Tomasz Dziemianczuk, który brał udział we wrześniowej akcji na Morzu Barentsa, spędził w rosyjskich więzieniach dwa miesiące, został w czwartek zwolniony z aresztu po wpłaceniu 61,5 tysiąca dolarów kaucji.
Nieprawdziwe okazały się początkowe doniesienia, że Dziemianczuk - ze względu na brak wizy rosyjskiej - będzie mógł do końca procesu mieszkać jedynie na terenie polskiej placówki dyplomatycznej w Rosji.
- Tak jak pozostali zwolnieni z więzień członkowie załogi "Arctic Sunrise", Tomasz Dziemianczuk może mieszkać w hotelu - tłumaczy Jacek Winiarski, rzecznik polskiego Greenpeace'u. - Niewykluczone jest, że przed procesem wszyscy będą mogli opuścić teren Federacji Rosyjskiej.
W hotelu wszyscy wypuszczeni z więzień aktywiści zostali objęci opieką psychologiczna i lekarską. Konsultacja medyczna jest niezbędna - w rosyjskich więzieniach panuje epidemia gruźlicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?