Edith Piaf. Mały wróbelek o potężnym głosie

Anna Bielińska
Romanse, alkohol i narkotyki były nieodłączną częścią życia Edith Piaf, która śpiewa jednak, że niczego nie żałuje. 19 grudnia 2015 roku mija 100 lat od urodzin najsłynniejszej francuskiej pieśniarki

Kiedy już umrę, tyle zostanie o mnie powiedziane, że tak naprawdę nikt nie będzie wiedział, kim byłam” pisała Edith Piaf w swojej pierwszej autobiografii „Moje życie”. Francuska pieśniarka do końca pozostała tajemnicą. Żaden autor jej biografii nie jest pewny, czy to, co napisał o swojej bohaterce jest całkowitą prawdą! Legenda Piaf jest w dużej mierze podkoloryzowana przez nią samą, o czym świadczą chociażby rozbieżności między pierwszą oraz drugą autobiografią - „Na balu szczęścia”. Nie da się jednak zaprzeczyć faktom, a faktem jest, że życie Edith Piaf było niezwykle fascynujące, jej piosenki stały się ponadczasowe, a ona sama do dziś pozostaje pierwszą damą piosenki.

Na stopniach tego domu...

Edith Giovanna Gassion przyszła na świat 19 grudnia 1915 roku. Zaledwie kilka dni później ojciec dziewczynki wraca na front. Matka - uliczna śpiewaczka - nie jest w stanie wychować córki i oddaje ją w ręce swojej mamy. Babcia Edith jest alkoholiczką, podaje wnuczce mleko rozcieńczone winem i zapomina zakładać małej buty na zimę. Po dwóch latach po dziewczynkę przyjeżdża ojciec, który przerażony warunkami, w jakich wychowuje się jego córka, powierza ją pod opiekę drugiej babce, a dokładniej do prowadzonego przez jej kuzynkę domu publicznego.

Pierwsze lata życia Edith trudno nazwać szczęśliwym dzieciństwem. Po latach pieśniarka przyzna, że mocno odcisnęły one piętno na jej dalszym życiu. U babci Louisie dziewczynka zaznaje jednak pierwszych szczęśliwych chwil. Wszystkie mieszkanki miłosnego przybytku od razu zakochują się w dziecku. Edith zaznaje miłości, jakiej nie otrzymała nigdy ani od matki, ani od ojca.

Dom publiczny przy ulicy Saint-Michel w miejscowości Bernay zostaje zamknięty na kilka dni. Powód? Zapalenie spojówek Edith. Mieszkanki przytułku udają się na pielgrzymkę do Lisieux, aby modlić się o zdrowie małej. I choć Piaf zapewniała, że groziła jej wtedy ślepota, autor najnowszej (wydanej w 2013 roku) biografii artystki, francuski dziennikarz Robert Belleret, obala ten mit. Nieprawdą jest również, że urodziła się na chodniku przy ulicy Belleville 72, gdzie wciąż widnieje tabliczka z napisem „Na stopniach tego domu 19 grudnia 1915 r. urodziła się w największej nędzy Edith Piaf, której głos miał poruszyć później cały świat”. Piaf przyszła na świat w szpitalu Tenon, co potwierdza tamtejszy rejestr.

Niebezpieczny skok
„[Tata] rozciągał dywanik na ziemi, zwoływał klientelę i wykonywał numer akrobatyczny [...], a następnie wskazując na mnie palcem, zapowiadał: Teraz ta dziewczynka przejdzie się między wami i zbierze datki. A potem, żeby wam podziękować, wykona niebezpieczny skok. Zbierałam datki, ale nigdy nie wykonywałam niebezpiecznego skoku”. Któregoś dnia upominający się o niego tłum zobaczył małą dziewczynkę, która po raz pierwszy otworzyła usta do śpiewu. Edith zamiast skoku wykonała „Marsyliankę”. Zarobek szybko się podwoił.

Edith ma siedem lat, gdy przyjeżdża po nią ojciec i zabiera ze sobą, by przez kolejnych kilka lat występować w wędrownym cyrku, a następnie w ulicznych spektaklach. Louis Gassion będzie towarzyszył Edith do końca życia, naprzemiennie pojawiając się i znikając, często tylko po to, by pożyczyć pieniądze. Piosenkarka zawsze jednak wypowiadała się o ojcu ciepło, choć z biegiem czasu wiele wydarzeń z przeszłości traktuje chłodno. Jako mała dziewczyna Edith zakochała się w lalce znajdującej się za witryną sklepową. Mimo że kosztowała prawie tyle co dzienny zarobek, ojciec sprezentował jej lalkę następnego dnia. „Wtedy zrozumiałam, że mnie kocha. Na swój sposób”.

Dziewczyna odchodzi od niego w wieku 15 lat. Rozpoczyna życie na własną rękę.

Po raz pierwszy
„Czyś ty przypadkiem nie zwariowała? - rzekł mi bez wstydu. - Zniszczysz sobie głos”. To pierwsze słowa, które Edith usłyszała od Louisa Leplee, właściciela kabaretu Gerny’s. To on odkrył jej talent, to on zaprosił ją na pierwsze przesłuchanie, dał pierwszy angaż, pierwszą prawdziwą publiczność i pierwszy pseudonim artystyczny. La Mome Piaf - Edith była od tej pory Małym Wróbelkiem. Od tej pory jej życie zmieniło się też o 180 stopni. W kabarecie Leplee’ego zaczęła występować codziennie, później także na galach. Pierwszą zorganizował jej oczywiście Leplee. Nagrała pierwszą płytę, a Jacques Bourgeat napisał piosenkę „Chand d’Habits” - pierwszą dedykowaną specjalnie dla niej. Pierwsze kwiaty, pierwszy prezent, pierwszy wypity kieliszek szampana. Piaf po raz pierwszy poczuła, że wie, co chce robić i mimo kolejnej burzy, jaka miała niebawem nadciągnąć, nigdy nie zwątpiła w słuszność drogi, jaką obrała.

Niespełna po roku od pamiętnego spotkania z Edith na ulicy Louis Leplee zostaje zamordowany. Piaf straciła tym samym papę, jak nazywała swojego przyjaciela i opiekuna. Wokół młodej artystki wybuchł skandal, prasa oskarżała ją o powiązania z zabójcami, publiczność i przyjaciele się przerzedzili. Jak pisze w „Na balu szczęścia”, po raz pierwszy straciła chęć do życia.

Pomocna dłoń
Raymond Asso - to on przygarnął Edith pod swoje skrzydła. Piaf znów zaczęła występować w kabarecie, znów słychać ją było w radiu, a prasa tym razem rozpisywała się na temat jej talentu. W tym czasie śpiewa „Legionistę”, „Le brun et le blond”, „Vagabond”, „Le petit home” i „Akordeonistę”, którą pisze dla niej Michel Emer. W tym okresie Piaf rozpoczęła również karierę aktorską. Jean Cocteau specjalnie dla niej napisał sztukę „Le bel Indifférent”, która okazała się znakomitym debiutem. Zagrała również w „La P’tite Lili” i filmie „Montmartre - sur Seine”. Wciąż chętnie korzystała z tekstów piosenek pisanych przez zaprzyjaźnionych poetów. Zaczęła jednak pisać sama. Na fali sukcesu napisała jeden z jej najpiękniejszych i najsłynniejszych utworów „La vie en rose”.

I tak jak kiedyś Leplee, tak teraz ona chętnie pomagała tym, u których widziała talent i który chciała, aby się rozwinął. To właśnie Piaf przyczyniła się do późniejszych wielkich karier takich artystów jak Charles Aznavour, Gilbert Becaud, Yves Montand czy grupy Les Compagnons de la Chanson.

Piaf o innych, inni o Piaf
W życiu Edith Piaf równie ważni co muzyka byli jej przyjaciele. O Marie Dubas, którą wielu uważało za konkurentkę, pisze „Była dla mnie wzorem, przykładem, który chciałam naśladować i to dzięki niej zrozumiałam, kim tak naprawdę jest artysta piosenki”. „- Nie mówisz mi po imieniu Edith? - Nie, Marie - odpowiedziałam. - Zbyt panią podziwiam. Miałabym wrażenie, że coś jest nie w porządku”. W podobnym tonie wypowiada się o Damii i Frehel - śpiewaczkach, które występowały na scenie w tych samych latach co Piaf.

Marlena Dietrich była jedną z najserdeczniejszych przyjaciółek Edith, tą prawdziwą. Piaf nosiła zawsze przy sobie dwie rzeczy: medalik ze świętą Teresą z Lisieux i szmaragdowy krzyżyk, podarowany jej przez aktorkę podczas pierwszego ślubu Francuzki. „Spacerowałyśmy po Faubourg Saint-Honore, trzymając się pod rękę. Zawsze brała mnie pod ramię. Mówiłam jej: Ludzie będą gadać. Będą mówić, że jesteśmy feministkami, to znaczy, że jesteśmy lesbijkami. #- Przeszkadzałoby ci, gdyby tak mówili? - zapytała mnie. - Nie obchodziłoby mnie to. Czy ciebie by to martwiło? - Bawiłoby mnie - odparła. Byłabym zaszczycona”.

Piaf poznała się także na talencie Zbyszka Cybulskiego. Kiedy aktor przebywał w Paryżu, zostawiła mu karteczkę w recepcji z prośbą, żeby ten ją odwiedził. Jak przyznał aktor, drzwi otworzyła mu mała, skromnie ubrana osoba. Pomyślał, że to służąca pieśniarki, więc nie podaj jej nawet ręki. „Kiedy ją bliżej poznałem i zaprzyjaźniłem się, nie chciałem nawet pomyśleć, że wtedy wziąłem ją za pomoc domową. Była samym urokiem i wdziękiem. Wspaniała!” - czytamy we „Wspomnieniach o Zbyszku Cybulskim”.

„Edith Piaf jest genialna. Jest niezrównana. Nigdy dotąd nie było Edith Piaf i nigdy już nie będzie” - pisze z kolei jej wierny przyjaciel Jean Cocteau.

Marcelle i Marcel
Edith była matką. Zaszła w ciążę jeszcze jako nastolatka. Podobno nie rozstawała się z córeczką na chwilę, zabierała ją wszędzie, choć nie wiedziała, jak właściwie ją wychować. Marcelle żyła zaledwie półtora roku, zmarła na zapalenie opon mózgowych.

Piaf miała kilku mężów i mnóstwo romansów. Nie znosiła samotności i szybko nawiązywała nowe znajomości. Do jej kochanków należał aktor i piosenkarz Yves Montand, piosenkarz Jean-Louis Jaubert i amerykański aktor John Garfield. We wspomnianej wcześniej biografii Robert Belleret pisze, że pieśniarka miała około 50 kochanków, w tym przede wszystkim artystów. Według autora, Piaf stworzyła swój obraz jako skrzywdzonej, szukającej miłości romantyczki, a jego zdaniem - była wyrafinowaną manipulatorką. Jak było naprawdę trudno nam oceniać, niewątpliwie jednak Piaf zawsze ciepło wypowiada się o mężczyznach, z którymi coś ją łączyło. Niewątpliwie również - o czym czytamy nie tylko w jej wspomnieniach, ale i odnajdujemy także w słowach jej przyjaciół i znajomych - Edith potrafiła kochać, a jej największą miłością był francuski pięściarz Marcel Cerdan. Poznał on Piaf w 1946 roku, dwa lata później nawiązał z nią romans, który skończył się wraz z tragiczną śmiercią Cerdana. Bokser zginął w katastrofie lotniczej, gdy wybierał się do Nowego Jorku, by spotkać się z Piaf. Piosenkarka poświęciła pięściarzowi utwór „L’Hymne à l’amour”, a historia ich miłości została ukazana w filmie „Edith i Marcel”.
Po śmierci kochanka Edith zaczęła nadużywać alkoholu i narkotyków. Wypadek samochodowy, któremu uległa w 1951 roku, spowodował liczne złamania i problemy z oddychaniem. Wtedy też Piaf do swojej diety - złożonej z używek - dołączyła morfinę. Leki powoli ją wyniszczały, tak by zaledwie kilka lat później przemienić ją w schorowaną, ledwo co poruszającą się o własnych siłach „staruszkę”. Pieśniarka zmarła na raka wątroby 10 października 1963 roku w wieku zaledwie 48 lat.
Marlena Dietrich wspominała: „Powiedziała, że może gdyby odnalazła szczęście, straciłaby talent. Zapytałam - Czy nie byłoby warto? - Nie - odpowiedziała”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie