Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa przypadki, dwa dramaty. W obronie dobra dziecka możemy posądzić niewinne osoby

Dorota Abramowicz
Dariusz Gdesz/Archiwum
Dwa przypadki, dwa dramaty. Łączy je pobyt dziecka w jednym ze szpitali. W pierwszym przypadku lekarze zauważają zmiany w okolicy pośladków dziewczynki. Zmiany mogą, choć nie muszą, wskazywać na molestowanie. Choć nic nie wskazuje, że winni są rodzice i nie przeprowadzono badań potwierdzających lub wykluczających molestowanie, dziecko spędziło 50 dni w rodzinie zastępczej. Dopiero piątkowa decyzja sądu sprawiła, że pięciolatka wróciła do domu. Sprawa jest w toku.

Niewykluczone, że drugim przypadkiem także zajmie się prokurator. Lekarze zauważyli siniaki u siedmiolatki, która przechodziła zabieg usunięcia migdałka. Sporządzono obdukcję, policja i służby socjalne ruszyły do akcji. Później psycholog porozmawiał z dzieckiem, które opowiedziało o upadku z roweru i szarpaninie z kolegą.

Czytaj także: Po 50 dniach Karolcia z Człuchowa wraca do domu. Tak zadecydował sąd

Obie rodziny mówią, że przechodzą koszmar. Że oskarżenia rzuca się łatwo, a społecznej infamii tak szybko się nie zdejmuje. Że jeszcze długo potrwa, zanim wszystko wróci do normy. Jeśli wróci...

Z drugiej strony trudno mieć pretensje do lekarzy, że reagują na widok obrażeń u dzieci. Bo jeśli oni nie zareagują, a dziecku naprawdę dzieje się krzywda? Na wszelki wypadek trzeba więc zgłosić to odpowiednim służbom, które powinny jak najszybciej rozwiać wątpliwości. Pytanie tylko - jak szybko i jakim kosztem?

Tak czy inaczej, coraz bardziej zbliżamy się do wzorców zachodnich. W Norwegii część rodziców, odbierających dzieci z przedszkola, rozbiera je na oczach wychowawców, by sprawdzić, czy nie mają siniaków. To na wszelki wypadek, by następnego dnia nie zostali o spowodowanie tych siniaków sami oskarżeni. W tej samej Norwegii przed trzema laty odebrano polskiej rodzinie córkę na wniosek gminnej organizacji praw dziecka i opieki Barneverntjenesten. Przedstawiciele tej organizacji doszli do wniosku, że w domu dziewczynki dzieje się coś niedobrego, bo... dziecko jest "smutne i osowiałe".

Jeszcze kilka lat temu niedowierzanie budziły doniesienia o przypadkach w działalności służb socjalnych i policji w USA wobec ojców kąpiących córki. W połowie lat 90. tamtejsze sądy skazały Polaka na 30 lat pozbawienia wolności za rzekome molestowanie pasierbicy podczas kąpieli. Dziewczynka zaprzeczała, ale nie przekonało to sądów.

Grecy nie są gorsi. Dopiero w styczniu br. wypuszczono za kaucją z więzienia łodzianina, który spędzał wakacje na kempingu z sześcioletnią wnuczką. Widok dziewczynki przytulającej się do dziadka zbulwersował pewną wczasowiczkę, która oskarżyła mężczyznę o pedofilię. Psycholodzy wprawdzie nie potwierdzili molestowania, ale mieszkaniec Łodzi odsiedział pół roku.
Już w 1994 roku Brenda Scott w wydanej w USA książce "Poza kontrolą. Kto kontroluje nasze organizacje obrony praw dziecka" wyliczyła, że około miliona rodziców zostało fałszywie oskarżonych przez nadgorliwych obrońców praw dziecka. Niedawno organizacja broniąca praw rodzin w USA oceniła, że co czwarte dziecko odbierane jest bezprawnie rodzicom. Te dane powinny być przestrogą dla Polski. Po to, by chroniąc dziecko, nie wylać go z kąpielą.


[email protected]

W środowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 16 lipca znaleźć można rozmowę z prof. Wojciechem Cieślakiem z Katedry Prawa Karnego i Kryminologii UG i Markiem Michalakiem rzecznikiem praw dziecka na temat problemu molestowania dzieci i niesłusznych oskarżeń. Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki