Jej rodzina obwinia szpital o to, że do śmierci dziecka mogło dojść na skutek zaniedbań placówki.
- Przypominam jednak, że lekarze mogą się odwołać od decyzji sądu - mówi Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Nie jest ona prawomocna.
Przypomnijmy, Justynka trafiła po raz pierwszy do elbląskiego szpitala w styczniu, a kolejny raz miesiąc później. Skarżyła się na ostre bóle brzucha, jednak tuż przed śmiercią tomografia wykazała, że dziecko ma guza mózgu.
- Córka chudła, wymiotowała, majaczyła - opowiada jej matka. - Trafiła na oddział dziecięcy. Prosiłam, żeby zrobiono jej tomografię i USG. Nie wysłuchano mojej prośby. Usłyszałam, że lekarze wiedzą, co robią.
Sekcja potwierdziła, że przyczyną śmierci Justynki był nowotwór. Śledczy przesłuchali już matkę, dysponują też dokumentacją z leczenia dziewczynki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?