Ekstraklasa ma ruszyć zgodnie z planem

Na chwilę obecną nie jest ustalony nawet terminarz rozgrywek i nie ma pewności, że - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - będzie w dniu jutrzejszym.

- Taka sytuacja nie jest komfortowa dla klubów, ale i dla nas. Już rok temu rozmawialiśmy z działaczami Polskiego Związku Piłki Nożnej o tym, żeby w przyszłości okresie wakacyjnym nie powtórzyła się historia z przepychankami klubów. I mamy to, co mamy - mówi Adrian Skubis, rzecznik prasowy Ekstraklasy SA.

Dwie kwestie wymagają szybkiego wyjaśnienia. Sprawa licencji dla Polonii Bytomoraz kary w aferze korupcyjnej dla Korony Kielce i Jagiellonii Białystok. Zagłębie Lubin już zostało zdegradowane przez Wydział Dyscypliny PZPN, a Związkowy Trybunał Piłkarski odrzucił odwołanie Zagłębia. Lubinianie odwołują się do Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim, ale to nie wstrzymuje wykonania wyroku.

- Jak widać jest jeszcze kilka spraw do rozstrzygnięcia. Nie wiemy nadal, jakie zespoły przystąpią do rozgrywek ekstraklasy. Ustaliliśmy z klubami inaugurację sezonu ligowego na ostatni weekend lipca i jak na razie nie bierzemy pod uwagę zmiany tego terminu - zapewnia Skubis.

Bezpośrednio zainteresowana rozstrzygnięciami jest Arka Gdynia. Żółto-niebiescy zajęli czwarte miejsce w rozgrywkach drugiej ligi i są pierwszym zespołem w kolejce do uzupełnienia ekstraklasy. Już po zdegradowaniu Zagłębia Lubin, a wcześniej braku licencji dla Polonii Bytom, pojawiła się informacja, że Arka zagra w krajowej elicie. Tak jednak wcale być nie musi. Polonia Bytom bowiem wciąż walczy o miejsce w ekstraklasie. I choć wykorzystała już wszystkie procedury, łącznie z odwołaniem do UEFA, sprawę nadal próbuje załatwić Polski Związek Piłki Nożnej. Komisja ds. Nagłych PZPN zadecydowała, że Komisja Odwoławcza najpóźniej do jutra ma jeszcze raz rozpatrzyć licencyjny wniosek Polonii. Jednak zgodnie z przepisami chce postąpić Zbigniew Sadowski, przewodniczący KO i sprzeciwia się ponownemu rozpatrywaniu wniosku licencyjnego klubu z Bytomia.

Znaczenie dłużej może potrwać uprawomocnienie się wyroków w aferze korupcyjnej. Pierwsze posiedzenie WD PZPN w tej kwestii już się odbyło i zarówno Korona jak i Jagiellonia dostały czas na zapoznanie się z materiałami dowodowymi. Nie będzie problemu jeśli oba kluby dobrowolnie poddadzą się karze, bo wówczas dzisiaj - na kiedy to zwołane jest posiedzenie WD PZPN, na którym zapadną decyzje - wszystko zostanie rozstrzygnięte. Jeśli jednak kluby będą się odwoływać, rozwiązanie problemu się przeciągnie. Korona chce poddać się karze, ale mówi o punktach ujemnych i wysokiej grzywnie, aby tylko uniknąć degradacji. Aż tak surowa kara nie grozi chyba Jagiellonii.

- Staramy się, aby decyzje zapadły jak najszybciej - zapewnia Adam Gilarski, przewodniczący WD PZPN. - Jeśli jednak dzisiaj postępowanie się nie zakończy, a klubu zdecydują się na odwołanie to jeszcze trochę to wszystko potrwa. Wtedy pewnie wyroki uprawomocnią się już po starcie rozgrywek.

Takiej sytuacji chce koniecznie uniknąć Canal +. Chodzi o to, aby nie powtarzać sytuacji z Zagłębiem Sosnowiec i Widzewem Łódź, które grały w ekstraklasie ze świadomością degradacji. Canal + ma już dość takiego bałaganu, ale też nie chce płacić za grę w ekstraklasie klubom "umoczonym" w korupcję. I trudno się temu dziwić. Najbliższe dni będą kluczowe. Dzisiaj WD PZPN będzie rozpatrywał sprawy Korony i Jagiellonii, a jutro Komisja Odwoławcza ma ogłosić werdykt w sprawie licencji dla Polonii Bytom, a Ekstraklasa SA terminarz rozgrywek na najbliższy sezon.

- Nie potrafię powiedzieć czy tak się stanie. Musimy czekać na to, co wydarzy się w PZPN. Wierzę, że jeśli nie jutro to w tym tygodniu będziemy mogli ogłosić terminarz. W czwartek jest zarząd PZPN i może wówczas zapadną już ostateczne ustalenia. Dzisiaj nie podam jednak dokładnej daty kiedy będzie terminarz rozgrywek i czy liga ruszy zgodnie z planem. Choć bardzo chcemy, aby tak się właśnie stało - zapewnia Skubis.