- Po ostatnim, świetnym meczu z Rumią, to Pani chyba najbardziej żałuje, że przyszło czekać na kolejne spotkanie dwa tygodnie?
- Nie wiem, czy jest czego żałować. Zawsze trzeba się solidnie przygotować do następnego meczu. Teraz czeka nas trudny tydzień. Trenowałyśmy mocno i solidnie. I nie mam tutaj na myśli jedynie przygotowań do meczu z Gwardią, ale i do następnych przeciwników. Jeśli jesteśmy zespołem, w którym jest tak wiele doświadczonych zawodniczek, to dłuższa przerwa nie może na nas źle wpływać.
- Ostatni mecz z Gwardią był dla was zimnym prysznicem.
- Wrocławianki zagrały bardzo dobrze. Do meczu z nami Kasia Mroczkowska była zawodniczką zmianową. Po nim stała się podstawową siatkarką Gwardii i nadal odgrywa dużą rolę w zespole.
- Ale w sobotę nie chcecie już grać pięć setów?
- Absolutnie, że nie. Jeśli jednak losy meczu ułożą się tak, że będzie trzeba wyjść na tie-break, to będziemy chciały wygrać. Interesuje nas przecież zwycięstwo. Będziemy się starały zgarnąć trzy punkty.
- Tabela nie kłamie. Faworyt jest jeden.
- To prawda. Na każdy zespół jest ten sam sposób. Trzeba dobrze zagrywać. Jak ten element wychodzi, to i reszta się układa. Wrocław ma młodą i waleczną drużynę. Taką zawsze trzeba szanować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?