Śledztwo, wszczęte z zawiadomienia rodziny 40-letniej kobiety dotyczy wydarzeń sprzed ponad czterech lat. Pacjentka leczyła się z powodu depresji na oddziale psychiatrycznym w jednym z gdańskich szpitali. Wystąpiła o przepustkę i lekarz prowadzący po skontaktowaniu się z rodziną zdecydował o jej udzieleniu. Dzień później kobieta popełniła samobójstwo, rzucając się pod pociąg.
- Prowadzimy takie postępowanie - potwierdza rzecznik Prokuratury Regionalnej, prok. Marzena Muklewicz. - Nie udzielamy jednak żadnych szczegółowych informacji ze względu na dobro postępowania.
Rodzina pacjentki uznała, że do tragedii doszło z winy trzech lekarzy, zarzucając im zaniedbanie obowiązków. Pierwsza sprawa zakończyła się umorzeniem, po raz kolejny podjęła ją Prokuratura Regionalna. Do śledztwa włączono kolejnego medyka, który miał sfałszować dokumentację lekarską. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, lekarz ów twierdzi, że było to jedynie poprawianie błędów literowych. Za nieumyślne spowodowanie śmierci może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Z wieloletniego doświadczenia wiem jednak, że nie zawsze lekarz jest w stanie przewidzieć późniejsze zachowania pacjentów.
- Nie znam tej sprawy, więc nie mogę szczegółowo wypowiadać się na ten temat - mówi dr Leszek Trojanowski, były dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku. - Z wieloletniego doświadczenia wiem jednak, że nie zawsze lekarz jest w stanie przewidzieć późniejsze zachowania pacjentów. Przed wyjściem na przepustkę przeprowadza się wywiad, na podstawie którego wydaje się zgodę na przerwę w leczeniu. Pacjent może jednak kłamać lekarzowi i przekonać go, że jest w dobrym stanie psychicznym. Może też być tak, że rzeczywiście w momencie wyjścia ze szpitala jego stan jest dobry, ale nagle dochodzi do niespodziewanych zdarzeń, np. konfliktu w domu i sytuacja się gwałtownie zmienia. Przez kilkadziesiąt lat obserwowałem wiele takich spraw, prowadzonych przez prokuraturę. Żadna z nich nie zakończyła się skazaniem lekarza.
Oświadczenie Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku
Lidia Metel-Czarnowska, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego na Gdańskim Srebrzysku w czwartek po południu nadesłała następujące oświadczenie:
"W związku z licznymi zapytaniami mediów oraz opinii publicznej, a także w trosce o dobre imię Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, że zarzuty postawione gdańskim psychiatrom o nieumyślne spowodowanie śmierci pacjentki nie dotyczą naszej placówki".
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?