Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień bez Samochodu przebiegł w Trójmieście bez większego echa

Tomasz Rozwadowski
Martyna Misiewicz
Z dr. inż. Lechem Michalskim z Katedry Inżynierii Drogowej Politechniki Gdańskiej rozmawia Tomasz Rozwadowski

Miniona sobota była w wielu europejskich miastach Dniem bez Samochodu. Czym ten dzień w Trójmieście różnił się od pozostałych?

Muszę się przyznać, że chociaż problemami ruchu drogowego zajmuję się zawodowo, o Dniu bez Samochodu dowiedziałem się dopiero w piątek. Z tego widać, że akcja nie była specjalnie silnie nagłośniona. A sam dzień wyglądał jak każda jesienna sobota w Trójmieście - ruch drogowy był znacznie mniejszy niż w dni powszednie, ale nie różnił się specjalnie od tego, co możemy zaobserwować co sobotę w tej części roku. Na wynik akcji miała swój wpływ także pogoda - przy deszczu i niskiej temperaturze mało który kierowca wybierze rower albo komunikację miejską zamiast auta.

Dzień przeszedł bez echa?

Każda kampania informacyjna jest zaledwie cegiełką, przyczynkiem do zmian, więc trudno oczekiwać po niej magicznych efektów. Jednak to, że mało kto z kierowców o niej wiedział, daje do myślenia. Wydaje mi się, że powinno się o Dniu bez Samochodu informować za pomocą bardzo zwięzłych i wyrazistych komunikatów. To może zwiększyć ich siłę oddziaływania. Po drugie, raz do roku to za rzadko, by problem zaistniał w świadomości kierowców. Niezależnie od częstotliwości, z jaką odbywa się europejska kampania, nic nie stoi na przeszkodzie, by polskie miasta organizowały takie akcje częściej, na przykład raz na kwartał. Informacja powinna być zmasowana i lepiej, precyzyjniej skierowana. Skuteczność każdej kampanii trzeba sprawdzać za pomocą ankiet, odpowiadających na pytanie, do jakiego procentu kierowców informacja o Dniu bez Samochodu dotarła.

To też może być sposób na dotarcie do niedoinformowanych.

Oczywiście, to jest sposób na przedłużenie akcji i utrwalenie jej w świadomości uczestników ruchu drogowego. Z tego, co wiadomo o historii Dnia bez Samochodu, efekty przychodzą po pewnym czasie. Tak pewnie będzie i u nas. Trzeba pamiętać, by przekaz był prosty i później weryfikowany przez badania ankietowe.

Każdy mieszkaniec Trójmiasta odczuwa niedogodności związane z ruchem drogowym. Czy nasze problemy są szczególne?

Układ ulic w centrum Gdańska jest specyficzny, niesprzyjający aż takiemu nasileniu ruchu, jaki mamy. Ale, z drugiej strony, mało jest stref wyłączonych dla ruchu drogowego, a ich ustanawianie mogłoby pomóc. Tutaj sporo jeszcze można zrobić, tworząc strefy wyłączone dla ruchu tylko w weekendy i wyłączone na stałe. Takie rozwiązania mogą być odbierane przez kierowców jako dokuczliwe, ale po pewnym czasie wszyscy poczujemy ich pozytywne efekty. Na zachodzie Europy większość miast poradziła sobie z problemem nadmiernego ruchu drogowego i ogromną liczbą samochodów w mieście właśnie w taki sposób oraz za pomocą stref płatnego parkowania. Jeśli chodzi o alternatywę dla samochodu, jest coraz więcej ścieżek rowerowych i w komunikacji miejskiej też można zaobserwować zmiany na lepsze na przestrzeni ostatnich kilku lat.

A może w Polsce jest po prostu za dużo samochodów? Podobno w Gdyni jest zarejestrowanych procentowo dwukrotnie więcej samochodów niż w Berlinie.

Rzeczywiście, Polacy są narodem mocno zmotoryzowanym. Przez blisko 50 lat PRL samochód był dobrem luksusowym, dowodem wysokiego statusu materialnego i takie postrzeganie samochodu pozostało w nas do dzisiaj. Samochody kupują i korzystają z nich nawet ci, którzy auta szczególnie nie potrzebują. W tej kwestii coś jednak zaczyna się zmieniać - liczba samochodów w naszych miastach zaczyna być postrzegana jako problem bytowy i ekologiczny.

Czy samochodów w Polsce będzie kiedyś mniej?

Myślę, że szczyt zmotoryzowania mamy jeszcze przed sobą, ale możemy się spodziewać za parę lat stabilizacji i później, może, nieznacznego spadku tej liczby. Myślę, że będziemy pośrodku, pomiędzy świadomymi ekologicznie Skandynawami a Amerykanami zmotoryzowanymi niemal w stu procentach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki