Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Enea Ironman 70.3 Gdynia. Zawodnicy zadowoleni. Mieszkańcy miasta mniej rozdrażnieni, niż dawniej, zamkniętymi ulicami

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Dawid Linkowski/Gdyńskie Centrum Sportu/gdyniasport.pl
Opadły już nieco emocje po rozegranych w miniony weekend zawodach Enea Ironman 70.3 Gdynia, więc nadszedł czas na podsumowania. Impreza mimo wyjątkowo trudnych warunków, w jakich przyszło ją przeprowadzić, kolejny raz okazała się organizacyjnym sukcesem. Zawodniczki i zawodnicy z całej Polski oraz licznych krajów za granicą wyjeżdżali z Gdyni zadowoleni.

Przez dwa dni, w sobotę i niedzielę, na triathlonowe trasy w sprincie i half-Ironmanie wyruszyło ponad tysiąc osób. W gronie tym były zawodniczki i zawodnicy niemal z całej Europy, w tym z Niemiec, Litwy, Belgii, Finlandii, Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Holandii, Włoch, Francji, Węgier, Ukrainy, Austrii, Czech, Rosji, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii, Portugalii, Andory. Nie zabrakło też uczestników z bardziej egzotycznych kierunków i innych kontynentów. Gdynia gościła sportowców z Republiki Południowej Afryki, Japonii, Indii, Stanów Zjednoczonych, Wenezueli, czy Kazachstanu. Część obcokrajowców, jaka zawitała nad morze, zalicza się do ścisłego grona triathlonistów ze światowej elity. Biorą regularnie udział w podobnych zawodach na całym globie. Niewątpliwie potrafią porównać poziom organizacji Enea Ironman 70.3 Gdynia do innych, renomowanych imprez triathlonowych. Uśmiechy zawodowców na trasie biegowej i mecie, wypowiedzi, reakcje na doping kibiców, dobitnie świadczyły o tym, że nad morzem po prostu im się podobało.

Światowej klasy triathloniści docenili też wielki wysiłek, jaki włożyli organizatorzy, aby rywalizację w ramach Enea Ironman 70.3 Gdynia przeprowadzić z zachowaniem reżimu sanitarnego. W związku z pojawieniem się w naszym kraju przypadków koronawirusa stosować musieli się nie tylko do obowiązujących w Polsce przepisów, ale także wytycznych, przekazanych przez centralę Ironman. Mimo to zawody udało się sprawnie przeprowadzić. Jak zdradziła Szwedka Lisa Nordgren, zwyciężczyni w kategorii kobiet, ten rok jest dla triathlonistów niezwykle trudny, więc było im miło ponownie móc poczuć emocje, związane z rywalizacją na trasie. Odwoływane zawody, czasami nawet brak możliwości treningu były dla zawodniczek i zawodników sporym utrapieniem.

- Kluczowe jest, że po tak długiej przerwie jesteśmy w końcu w stanie się ścigać - mówił Niemiec Boris Stein, zwycięzca gdyńskiego Ironmana w 2017 roku.

Zawody rozgrywane w reżimie sanitarnym były dla triathlonistów nowością. Jak mówili, zostaną na długo zapamiętane i przejdą do historii. Gdynia i organizatorzy triathlonowego festiwalu w mieście będą jednak wskazywani jako ci, którzy podjęli się tego skomplikowanego zadania i z wyzwaniem sobie poradzili.

Trudno było nie odnieść wrażenia, że te wszystkie niedogodności wcale nie przeszkadzają triathlonistom nie tylko w rywalizacji, ale także w dobrej zabawie. Oprócz zawodowców w Gdyni zameldowali się amatorzy, w tym prezesi, właściciele i zarządcy firm. To m.in. w biznesowych kręgach triathlon w ostatnich latach przybiera na popularności.

- Gdy trenuję, potem mi się lepiej myśli - wyjaśniał nam Marcin, jeden z uczestników zawodów. - Najlepsze pomysły wpadają mi do głowy podczas aktywności fizycznej, co przyczynia się potem do rozwoju mojej firmy. Kontakty, jakie dzięki triathlonowi zawarłem z zarządcami i prezesami innych spółek też już zaczynają procentować.

Część zawodników stratowała zresztą pod szyldami firm, w których pracują. Swój team wystawiła Enea, tytularny partner zawodów. Na trasie można było dostrzec też zawodniczki i zawodników reprezentujących m.in. Microsoft, Lotos, Cisowiankę, czy VGL Group. Część nazw teamów była humorystyczna i wywoływała uśmiechy na twarzy. Do rywalizacji przystąpili reprezentanci "Mocnych w gębie", teamu "Spadaj lub lataj", "Januszowie triathlonu", "Blokersi Łódź", zawodnik "Niepodległego Królestwa Demptowa". Tradycyjnie nie zabrakło znanych postaci. Pierwszego dnia, w sobotę, sprint ukończył aktor Tomasz Karolak, stały bywalec triathlonowych zawodów w Gdyni. Nazajutrz kibicował innym zawodnikom. W niedzielę kibice zobaczyli w akcji m.in. byłego premiera RP Kazimierza Marcinkiewicza, który rozprawił się w czasie 7:11.28 z wymagającym dystansem half-Ironmana.

Nie obyło się niestety bez utrudnień i zamkniętych ulic. Jednak organizatorzy wielokrotnie tłumaczyli, że takiej imprezy bez ograniczeń w ruchu nie da się przeprowadzić. Przypomnijmy tylko, że w ubiegłych latach zdarzało się, że lokalna społeczność miała pretensje do władz Gdyni i przedstawicieli Gdyńskiego Centrum Sportu za powodowanie "kompletnego paraliżu miasta" przy okazji kolejnych imprez sportowych. W 2017 roku samorządowcy po jednym z wyścigów kolarskich przepraszali nawet mieszkańców. Tym razem jednak do "kompletnego paraliżu miasta" z pewnością nie doszło. Można było w miarę płynnie poruszać się po Gdyni. Faktem jest, że czasowo odcięte zostały od możliwości wyjazdu niektóre osiedla i dzielnice, co części mieszkańców się nie spodobało. Tradycyjnie dawali upust swojemu niezadowoleniu m.in. za pośrednictwem portali społecznościowych. Opinie na ten temat są jednak podzielone.

- Komunikaty o utrudnieniach, objazdach i zmianach w organizacji komunikacji miejskiej pojawiły się ze sporym wyprzedzeniem - zauważa pan Arkadiusz, którego spotkaliśmy w okolicach skweru Kościuszki. - Dojechałem bez problemu trolejbusem do centrum, poszedłem z żoną na obiad i obserwuję zawody. Jedyną niedogodnością było, że pojazd nie zajeżdżał na ul. Świętojańską. Musiałem nadrobić jakieś dwieście metrów dogi. Nie jest to jednak dla mnie żadna tragedia. Wręcz przeciwnie. I mnie, i żonie wyjdzie to na zdrowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki