Dziecięce zabawki, materiały wyborcze i panie w bikini! Dzięki pracy w trybie zdalnym możemy zobaczyć nowe oblicze niektórych polityków
Marcin Horała (Prawo i Sprawiedliwość)
Kto z nas nie lubi planszówek czy puzzli? Wiceminister Marcin Horała najwyraźniej bardzo, bo zdarza się, że udziela wywiadów, nie na tle książek, jak robi to większość występujących online, ale właśnie kolorowych kartonów, maskotek i globusa. Obawiamy się, że powód wykorzystywania wyposażenia dziecięcego pokoju może być w tym przypadku inny. I tu proponujemy dwie alternatywy: albo wiceminister Horała chce ocieplić wizerunek, pokazując pozapartyjne oblicze, albo, co gorsza, „przegania” dzieci na czas wywiadów do innych pokoi, odcinając im dostęp do rozwijających gier i zabaw. Choć z drugiej strony, zawsze to lepsze, niż zostawianie córek w pokoju i „karmienie” polityczną papką. Oby tylko w geście rewanżu nie zaproponował zabawy swoimi zabawkami. Wszak w rządzie odpowiada m.in. za samoloty czy pociągi.