Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Effector Kielce - Lotos Trefla Gdańsk. Zespół Panasa z pokorą podchodzi do sobotniego meczu

Patryk Kurkowski
Przemek Swiderski
Lotos Trefl odniósł już pierwsze zwycięstwo w PlusLidze, ale teraz będzie musiał udowodnić, że cel postawiony przed sezonem był realny. O kolejną wygraną gdańszczanie zagrają na wyjeździe z Effectorem Kielce. Początek meczu w sobotę o godz. 17.

Nasza drużyna na inaugurację uległa PGE Skrze Bełchatów 1:3, ale w pierwszym starciu przed własną publicznością w Ergo Arenie wypadła obiecująco (wygrana z Transferem Bydgoszcz 3:1). Obiecująco, bo widać było, że zespół ma spory potencjał, lecz brakuje jeszcze stabilizacji. Żółto-czarni są groźni w ofensywie (w ostatnim meczu aż czterech zawodników zdobyło ponad 10 punktów), ale nadal brakuje nieco lepszego przyjęcia oraz uporania się z przestojami.

- Ciężko powiedzieć skąd te przestoje, będziemy mieli analizę meczu. Mam nadzieję, że trener znajdzie jakieś antidotum. Fakt, że w wygranych trzech setach nie mieliśmy wielkich przestojów, ale w przegranej partii mieliśmy już duży - powiedział po meczu Wojciech Żaliński, przyjmujący Lotosu Trefla.

Gdańszczanie nad unormowaniem dyspozycji mieli jeszcze popracować, bo to naprawdę spory problem, który ujawił się już w starciu z bełchatowską Skrą. W związku z tym 41-letni szkoleniowiec planował wdrożyć dodatkowe ćwiczenia.

- Może trzeba będzie wprowadzić nowe elementy do treningu z przerwą, aby nauczyć tego zawodników. Bo rzeczywiście jest dziesięć minut przerwy i nie wiadomo co z nimi zrobić. Chłopcy wówczas stygną - mówił po zwycięstwie nad Transferem Panas.

Gdańszczan czeka teraz dość istotny egzamin. Drużyna z Bydgoszczy w tym sezonie jest znacznie słabsza niż przed rokiem i nie stanowiła większego zagrożenia dla naszych siatkarzy. Co innego Effector Kielce, w którym doszło wprawdzie do ogromnych zmian i zespół liczy tylko na awans do play-off, ale podopieczni trenera Daniela Daszkiewicza zagrają przed własną publicznością. A to już spory atut. Poza tym siódma ekipa poprzedniego sezonu jest głodna zwycięstwa. Kielczanie dotąd przegrali oba mecze - na inaugurację ulegli na wyjeździe z AZS Politechniką Warszawską 0:3, a w poprzedniej kolejce u siebie PGE Skrze Bełchatów 1:3.

- To jest przeciwnik mniej więcej z tych rejonów, w których my chcemy się znaleźć. Dlatego chcemy wygrać to spotkanie. Z dużą pokorą i szacunkiem podejdziemy do tego meczu. Niemniej jednak jedziemy po zwycięstwo. Jesteśmy już nieco lżejsi, napięcie już z nas zeszło i mam nadzieję, że zaprezentujemy się równie dobrze jak w pierwszych dwóch setach z Transferem - stwierdził 41-letni szkoleniowiec.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki