Minister wystartował i odniósł miażdżące zwycięstwo nad... samym sobą, jak złośliwie komentowano, ponieważ nikt nie odważył się rzucić mu rękawicy. W kuluarach mówiono, że to pewniak, bo ministerialny, i do tego ma silne, lokalne zaplecze. - Sławek niezatapialny - żartowano.
Podczas wyborów Nowak w obecności premiera Donalda Tuska przemawiał płomiennie: - Musimy się zwrócić twarzą do obywateli. Pokazać swoje szczere oczy, ręce pełne roboty, bo ludzie zbyt często do tej pory oglądali nasze plecy.
Nowak złożył dymisję i premier ją przyjął. Ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej był od listopada 2011 roku.
W swojej politycznej karierze już raz został zdmuchnięty jak świeczka. Jesienią 2009 roku po tzw. aferze hazardowej musiał odejść z kancelarii premiera. Ale po tamtej porażce szybko się odbudował. Na krótko przeszedł do kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego, żeby w kolejnej kadencji znowu wrócić do premiera. Czy i tym razem powrót mu się uda?
Ten 39-letni dziś polityk urodził się w Gdańsku. Jest absolwentem stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Gdańskim oraz zarządzania w Wyższej Szkole Morskiej (obecnie Akademia Morska) w Gdyni. Pierwsze kroki w polityce stawiał jeszcze w 1989 roku. Będąc licealistą, naklejał plakaty wyborcze. Jako osiemnastolatek zapisał się do KLD, związując swój polityczny los z Donaldem Tuskiem. On sam potem mówił: - Przez lata aktywności szedłem obok Donalda Tuska. Dlatego w 2001 roku nie miałem rozterek, wyprowadzając Stowarzyszenie Młodzi Demokraci z Unii Wolności, by włączyć się w stworzenie nowej partii, nowoczesnej, otwartej na ludzi młodych - Platformy Obywatelskiej.
Zanim Sławomir Nowak dostał się do parlamentu, zajmował się biznesem. Był też krótko wiceprezesem Radia Gdańsk. Do Sejmu po raz pierwszy wszedł jednak od zaplecza. W 2001 roku przegrał w wyborach parlamentarnych. Gdy trzy lata później do Parlamentu Europejskiego przeszedł Janusz Lewandowski, Nowak objął po nim mandat. Wcześniej odmówiło trzech innych polityków. Kolejne wybory w 2005 roku wygrał już w cuglach. To była jednak krótka, dwuletnia kadencja. W kolejnym starciu wyborczym, w 2007 roku, tym razem zwycięskim dla Platformy Obywatelskiej, polityk wystartował już jako lider listy z Pomorza i wygrał 65 tysiącami głosów, osiągając najlepszy wynik w okręgu, przed Maciejem Płażyńskim i Jarosławem Wałęsą. Tuż po wyborach został sekretarzem stanu w KPRM i szefem gabinetu politycznego Tuska. W kancelarii pracował do wybuchu afery hazardowej.
Tabloidy okrzyknęły Sławomira Nowaka jednym z najprzystojniejszych polityków (zwyciężył w internetowym plebiscycie na najprzystojniejszego). Prezentowano nawet zdjęcia z czasów, kiedy był modelem.
Jego żona jest stomatologiem. Mają dwoje dzieci - Natalię i Juliana.
Więcej na ten temat przeczytasz w weekendowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?