Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci, które chcą się w Gdyni uczyć i mieszkać, nie będą miały jak? Rodzice zbulwersowani, miasto nie ma pieniędzy

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Rodzice dzieci z różnych stron Pomorza alarmują, że ich pociechy, które dostały się do gdyńskich szkół - nie będą miały gdzie mieszkać. Miasto wstrzymało zapisy do internatu przy ul. Tetmajera, a bursa przy ul. Energetyków nadal nie jest gotowa. Rozczarowani rodzice podkreślają, że w prywatnych rozmowach gdyńscy urzędnicy rozkładają ręce i mówią, że nie da się nic na to poradzić.

Zawiedzeni rodzice nie wiedzą co dalej robić. Gdynia wstrzymała nabór do jednego internatu, a bursa nadal nie jest gotowa

Przypomnijmy, że podczas czerwcowej sesji Rady Miasta Gdyni, radni Samorządności przedstawili projekt uchwały o utworzeniu sezonowej bursy przy ul. Energetyków 13A, która miała wzbogacić gdyńską oświatę o nową placówkę. Podjęto również decyzję o wstrzymaniu zapisów do internatu przy ul. Tetmajera. Jednak pomimo tego, że miasto tworzy nową placówkę oświatową, to ani do nowej, ani do obecnej nie można zapisać dzieci. Rozżaleni rodzice mówią nam, że ich pociechy, które dostały się do gdyńskich szkół, na ten moment, nie będą miały gdzie mieszkać. Jak słyszymy miasto na etapie rekrutacji nie poinformowało ich o planowanym braku możliwości zakwaterowania dzieci w internatach, a w prywatnych rozmowach urzędnicy mają im przyznawać, że bursa na ul. Energetyków 13A nie zostanie otwarta wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego, bo miasto zwyczajnie nie zdąży ze wszystkimi pracami.

- Moja córka dostała się do jednego z liceów w Gdyni - mówi nam matka jednej z uczennic [dane do wiedzy redakcji]. - Od początku czerwca, w trakcie rekrutacji nie dostałam żadnej informacji o tym, że nie będzie możliwości zakwaterowania dziecka w internacie. W szkole powiedziano mi, że na Tetmajera dzieci są przyjmowane, dostałam nawet kontakt telefoniczny. Kiedy zadzwoniłam do internatu usłyszałam, że wstrzymują zapisy, ponieważ dostali odgórne zalecenie. W wydziale edukacji miasta usłyszałam, że miasto planuje otworzyć bursę, jednak już wie, że do 1 wrześnianie zdąży. Z kolei dyrekcja na ul. Energetyków poinformowała mnie, że nie mogę zapisać dziecka nawet do schroniska, za własne pieniądze, ponieważ jest ono zawieszone.

- Zapytałam się wydziału edukacji, bo moja córka jest osobą przewlekle chorą z orzeczeniem o niepełnosprawności, czy miasto nam jakoś pomoże, tym bardziej, że Gdynia chwali się tym, że jest otwarta dla osób niepełnosprawnych. W odpowiedzi usłyszałam, że nie mogą mi w niczym pomóc. A na moje pytanie, czy zostaje z tematem sama usłyszałam odpowiedź: „tak” - kontynuuje.

- To jest dla mnie niepojęte, dlaczego na etapie rekrutacji nie poinformowano rodziców, że jest taki problem - usłyszeliśmy. - Skoro urzędnicy twierdzą, że oni już wiedzą, że nie zdążą od 1 września otworzyć bursy, to dlaczego wstrzymują rekrutację na ul. Tetmajera? Przecież można to przesunąć o pół roku i zapewnić dzieciom, które chcą się uczyć w Gdyni, opiekę! Moja córka od trzech lat marzyła o tym, żeby dostać się do tego liceum. I teraz ma z tych marzeń rezygnować? Nie wyobrażam sobie, żebym miała kazać choremu dziecku dojeżdżać do szkoły 50 kilometrów jesienią i zimą. Prywatny najem też nie jest prosty, ponieważ mówimy tutaj to dzieciach niepełnoletnich. Nie chodzi o studentów tylko o kilkunastoletnie dzieci! Co mam teraz powiedzieć mojej córce? To dla Gdyni jest wstyd.

