Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk: Wyjdziemy z tego, jeśli jesteśmy dobrą drużyną. Gra o mistrzostwo to oszustwo, celem czwarte miejsce

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk
Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk Anna Kaczmarz
Z Dusanem Kuciakiem, bramkarzem Lechii Gdańsk, rozmawialiśmy w Gliwicach po przegranym meczu z Piastem.

Dla Lechii to szósty wyjazdowy mecz z rzędu bez zwycięstwa, piąta porażka z rzędu i trzeci bez strzelonego. Przy takich wynikach trudno o to, aby osiągnąć w sezonie coś dużego?

CZYTAJ TAKŻE: Oceny piłkarzy Lechii po przegranym meczu z Piastem

To są dziennikarskie statystyki, które oczywiście są prawdziwe i tego nie oszukamy. A co wielkiego w tym sezonie możemy zrobić? Cały czas mamy szansę na zajęcie czwartego miejsca, a to jest nasz cel, bo czołowa trójka już nam odjechała. Powiedziałem chłopakom w szatni, że jesteśmy razem w tym gównie i jeśli będziemy trzymać się razem i każdy z nas naprawdę będzie chciał z niego wyjść, to uda nam się to zrobić. Zamykamy pewien cykl i jeśli wygramy z Górnikiem Łęczna, to możemy spokojnie pracować w przerwie reprezentacyjnej. Musimy się odbić. Wyjazdy są faktycznie bardzo słabe, ale ja to odbieram w ten sposób, że w Gliwicach zagraliśmy trzeci kolejny mecz bez zwycięstwa. Piast wygrał, ale to był mecz na 0:0 i gdybyśmy utrzymali koncentrację, to wszystko byłoby w porządku. Nie udało się i zgubione punkty trzeba nadrabiać z mocniejszymi przeciwnikami. W meczach z Radomiakiem, Wisłą Kraków i Piastem Gliwice mieliśmy zdobyć siedem punktów, a mamy jeden. Jestem pozytywnie nastawiony, bo wierzę, że stać nas na czwarte miejsce i to jest realny cel na ten sezon.

Twoim zdaniem drużyna gra słabiej niż w poprzednim roku?

Chciałbym grać słabo i wygrywać. Piast coś pokazał w meczu z nami? Nie, ale wygrał mecz i się cieszy. A u nas? Zdenerwowanie i złość. Nie chcę robić paniki. Gdybyśmy dziś mówili, że Lechia gra o mistrzostwo Polski, to byłoby oszustwo. Dlatego musimy do wszystkiego podejść spokojnie i z pokorą. Było nas stać na zajęcie trzeciego miejsca w lidze, ale teraz to już nie jest aktualne. Zróbmy wszystko, żeby zająć czwartą pozycję w tabeli, która może dać grę w europejskich pucharach.

Trener Tomasz Kaczmarek mówi, że nie ma co patrzeć w dół tabeli, bo jak Lechia nie będzie punktować, to w końcu na pewno zostanie wyprzedzona przez rywali…

Ja się z tym zgadzam. Oprócz nas są zespoły Radomiaka i Górnika Zabrze, a może ktoś się jeszcze podłączy i będziemy walczyć w tym gronie o czwarte miejsce w tabeli na koniec sezonu. Może powinnyśmy podnieść jakość naszej gry, ale ja chciałbym wygrać tak, jak zrobił to Piast w meczu z nami. Bo nie był lepszy od nas, bo to był mecz na remis, w którym zadecydowała jedna bramka. Mogliśmy my ją strzelić i byśmy się cieszyli, a nastroje na pewno byłyby lepsze. Jednak tak, jak mówiłem na początku, wyjdziemy z tego razem jeśli jesteśmy dobrą drużyną.

To nie pierwszy mecz, w którym jedna sytuacja decyduje o tym, że tracicie punkty. Z czego to wynika?

W Radomiu bramki strzelone przez rywala nie były prawidłowe. Takie jest moje zdanie i będę się jego trzymał, a inaczej by się grało gdyby nadal było 0:0. Zawahałem się trochę w sytuacji, w której był karny dla Radomiaka, ale też nie mam przekonania, że to był stuprocentowy rzut karny. Spójrzmy na mecz z Wisłą, gdzie gol wyrównujący to był czysty przypadek. Pojawiały się opinie, że zawodnik Wisły ładnie uderzył, a przecież ten strzał był w środek bramki, a rykoszet sprawił, że piłka wpadła do bramki. To są detale, które decydują potem o wyniku meczu. Musimy zrobić coś więcej na boisku, żeby to co w meczach w Gliwicach, Radomiu i u siebie z Wisłą było na korzyść przeciwnika odwróciło się w naszą stronę. A jak zrobimy coś więcej, to może być jak jesienią w meczu z Wartą Poznań. Mecz na 0:0, bez wielkich okazji, ale chcieliśmy czegoś więcej i wygraliśmy. Może Piast chciał czegoś więcej niż my, ale na to musi sobie odpowiedzieć każdy z nas. I nie koncentrujmy się na rywalach, ale na sobie i bez obwiniania siebie nawzajem. Jak pozytywnie zakończymy ten cykl korzystnym wynikiem w meczu z Górnikiem Łęczna, to będziemy mieli od czego się odbić. Musimy jednak sami coś zrobić, a nie tylko czekać. Mecz z Górnikiem będzie okazją do pokazania, czy jesteśmy prawdziwą drużyną. Jeśli nie zdamy tego egzaminu z rywalem z Łęcznej, to będzie można powiedzieć, że nas nie stać na sukces w tym sezonie. Jestem nastawiony pozytywnie do kolejnych meczów i uważam, że nas stać na dobre wyniki. To co za nami, to już historia, a teraz musimy pokazać charakter. Jak będą pozytywne wyniki, to wróci też ładna gra.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia nie płaci piłkarzom? Tomasz Kaczmarek: To paskudny atak dzień przed meczem

Patrząc na terminarz i najbliższe mecze u siebie, to wydaje się korzystny dla Lechii?

Nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Ja jestem skoncentrowany tylko na meczu z Górnikiem Łęczna. Nie interesuje mnie teraz to, co będzie w przerwie na kadrę, co po przerwie, z kim zagramy u siebie, a z kim na wyjeździe. Myślę tylko o meczu z Górnikiem, w którym potrzebujemy trzech punktów. Jeśli to zrobimy wówczas moja wiara będzie jeszcze większa, że stać nas na coś więcej niż bycie średniakiem. Chcę z Lechią coś wygrać. Pucharu nie zdobędziemy, gadanie o mistrzostwie Polski jest oszustwem, więc czwarte miejsce może dać nam grę w pucharach i fajną przygodę. Do tego jednak daleka droga i musimy robić małe kroki.

W szatni głośniej było po remisie z Wisłą czy po porażce z Piastem?

Z szatni niczego się nie wynosi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki