Wielka kumulacja w Lotto. Sprawdziliśmy gdzie padły najwyższe w Świętokrzyskiem wygrane

Najwyższe wygrane w Świętokrzyskiem:

Najwyższe wygrane w Świętokrzyskiem:

*15 .728.274, 30 - wygrana padła 22 maja 2010 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim
*13 .833.589, 50 - wygrana padła 4 sierpnia 2007 roku w Kielcach.
*7 .548. 771, 70 - wygrana padła 15 października 2009 roku w Pińczowie
*7 .166 .039, 80 - wygrana padla 6 maja 2008 roku w Kielcach
* 6.231. 262, 60 - wygrana padła 2 lutego 2005 roku w Kielcach
*3 .158. 056, 60 - wygrana padła 3 stycznia 2009 roku w Busku -Zdroju.

Komu nie marzy się skreślenie szczęśliwej szóstki i zaplanowanie wszystkiego od nowa. W czwartek jest na to kolejna szansa. Wysoka kumulacja Lotto przekonuje do puszczenia losu nawet tych, którzy nie grają na co dzień w gry liczbowe.

- Nie gram za często w Lotto, ale przy takiej kumulacji grzechem było by nie skorzystać - mówił pan Waldemar, którego wczoraj spotkaliśmy w kolekturze przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach.- Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym wygrał, ale wszystkie pieniądze oddałbym żonie za to, że tyle lat ze mną wytrzymała - żartował kielczanin.

W całej Polsce jest siedemnaście oddziałów Lotto. Województwo Świętokrzyskie należy do oddziału jedenastego w którym jest aż 586 kolektur. W związku z tym, że od szesnastego stycznia nikt nie trafił szóstki, szczęśliwiec, który ją wytypuje w czwartek może wygrać aż dwadzieścia trzy miliony złotych.

Pewnie nie jedna osoba zastanawiała się co zrobiłaby, gdyby to do niej trafiły miliony z loterii. Jedni mówią, że kupiliby dom, inni najnowsze lamborghini, a jeszcze inni zapewniają, że pieniądze oddali by na cele charytatywne. Okazuje się jednak, że osoby do których faktycznie trafią pieniądze zazwyczaj... nie mają pojęcia, co zrobić z taką wygraną.

O różnorakich reakcjach ludzi na milionowe wygrane opowiedzieli nam pracownicy biura Lotto w Kielcach. - Pamiętam jak przyszła do nas pani w wieku około 40 lat po odbiór kilku milionów złotych. Usiadła na krześle spojrzała na mnie i pyta: “Boże drogi, co ja zrobię z takimi pieniędzmi? Przecież ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jaka to ogromna kwota" - opowiadała pracownica biura Lotto.

Okazuje się, że są także takie osoby na których kwoty rzędu kilku milionów złotych nie robią większego wrażenia. - Raz po odbiór nagrody przyszedł pan, który zachowywał się bardzo spokojnie. Zapytałam go co zrobi z wygraną, pojedzie w podróż dookoła świata, czy może kupi nowy samochód, a on spojrzał na mnie i zapytał, na jakie auto może zamienić najnowszy model mercedesa. Okazało się, że był to bardzo majętny mężczyzna, który nie zamierzał nawet mówić rodzinie o tak wysokiej wygranej.

Bezpośrednią styczność ze szczęśliwcami wygrywającymi ogromne sumy ma także pani pracująca na kasie w kieleckim biurze Lotto. - Nigdy nie zapomnę dziewczyny, która razem z ojcem przyjechała z podkieleckiej wsi po odbiór kilku milionów złotych. Kobieta była tak roztrzęsiona, że praktycznie nic nie mówiła i jedynie podpisywała dokumenty. Dobrze, że jej tata był bardzo otwarty i komunikatywny - podkreśla.

Kasjerka wspomina także panią, która kilka lat temu wygrała, wydawać by się mogło stosunkowo niewielką sumę, bo 9 tysięcy złotych. - Ta pani przyjechała do nas, ale nie wiedziała, ile wygrała. Była przekonana, że trafi to niej 500 może 1000 złotych, a kiedy się dowiedziała, że wygrała 9 tysięcy to dosłownie płakała z radości. Później wyjaśniała, że nagroda spadła jej z nieba, ponieważ niedługo wcześniej jej mąż miał poważny wypadek, a ona została zwolniona z pracy