Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie wielkie marki w Trójmieście. W sobotę w Gdańsku zagra Wisłą Kraków, a w niedzielę w Gdyni pokaże się Lech Poznań

Rafał Rusiecki
Fot. Paweł Relikowski
W sobotę na Stadionie Energa Gdańsk stawi się Wisła Kraków, a w niedzielę na stadionie miejskim w Gdyni Lech Poznań. Lepszy zestaw rywali na początek kolejnej części sezonu trudno sobie wymarzyć.

W Gdańsku dojdzie do starcia walczącej o odzyskanie sportowej twarzy Lechii z zawsze ambitną Wisłą Kraków (sobota, godz. 20.30). Natomiast w Gdyni nadspodziewanie dobrze punktująca ostatnio Arka podejmie wicelidera tabeli, któremu marzy się mistrzostwo Polski (niedziela, godz. 18). Duża dawka emocji powinna więc zrekompensować wszystkim kibicom na stadionie to, że będą oglądać te widowiska przy ujemnych temperaturach.

Początek nowego rozdziału sezonu w Gdańsku zapowiada się ekscytująco. Wisła przed tą kolejką zajmowała ostatnie miejsce w grupie mistrzowskiej, do której wskoczyć chce Lechia. Różnica to siedem punktów. Biało-zieloni muszą więc wygrać, aby osiągnąć swój cel.

Krakowska Wisła do rundy wiosennej Lotto Ekstraklasy przygotowywała się w Polsce i w Hiszpanii. Zimą „Białą Gwiazdę” za darmo zasilili Serb Nikola Mitrović oraz Słoweniec Matej Palcić. Pierwszy to środkowy pomocnik, a drugi to prawy obrońca. Obaj mają być wzmocnieniem podstawowej jedenastki, która - według portalu transfermarkt.de - wyceniana jest na 21,5 mln złotych. Od stycznia za grę wiślaków odpowiada Joan Carrillo, który zastąpił swojego rodaka - Kiko Ramíreza.

- Miałem wcześniej styczność z innymi hiszpańskimi szkoleniowcami, jak Roberto Martínez w Wigan czy Kiko Ramírez. Trzeba przyznać, że trener Carrillo lubi ciężko popracować. Mnie nasze nowe podejście się podoba, bo przecież im więcej się popracuje, tym lepiej będzie się grało na wiosnę - przekonuje Tomasz Cywka, pomocnik „Białej Gwiazdy”.

Zresztą hiszpański styl Wisły to nie tylko ręka trenera, ale także piłkarzy. Aż siedmiu Hiszpanów jest w kadrze krakowskiej drużyny. Największą gwiazdą jest Carlitos. Pod Wawel 27-letni napastnik przyjechał z III ligi hiszpańskiej, ale w Polsce prezentuje się wyśmienicie. Jesienią zdobył 15 bramek. Drugi w zespole pod tym względem Jesús Imaz ma ich tylko pięć.

Dużo trudniejsze zadanie czeka w niedzielę żółto-niebieskich, którzy podejmą wicelidera tabeli. W przeciwieństwie do meczu w Gdańsku, tutaj na trybunach zasiądą zaprzyjaźnieni ze sobą kibice. Przed spotkaniem większe szanse na trzy punkty daje się jednak poznańskiej „Lokomotywie”.

Lech do wiosny sposobił się w kraju i na zgrupowaniu w tureckim Belek (tam, gdzie Lechia). Klub tej zimy wypożyczył dwóch napastników: Ukraińca Ołeksija Chobłenkę i Bośniaka Elvira Koljicia. Za darmo pozyskał norweskiego obrońcę Thomasa Rogne’a i za 500 tys. złotych z Jagiellonii Białystok Piotra Tomasika. Wydaje się, że najbliżej do pierwszej jedenastki jest tylko Norwegowi, który ostatnio był zawodnikiem IFK Göteborg. A wyjściowy skład Lecha transfermarkt.de wycenia na prawie 45 milionów złotych.

- Nowi zawodnicy potrzebują więcej czasu, żeby zaadaptować się do drużyny. Możliwe, że jeden czy dwóch od początku zagrają z Arką - tłumaczy Nenad Bjelica, trener Lecha.

W Gdyni rzecz jasna na boisku nie pojawi się Maciej Makuszewski. Skrzydłowy, który nabawił się poważnej kontuzji kolana, 15 lutego ma polecieć do Rzymu na lekarską wizytę kontrolną. Są szanse, że były piłkarz Lechii Gdańsk czy Jagiellonii wybiegnie jeszcze w tym sezonie na murawę, a wtedy powalczy też o wyjazd na mundial do Rosji.

TOP Sportowy24: Zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki