Do patowej i mało zrozumiałej sytuacji doszło właśnie w Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni. Maciej Zawadzki, dyrektor SAR, zaprosił przedstawicieli związków zawodowych na obowiązkowe konsultacje w sprawie trybu wypłaty podwyżek. Z kierownictwem dwóch z nich udało się wypracować porozumienie. Dyrektor Zawadzki podwyżek pracownikom wypłacić jednak nie może, bowiem sprzeciwili się temu liderzy trzeciej organizacji, reprezentującej pracowników - przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Oficerów i Marynarzy.
Czytaj: Jest szansa na wzrost płac pracowników administracji morskiej i ratownictwa SAR
- Otrzymaliśmy na podwyżki pensji z budżetu państwa 1,4 mln zł - mówi Maciej Zawadzki. - Oznacza to możliwość wzrostu wynagrodzeń netto o około 320-330 zł na jeden etat. Z przedstawicielami OZZOiM odbyły się trzy spotkania, ale nie udało się wypracować porozumienia. Wnioskowali o podwyżki w wysokości 350 zł netto, na co nie mam pieniędzy w budżecie. Ostatecznie zerwali oni rozmowy i weszli z pracodawcą w spór zbiorowy. To niezrozumiała sytuacja. Zazwyczaj związki zawodowe protestują, kiedy nie ma pieniędzy na podwyżki, a nie na odwrót. Mam obecnie związane ręce. Zgodnie z prawem nie mogę podnieść pensji bez zgody wszystkich związków zawodowych .
Kazimierz Wójcik, przedstawiciel OZZOiM w SAR, z którym rozmawialiśmy na temat konfliktu w sprawie podwyżek, odmówił naszej redakcji autoryzowania wypowiedzi udzielonych podczas spotkania i nie zgodził się na ich publikację. Pytany o powody takiego postępowania, poinformował nas, że „piszemy artykuł pod dyktando dyrektora SAR i na jego zamówienie”. Z pism, jakie Wójcik wcześniej wymieniał z dyrekcją SAR, wynika, że ma on pretensje, iż nie ujawniono mu kwot tzw. jubilatek, odpraw i nagród dla dyrektorów, wypłaconych w ubiegłym roku.
„W SAR nie tylko wcześniej, lecz również i dziś wybiórczo stosowane są przepisy prawa. Brak odpowiedzi na pytania, odpowiedź nie na temat, wymijająca, podanie informacji niepełnych, czy też wręcz zasłanianie się przepisami o ochronie danych osobowych jest czymś niezrozumiałym i nie do zaakceptowania” - napisał Kazimierz Wójcik do dyrektora Macieja Zawadzkiego.
Podobnych problemów co w SAR nie ma w urzędach morskich w Słupsku i Gdyni. W pierwszym z nich dyrekcja już przebrnęła przez ustalenia ze związkami zawodowymi dotyczące podwyżek.
- Kwota przyznana na wzrost wynagrodzeń to 1,1 mln zł - informuje Anna Woś z Urzędu Morskiego w Słupsku.
Oznacza to wzrost pensji średnio o 8,64 procent.
Natomiast kierownictwo gdyńskiego Urzędu Morskiego decyzję o przyznaniu dodatkowej kwoty na wynagrodzenia w wysokości 2,6 mln zł otrzymało w połowie lutego. Po ustaleniach ze związkami zawodowymi pensje wyższe o ponad 335 zł na etat zamierza wypłacać z wyrównaniem od 1 stycznia.
Jak deklarują też pomorscy posłowie, to nie koniec podwyżek w administracji morskiej i SAR. Zamrożone przez lata wynagrodzenia mają być konsekwentnie podnoszone.
- Dostaliśmy zapewnienie od przedstawicieli rządu, że w kolejnych latach wdrożony zostanie systemowy mechanizm podwyżek, aż pensje osiągną poziom postulowany przez dyrektorów urzędów morskich i SAR - mówi Dorota Arciszewska-Mielewczyk, przewodnicząca sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Przypomnijmy, że we wniosku, kierowanym w zeszłym roku do Ministerstwa Finansów, kierownicy jednostek administracji morskiej prosili o zapewnienie środków w budżecie państwa na wzrost pensji średnio o 1,2 tys. zł na etat. Jak na razie przyznano im trochę ponad jedną czwartą potrzebnej kwoty.
- W obliczu słabych płac każda podwyżka jest istotna - mówi Maciej Zawadzki. - Jeśli taki trend rzeczywiście się utrzyma, za kilka lat nasza sytuacja negocjacyjna w rozmowach z kandydatami do pracy znacząco się poprawi. O problemie braku podwyżek w administracji morskiej i SAR pisaliśmy obszernie w „Dzienniku Bałtyckim” w grudniu ubiegłego roku. Z instytucji realizujących w imieniu państwa wielomiliardowe kontrakty i zapewniających bezpieczeństwo na morzu odchodzą fachowcy, bo zarabiają obecnie nie więcej niż 4-5 tys. zł. Tymczasem Ministerstwo Finansów początkowo prośby o podwyżki odrzuciło. Zdanie zmieniło dopiero po interwencjach pomorskich posłów.
- Sytuacja jest trudna, bo osoby z dyplomami i uprawnieniami do pracy na morzu jako kapitan czy oficer, słysząc podczas rozmów, jakie proponujemy im stawki, pytają, czy to jest kwota w euro, czy tygodniówka - mówi Maciej Zawadzki, dyrektor służby SAR w Gdyni.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:

III Konwój św. Mikołaja przemierzy nie tylko powiat szczecinecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?