- Tym dzieciom jest potrzebna opieka, bo będą się uczyć poza miejscem swojego zamieszkania - słyszymy od innej mamy, której syn zamierza uczyć się w gdyńskiej szkole [dane do wiedzy redakcji]. - To także opieka poza lekcjami. Czyli muszą te dzieci być nakarmione i zaopiekowanie. Nasz syn trenuje żeglarstwo, rozwija swój talent i pasję. Teraz rozwój wymaga od niego, żeby przeniósł się do Gdyni. A tymczasem podcina się mu skrzydła.

Problemem może być również zaplecze przyszłej bursy na ul. Energetyków, które wymaga inwestycji, jak uważają gdyńscy społecznicy brakuje tam infrastruktury dla dzieci - stołówka i kuchnia są za małe.

- Rodzice nie widzą, kiedy bursa przy ul. Energetyków będzie działać, ma zostać uruchomiona 1 września, a uchwała została podjęta przez Radę Miasta bez komunikatów dotyczących finansowania i zakresu prac - mówi nam Sławomir Januszewski ze stowarzyszenia Bryza. - W uzasadnieniu tej decyzji nie ma żadnych konkretów. Miasto ma ogromne problemy finansowe, budżet na cele oświatowe okrojono o blisko połowę, a mimo to tworzy nową placówkę oświatową. Jakim cudem znalazły się środki na utworzenie nowej placówki oświatowej? Pracownicy przy ul. Energetyków w prywatnych rozmowach twierdzą, że internat z ul. Tetmajera zostanie przeniesiony na ul. Energetyków. Pomimo tego, że internat przy ul. Tetmajera nie jest deficytowy, miasto nie dokłada do niego ani złotówki, mało tego, wypracowuje drobny zysk. Nie wiemy jaki jest powód tego całego zamieszania. Cała ta sytuacja pokazuje, że w Gdyni nie ma żadnego planu dla gdyńskiej oświaty. Wszystko odbywa się na ostatnią chwilę lub pod różnymi naciskami.

Miasto: „Brak pieniędzy od państwa, dlatego w pierwszej kolejności będziemy się koncentrować na mieszkańcach Gdyni”

Próbowaliśmy się dowiedzieć u gdyńskich urzędników, czy rzeczywiście otwarcie bursy przy ulicy Energetyków może być opóźnione, jakie miasto ma plany co do internatu przy ul. Tetmajera, jakie inwestycje są tam wymagane i czy Gdynia zapewni jakieś alternatywne propozycje dla dzieci z innych miast Polski, które chciałyby podjąć naukę w Gdyni i które już dostały się do gdyńskich szkół. W odpowiedzi którą otrzymaliśmy, miasto podkreśla, że z powodu trudnej sytuacji finansowej w pierwszej kolejności musi skoncentrować się na potrzebach najmłodszych gdynian.

- Każdy z uczniów, który dzisiaj korzysta z internatu przy Tetmajera, ma gwarantowane miejsce w gdyńskim systemie internatów lub w bursie. Trwają prace nad zmianami w zakresie funkcjonowania bursy i internatów w Gdyni, co spowodowane jest znacznym zmniejszeniem udziałów państwa w finansowaniu oświaty w Gdyni. Jeszcze nigdy udział środków z budżetu państwa nie były tak niskie w przeliczeniu na koszty. W pierwszej kolejności koncentrować się będziemy zatem na mieszkańcach Gdyni przekształcając funkcjonujące placówki z myślą o gdyniankach i gdynianach - poinformował nas Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia.

Tłumaczeniom miasta nie dają wiary społecznicy.

- Nie wiemy jakiej kwoty brakuje? O ile zmniejszył się udział subwencji? Bryza to policzyła, spadek wynosi 0,18% rok do roku. Czy w maju kiedy odbywały się egzaminy wstępne do szkół, władze Gdyni nie wiedziały o problemach finansowych? Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że jednak miejsca dla uczniów trenujących piłkę nożną i koszykówkę się znajdą, a dla uczniów np. liceum plastycznego, już nie. Czyli kluby sportowe mają większą siłę argumentacji? Władze Gdyni nie mówią nam prawdy o planach dotyczących bursy przy Tetmajera. Będziemy się sprawie przyglądać - komentuje Sławomir Januszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki