Stanowisko Andrzeja Ducha:
W czwartkowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego" opublikowano opinię red. Adamkowicza na temat przekazania części kompetencji wojewódzkiego konserwatora zabytków miastu.
Czytaj cały tekst: Rewolucja w ochronie zabytków w Gdańsku? Miasto chce przejąć uprawnienia konserwatora wojewódzkiego
Po przeczytaniu tekstu p. Adamkowicza z całą mocą pragnę podkreślić, że istotą propozycji prezydenta Gdańska jest przejęcie od wojewódzkiego konserwatora spraw konserwatorskich, za wyjątkiem spraw dotyczących planów miejscowych w obrębie Gdańska, a bezpośrednim celem jest usprawnienie procesu wydawania decyzji administracyjnych i usprawnienie procesu przygotowania inwestycji.
Nie jest to ani nic nowego, nie jest to też żadna rewolucja. Obowiązujące prawo dopuszcza takie rozwiązania i wiele miast już z tego skorzystało, w tym np. Kraków. I tam ta kwestia nie budziła większych kontrowersji, bo wiadome jest, że najważniejsza jest skuteczna ochrona zabytków, a nie "przydział" kompetencji.
Nie bez znaczenia jest jednak fakt, że to władze miejskie budują strategie zrównoważonego rozwoju miast i je w większej części realizują. Sugestie, że miasto będzie korzystać z tej drogi i podejmować kontrowersyjne decyzje są o tyle nie na miejscu, że kontrowersyjne decyzje może podjąć w każdej niemal chwili zarówno wojewódzki, jak i miejski konserwator zabytków. Ważne jest, aby przestrzegać przepisów i podstawowych zasad ochrony konserwatorskiej.
Sugestia, że miasto będzie sędzią we własnej sprawie jest o tyle nietrafna, że miasto z natury działa możliwie najlepiej we własnym - mieszkańców (!) interesie, podobnie jak - mam nadzieję - służby konserwatorskie działają w imieniu mieszkańców miasta czy województwa. I nie ma tu żadnych sprzeczności interesów.
Andrzej Duch, Urząd Miejski w Gdańsku, Wydział Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków
Stanowisko autora, Marka Adamkowicza
Dziękując panu dyrektorowi Andrzejowi Duchowi za dodatkowe wyjaśnienia pragnę zauważyć, że postulat zwiększenia uprawnień miejskiego konserwatora zabytków nie budziłby takich emocji, gdyby nie działalność... władz miasta.
W Gdańsku nie brakuje bowiem osób, które mają poważne wątpliwości, czy rzeczywiście magistrat działa w interesie miasta - mieszkańców. Tego rodzaju głosy słychać zbyt często, by zapewnienia samorządowców, że mają dobre intencje, przyjmować na wiarę.
Najlepszym przykładem są kontrowersje dotyczące zagospodarowania terenów postoczniowych czy zabudowy Wyspy Spichrzów. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem, jednak pytanie, czy również z duchem Gdańska, pozostaje otwarte.
Marek Adamkowicz. "Dziennik Bałtycki"
Co sądzisz na ten temat? Zapraszamy do dyskusji!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?