wskazywało, musieli przełknąć gorzką pigułkę. Co więcej, stracili z tym spotkaniu Rodericka Trice'a, któremu odnowiła się kontuzja.

Słupski zespół poniósł szóstą porażkę w sezonie. Plasuje się obecnie na piątym miejscu w ligowej tabeli. Stelmet natomiast przewodzi w tabeli Tauron Basket Ligi.

Stelmet Zielona Góra – Energa Czarni Słupsk 81:73 (15:28, 17:10, 17:22, 32:13)

Stelmet: Aaron Cel 17, Łukasz Koszarek 11, Kamil Chanas 9, Christian Eyenga 9, Przemysław Zamojski 9, Erving Walker 6, Craig Brackins 6, Marcin Sroka 6, Adam Hrycaniuk 4, Vladimir Dragicević 4, Mantas Cesnauskis 0.

Energa Czarni: Tomasz Śnieg 13, Jordan Hulls 12, Garrett Stutz 11, Roderick Trice 10, Joseph Taylor 9, Michał Nowakowski 7, Mateusz Jarmakowicz 6, Marcin Dutkiewicz 5, Michał Jankowski 0, Jarosław Mokros 0.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!