18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edyta Górniak skończyła 40 lat! Jest diwą czy zwykłą celebrytką? [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Ryszarda Wojciechowska
Archiwum Dziennika Bałtyckiego/Polskapresse
Mówiono o niej, że oto mamy polską Celine Dion, która za chwilę podbije najpierw Wielką Brytanię, a potem Stany Zjednoczone. Tak się nie stało, ale Edyta Górniak to dla fanów prawdziwa gwiazda, charyzmatyczna diwa, a dla złośliwców po prostu celebrytyka, jakich w Polsce wiele. Edyta Górniak, bo niej mowa, właśnie skończyła 40 lat - pisze Ryszarda Wojciechowska

Jedni ją uwielbiają i dla nich jest prawdziwą diwą. Dla złośliwych to po prostu Edzia. Ona, jak każda gwiazda, wzbudza gorące emocje. Oplątana plotkami i skandalami, coraz rzadziej daje znać o sobie muzycznie. Edyta Górniak właśnie skończyła 40 lat. Czy odrodzi się jeszcze jak Feniks z popiołów? Czy usłyszymy jeszcze jakiś jej przebój na miarę tych sprzed lat?

To dobre pytania, na które nawet ona nie potrafi odpowiedzieć. I prawdę powiedziawszy, zamiast na własnej karierze się koncentrować, idzie w mało eleganckie wojenki i utarczki z dziennikarzami. Mimo, że już nie nuci się jak przed laty jej przebojów, nadal jest atrakcyjna dla kolorowych pism. A pisze się o niej słodko i gorzko, pikantnie i z niechęcią. Głównie jednak o życiu prywatnym.

Wielki talent muzyczny, wspaniały głos i fantastyczna uroda - tak o niej mówiono. Kim byłaby dziś, gdyby jako szesnastolatka nie spróbowała swych sił w programie "Śpiewać każdy może"? Na szczęście zaśpiewała, wygrała i kilka miesięcy później wystąpiła na festiwalu piosenki w Opolu w koncercie Debiuty. Dla muzyki porzuciła naukę w trzeciej klasie Technikum Ogrodniczo-Pszczelarskiego w Kluczborku. Może więc gdyby nie muzyka, byłaby dziś pszczelarką albo ogrodniczką?

Po festiwalu w Opolu przeniosła się do Warszawy i tam trafiła do "Metra". To Janusz Józefowicz wypatrzył ją, zaangażował do swojego musicalu i zrobił z niej gwiazdę. Ale szczyt popularności zaczął się w 1994 roku po Konkursie Piosenki Eurowizji. To tam Edyta Górniak zajęła drugie miejsce utworem "To nie ja". Nikt przed nią ani po niej z polskich wykonawców nie zaszedł tak wysoko na tej międzynarodowej imprezie. A piosenka "To nie ja" natychmiast stała się w Polsce przebojem.

Od tamtego momentu zaczął się dla niej złoty okres w muzyce. Płyty, przeboje, nagrody. Mówiono nawet, że oto mamy polską Celine Dion, która za chwilę podbije najpierw Wielką Brytanię, a potem Stany Zjednoczone. Im bardziej pięła się w górę muzycznie, tym media mocniej na jej punkcie szalały. Ona na początku nawet z nimi flirtowała. W telewizyjnych wywiadach opowiadała o swoich kolejnych narzeczonych. Raz o nich mówiła dobrze, a raz źle. Dzięki kolorowym pismom śledziliśmy jej kolejki związki i rozwiązki, a to z Robertem Kozyrą, a to z Piotrem Kraśko czy z Dariuszem Kordkiem. Szokowała nie tylko pikantnymi wspomnieniami o swoich byłych, ale też zwierzeniami w stylu, że przed koncertem nie uprawia seksu, ponieważ to ją bardzo rozluźnia, a do śpiewania potrzebne są mięśnie napięte.

Tabloidowy szał miał swoje apogeum, kiedy została mamą. Paparazzi nie odstępowali jej na krok, próbując gwieździe i jej synkowi zrobić zdjęcia. Po latach flirtu z mediami przyszedł czas na walkę. Najpierw walczyła przy pomocy pieluchy (pokazała zdjęcie swojego dziecka, leżącego w brudnej pieluszce), a potem przy pomocy sądu, oskarżając jeden z tabloidów o szkalowanie, nękanie i pokazywanie jej złego wizerunku. Rozwód Edyty Górniak z Dariuszem Krupą był przez media drobiazgowo opisywany, podobnie jak późniejsza walka o dziecko.

Teraz gwiazda jest na etapie uspokajania życia prywatnego. W kolorowej prasie pojawiają się jednak jej zdjęcia z nowym partnerem - prawnikiem Piotrem Schrammem. Od czasu do czasu wokalistka przypomina, że ma cięty język i równie ostry temperament. Ostatnio głośno zrobiło się po jej wpisie na Facebooku, dotyczącym dziennikarki Karoliny Korwin-Piotrowskiej, zajmującej się show-biznesem, która nie zawsze chwaliła Edytę Górniak.

Piosenkarka napisała m.in., że "Karolina z Piotrkowa" ma syndrom tzw. najbrzydszej dziewczyny w klasie. A potem jeszcze dodała: - "Zobaczcie jak zawiść brzydko się starzeje. Nieurodziwa, bez partnera życiowego, bez dziecka. Nigdy nie będzie autorytetem. My już to wiemy. Ona jeszcze nie.... Całuję".


Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki