- Za szybko skończyła się nasza przygoda z europejskimi pucharami. W dwumeczu nie byliśmy gorsi, oni wykorzystali okazje, a my nie. Mogliśmy ich przejść, ale widocznie jeszcze czegoś nam brakuje. Mam swoje przemyślenia, ale nie chcę o tym mówić publicznie - powiedział bramkarz Lechii.
CZYTAJ TAKŻE: Broendby - Lechia. Kibice biało-zielonych byli w Danii
To spotkanie mogło podobać się kibicom, bo padło sporo goli i były też emocje włącznie z dogrywką.
- Dla kibica to mogło być fajne widowisko, chociaż mi jako bramkarzowi nie do końca podobało się to, co działo się na boisku. Było dużo sytuacji dla obu drużyn, dużo akcji raz w jedną, raz w drugą stronę i taka gra kosztowała nas sporo zdrowia. Zabrakło też skuteczności, ale nie chcę powiedzieć, że przez to odpadliśmy. Przegraliśmy jako zespół. Uważam, że każdy kto był na boisku dał z siebie sto procent, ale coś nie wychodziło. W awans przestałem wierzyć dopiero po czwartej bramce. Wcześniej nawet przy 0:2 i 1:3 cały czas uważałem, że możemy odwrócić losy meczu - powiedział Kuciak.
Bramkarz biało-zielonych cieszył się na grę zespołu w kwalifikacjach Ligi Europy i bardzo żałuje, że tak szybko to się skończyło.
- Smutno mi, bo bardzo się cieszyłem z tych europejskich pucharów. Po pierwszym meczu byłem przekonany, że jesteśmy w stanie wyeliminować nie tylko Broendby, ale również kolejnego rywala - mówił Kuciak po meczu w Danii. - Okazuje się, że jeszcze trochę nam brakuje, żeby zaistnieć w pucharach. Na dodatek mi jako bramkarzowi trudno przetrawić wpuszczenie aż czterech bramek w jednym meczu. To bardzo bolesna lekcja, ale trzeba się szybko przestawić na ligę. Dla mnie to żaden problem bo każdy występ, liga, Puchar Polski, czy Liga Europy to wielka radość i chcę grać zawsze. Po meczu jesteśmy jesteśmy smutni, od jutra już nie.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
Dusan nie czuje się winny utraty bramek, ale uważa, że przy drugim golu mógł się zachować nieco lepiej.
- To było uderzenie do obrony, ale oddane zostało zza obrońcy, a piłka jeszcze skozłowała i dziwnie się odbiła. Robiłem co mogłem, zabrakło centymetrów, żeby ją wypchnąć w bok. Nie mam do siebie pretensji, bo zrobiłem w tej sytuacji wszystko co mogłem i winy na siebie nie biorę - powiedział słowacki bramkarz.
Piłkarze Lechii byli pełni podziwu dla kibiców, których tak dużo udało się do Danii, aby wspierać biało-zielonych.
- Dziękujemy im, bo to nie był bliski wyjazd. Czuliśmy ich wsparcie, po meczu my podziękowaliśmy im, a oni nam bo zostawiliśmy na boisku całe serce. Teraz przed nami liga i musimy grać tak, aby za rok znowu zagrać w europejskich pucharach - zapowiedział Kuciak.
Wielki transfer Barcelony stał się faktem. Antoine Griezmann nowym piłkarzem "Dumy Katalonii"
Press Focus / x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?