Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwóch żeglarzy zaginęło na Zalewie Wiślanym. Ratownicy odnaleźli jedno ciało

Kamila Ziętek
Robert Kwiatek / Archiwum Polskapresse
Dwóch żeglarzy zaginęło na wodach Zalewu Wiślanego. Ratownicy we wtorek nad ranem odnaleźli ciało jednego z nich. Ok. godz. 15 zakończono akcję poszukiwawczą.

Aktualizacja godz. 18
Jak podało Radio Gdańsk, we wtorek około godz. 15 ratownicy przerwali poszukiwania drugiego żeglarza. Mężczyzny przez 14 godzin szukały dwie jednostki SAR i śmigłowiec Marynarki Wojennej.

***
Mężczyźni chcieli popływać po Zalewie Wiślanym. Około godziny 23, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) otrzymała informację, że niewielka łódź nie dopłynęła do celu. - Ustaliliśmy, że jednostka nie zatrzymała się w żadnym porcie i od razu rozpoczęliśmy akcję poszukiwawczą na Zalewie Wiślanym - mówi Mirosława Więckowska, rzeczniczka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.

Do akcji ratownicy wysłali dwie jednostki SAR z Tolkmicka oraz Sztutowa. Przed godziną 5 rano do akcji dołączył śmigłowiec Marynarki Wojennej. Jednostka wystartowała z lotniska w Gdyni Babich Dołach. To właśnie załoga śmigłowca odnalazła przewróconą łódź, którą płynęli mężczyźni. Jednostka dryfowała pośrodku akwenu około dwóch-trzech mil morskich od brzegu Krynicy Morskiej.

- Łódź była wywrócona do góry dnem. Po około 20 minutach, w pobliżu znaleziono też ciało jednego z zaginionych - potwierdziła Więckowska.

Chłopiec miał na sobie kamizelkę ratunkową, ale w momencie, gdy dotarli do niego ratownicy, nie dawał już żadnych oznak życia. Przyczynę śmierci nastolatka ustali sekcja zwłok.

Jak informuje Jakub Sawicki z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, rodzice z dwójką dzieci przyjechali wypoczywać nad Zalewem Wiślanym z Wrocławia. Niewielką łódkę wozili na dachu swojego auta i tak zwiedzali kraj.

Według zeznań bosmana, żeglarze chcieli zrobić małe kółko na wodach zalewu. Jak zapewniał bosman, ostrzegał on mężczyzn, że żeglowanie może być niebezpieczne. Z powodu silnego wiatru i zmiennej pogody warunki na akwenie były bardzo trudne. Według wstępnych ustaleń obaj żeglarze mieli patenty, a 49-latek był doświadczonym sternikiem. Wrocławianin miał też zapewnić bosmana, że ma 30-letnie doświadczenie, a jego syn również posiada patent żeglarski.

Bliskich objęto opieką psychologa.

Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym, środowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 20.08.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki