Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksmisja „na bruk” dla niemal wszystkich mieszkańców romskiej osady. To wyrok zaoczny

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Eksmisja „na bruk”, czyli bez prawa do lokalu socjalnego – taki wyrok wydał w piątek 29.01.2021 roku sąd w sprawie niemal wszystkich 70 mieszkańców romskiej osady w gdańskiej Osowej. Orzeczenie zapadło zaocznie, bo nikt z pozwanych nie pojawił się na rozprawie. Jest jednak nieprawomocne, a jego adresaci wciąż mogą złożyć sprzeciwy, które oznaczać będą, że czeka ich „tradycyjny” proces w I instancji.

O najpewniej największej sprawie eksmisyjnej w Gdańsku w ostatnich latach po raz pierwszy pisaliśmy w grudniu 2019 r. tutaj.

Chodzi o 70 mieszkańców romskiej osady w Gdańsku Osowej, w większości dzieci. Pustostan bez drzwi i okien na jednej z działek, pochodząca z Rumunii, społeczność zajęła w 2011 roku. Wokół budynku powstało małe osiedle zbudowane z materiałów z odzysku. Po latach właściciele upomnieli się o swoją nieruchomość i sąd rozpatruje ich pozew eksmisyjny.

Dwoje mieszkańców osady, którzy w grudniu 2019 r. pojawili się na pierwszym sądowym terminie sprawy otrzymało pełnomocników z wyboru, o czym więcej przeczytasz tu.

Ich nie dotyczy orzeczenie wydane 29.01.2021 roku podobnie jak jednej osoby, która według niepotwierdzonych informacji, zmarła w międzyczasie, 2 osób, które według współmieszkańców wyprowadziły się z Osowej oraz kilku, które nie zostały skutecznie zawiadomione o rozprawie.

W piątek, na przygotowanej specjalnie na przyjęcie kilkudziesięciu pozwanych największej gdańskiej sądowej sali z miejscami siedzącymi dla grubo ponad setki uczestników rozprawy, prócz reportera „Dziennika Bałtyckiego” pojawiło się tylko 6 osób: sędzia i protokolant, adwokat reprezentująca właścicieli, radca prawna występująca w imieniu magistratu będącego w sprawie interwenientem ubocznym [to miasto, czyli gmina musi zapewnić lokale socjalne, jeśli sąd przyzna do nich prawo – dop.red.] oraz 2 urzędowych pełnomocników mieszkańców osiedla.

- Nie wyobrażam sobie orzeczenia eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego. Moja klientka ma kilkoro małoletnich dzieci, a w takich sytuacjach Ustawa o ochronie praw lokatorów wyklucza możliwość eksmisji „na bruk”. Nawet w przypadku, w którym sąd uzna, że moja klientka nie ma statusu lokatora, prawo pozwala przyznać jej prawo do lokalu socjalnego w oparciu o zasady współżycia społecznego, a w tej sytuacji pozwani to osoby wykluczone, którym trudno znaleźć pracę czy wynająć mieszkanie na własną rękę

– powiedziała nam adwokat Aleksandra Sompolińska, reprezentująca z urzędu jedną z mieszkanek osady w przerwie poprzedzającej ogłoszenie orzeczenia.

Wcześniej, na sądowej sali, mecenas nie ukrywała zaskoczenia absencją kobiety. Wyjaśniła jednak, że utrzymywała z nią kontakt za pośrednictwem pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który wcześniej pilnował terminów.

Jak tłumaczyła „Dziennikowi Bałtyckiemu”, zdziwiła ją również nieobecność kogokolwiek z ok. 60 osób, wobec których ostatecznie zapadł wyrok zaoczny w sprawie eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego. Mogli go bowiem uniknąć, pojawiając się na rozprawie lub nawet wysyłając do sądu pisma będące odpowiedziami na pozew. Dokumenty nie muszą być „prawniczo” skonstruowane, wystarczy opis sytuacji własnymi słowami. Jednak trudno się dziwić, że często słabo znający język polski lub wręcz niepiśmienni, nie wspominając o nieznajomości prawa, mieszkańcy osady, bez wsparcia z zewnątrz, ich nie przygotowali.

- Z akt sprawy wynika, że ci pozwani, którzy złożyli odpowiedź na pozew wskazali, że nie mieli tytułu prawnego [do zajmowanej nieruchomości – dop. red.]. Nie wynika z akt sprawy, żeby osoby pozwane miały kiedykolwiek prawo do tego [zajmowanego] lokalu. W takiej sytuacji nie można mówić, że pozwani kiedykolwiek byli lokatorami w myśl Ustawy o ochronie praw lokatorów. Dlatego też nie ma tutaj obowiązku orzekania o lokalu socjalnym. Jest oczywiście, bo została wprowadzona, możliwość orzeczenia o lokalu socjalnym w wyjątkowych sytuacjach

– zastrzegł w krótkim ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Michał Sznura z Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ, który pozwanych obciążył też kosztami postępowania. Wskazał, że właściwie nie mógł postąpić inaczej, ponieważ w ogóle nie zajęli oni stanowiska w sprawie, a więc nie miał żadnej wiedzy o ich stanie majątkowym czy ewentualnej możliwości zamieszkania gdzie indziej.

Wobec osób, nieobjętych wyrokiem rozprawa będzie toczyć się dalej, a następny termin zaplanowano w połowie kwietnia 2021 r. Także mieszkańcy osady z orzeczoną eksmisją mogą złożyć sprzeciwy w terminie 2 tygodni od doręczenia i wówczas liczyć na „tradycyjny” proces w pierwszej instancji. Niezależnie od tego, czy tak się stanie wyrok nie jest prawomocny.

O ewentualny komentarz do sprawy poprosiliśmy Urząd Miejski w Gdańsku. Gdy go otrzymamy, opublikujemy tutaj.

NIESAMOWITE BUDYNKI Z HISTORIĄ

MUSISZ OBEJRZEĆ TE GALERIE!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki