Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekopatrol z Gdyni uratował koziołka i sześć piskląt [ZDJĘCIA]

Redakcja
Ekopatrol z Gdyni uratował koziołka i sześć piskląt [ZDJĘCIA]
Ekopatrol z Gdyni uratował koziołka i sześć piskląt [ZDJĘCIA] Ekopatrol Gdynia
W czwartek strażnicy z gdyńskiego ekopatrolu sprawnie przeprowadzili dwie akcje ratunkowe. Najpierw funkcjonariusze uratowali koziołka, który wpadł do studzienki kanalizacyjnej na Dąbrowie, a następnie z budynku przeznaczonego do rozbiórki, ocalili sześć piskląt mewy srebrzystej.

W czwartek rano mieszkaniec Gdyni znalazł koziołka, który wpadł do kilkumetrowej, niezabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej na Dąbrowie. Przerażone zwierzę miotało się w środku, bezskutecznie próbując się uwolnić. Na ratunek wezwany został ekopatrol.

Strażnikowi udało się wyciągnąć zwierzę ze studzienki za pomocą specjalnego chwytaka. Szybko okazało się, że ssakowi nic nie dolega. Kiedy tylko minął pierwszy szok, koziołek podniósł się z ziemi i uciekł do lasu.

 

 

Polub Strefę AGRO Pomorskie na Facebooku!

- Nie była to łatwa operacja, bo zwierzę okazało się silne, a stres spowodowany zagrożeniem sprawił, że koziołek szarpał się i rzucał, co utrudniało wyciągnięcie go na powierzchnię - tłumaczy Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni. - Studzienka została zabezpieczona i oznaczona przez strażnika tak, że nie stanowi już zagrożenia dla potencjalnego przechodnia czy też zwierzęcia - zapewnia.

Warto podkreślić, że to niejedyna sprawnie przeprowadzona akcja ekopatrolu tego dnia. W czwartek funkcjonariuszom udało się również uratować sześć piskląt mewy srebrzystej. Ptaki znajdowały się w gniazdach na dachu rozbieranego budynku na terenie Dalmoru.

- Mieszkaniec pobliskiego domu zobaczył, że na dachu kilkupiętrowego budynku znajdują się trzy gniazda z pisklętami w środku. Postępująca rozbiórka dachu bez wątpienia zniszczyłaby gniazda z małymi - wyjaśnia Danuta Wołk-Karaczewska. - Gdy ekopatrol pojawił się na miejscu, pracownicy budowy stwierdzili, że nie widzieli żadnych gniazd z ptakami. Dopiero kontrola strażnika ujawniła, że na dachu rozbieranego budynku faktycznie są gniazda. Pisklęta zostały uratowane w ostatniej chwili, gdyż jeszcze tego samego dnia budynek miał zostać zburzony - dodaje.

Według informacji podanych przez Straż Miejską w Gdyni, ocalone ptaki trafiły do lecznicy, a stamtąd do nadleśnictwa.

 

Justyna Degórska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki