18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa światy

Jarek Janiszewski
Jarek Janiszewski
Jarek Janiszewski
Żyjemy w dwóch światach. Ten pierwszy, kreowany przez media, wciąga nas w wirtualną przestrzeń wydarzeń, które niby realne dzieją się w innym wymiarze.

Przeżywamy igrzyska olimpijskie. Wzruszamy się naszymi nielicznymi bohaterami. Dostajemy szału, gdy komentatorzy liczą z góry medale, a potem, kiedy ich nie ma, nie potrafią przeprosić za głupkowate uniesienia. Gdy się kończą transmisje, wciągają nas kryminalne seriale, które z poczuciem humoru pokazują morderstwa i sekcje zwłok. Na koniec programy informacyjne raczą nas okrutnymi obrazami wojny w Syrii i doniesieniami o tragicznych wypadkach. Wszystko na odległość, jakby nie do końca realne.

Drugi świat, w którym żyjemy, jest tym prawdziwym. Tu pracujemy, kochamy się, upijamy na imieninach i wyrzucają nas z roboty. Tu nie ma miejsca na sztuczne wzruszenia i śpiewy o tym, że nic się nie stało. Kiedy jest źle, nie schowamy się pod kołderkę jak chłopiec po obejrzeniu masakry piłą teksańską.

Kliknij i czytaj więcej felietonów Jarka Janiszewskiego

Te dwa światy bardzo rzadko się przenikają. Trzeba szczególnych okoliczności, by doszło do spotkania trzeciego stopnia. Przeważnie nie kończy się to dobrze, bo wirtualne wzruszenia mają niewiele wspólnego z twardymi realiami.
Tak się niestety stało 20 lipca w Denver, gdy James Holmes zaczął strzelać na premierze filmu "Mroczny Rycerz powstaje". Publiczność z początku była przekonana, że dystrybutor filmu przygotował kilka niespodzianek. Szybko doszło do brutalnego otrzeźwienia. Ci, którzy w filmie Nolana szukali następców Jokera, nie zawiedli się. Szukali wirtualnych emocji, a znaleźli prawdziwe.

Często nie doceniamy otaczającego nas skromnego świata, gdzie spotykamy przyjaznych ludzi. Wiem, że Monte Carlo mami, ale spacer z Gdańska do Sopotu może być także ekscytujący. Zwłaszcza, gdy na trasie znajdzie się osiedle Zaspa, gdzie można obejrzeć 38 prac należących do malarstwa monumentalnego. Są to niezwykle widowiskowe obrazy pokrywające bloki mieszkalne. Kiedyś zespół Dwa Plus Jeden śpiewał: - Chodź pomaluj mój świat! Murale, bo tak się mówi na potężne prace, doskonale oddają klimat tej sympatycznej piosenki. Najnowsze prace powstawały na początku lipca podczas czwartego już Festiwalu Malarstwa Monumentalnego. Do malowania Zaspy zaproszono m.in. artystów z Niemiec, Szwecji i Argentyny. Polskę reprezentował znany muzyk i grafik Paweł Paulus Mazur. Finałem festiwalu był oryginalny wernisaż - przy akompaniamencie orkiestry dętej artyści odbyli artystyczną pielgrzymkę po osiedlu. Mieszkańcy Zaspy ciekawsko wyglądali przez okna, ale w większości przypadków nie dali się namówić do wspólnego świętowania murali. Chyba nie do końca zrozumieli proste przesłanie, by życie uczynić bardziej kolorowym. A szkoda. Pomysł na ubarwianie szarych blokowisk jest znakomity. Należy podziękować organizatorom, czyli Instytutowi Kultury Miejskiej oraz kuratorowi przedsięwzięcia, gdańskiemu malarzowi i animatorowi kultury, Piotrowi Szwabe.

Za chwilę skończą się igrzyska. Przeniesiemy się ze świata rekordów i medali do skromnej rzeczywistości. Obrazki z Londynu zastąpią te ze znajomego osiedla. Ono może być kolorowe i bezpieczne. Cieszmy się, że nie mieszkamy w kraju wolnego dostępu do broni. Kolejne "Denver" jest tylko kwestią czasu.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki