Myślę, że ludzie przekonają się do takich opłat. Jeśli będzie możliwość wyboru, będą mogli zdecydować, czego im tak właściwie potrzeba, jakich informacji potrzebują i czy wolą je w formie elektronicznej czy papierowej. Także wtedy, gdy zobaczą, że z zakupu takich treści będą mieli zysk, niekoniecznie finansowy. Dzisiaj są pewne obawy co do tego pomysłu. Ale, moim zdaniem, to "syndrom iplowski".
Kiedy Ipla wprowadzała opłaty za niektóre utwory muzyczne w internecie, też miała kłopot, żeby przekonać do tego internautów. Z czasem okazało się jednak, że ludzie chcą płacić za wybrane utwory i niekoniecznie chcą ściągać całe płyty. Dziś Ipla zarabia krocie. Myślę, że tak samo będzie z wydawcami zamieszczającymi płatne treści w sieci. Osobiście jestem gotów zapłacić za treści wysokospecjalistyczne i takie związane z moją pracą. Już dzisiaj świetnie sprzedają się e-booki, zwłaszcza podręczniki akademickie. Gorzej jest z literaturą piękną.
Popularność płatnych treści zapewne będzie też zależała od wysokości opłat. Jeśli będą racjonalne, w miarę niskie, to nie powinno być z tym problemu. Nie za każdą treść jednak opłata powinna być wprowadzona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?