Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk: Kluby mogą mieć poważne problemy, ale Lechia sobie z tym poradzi [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk
Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk, w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" mówi o treningach, życiu domowym, wznowieniu PKO Ekstraklasy i obniżeniu pensji.

Śledzisz z pewnością doniesienia, co dalej z rozgrywkami ekstraklasy. Jesteś optymistą?

Jestem nastawiony optymistycznie i to pomaga mi się motywować do codziennych treningów. Jednocześnie czekam, aż dostaniemy pozwolenie na powrót do wspólnych treningów. Musimy dobrze się przygotować, bo czeka nas sporo meczów w krótkim czasie, ale z mojego punktu widzenia to jest najlepsze rozwiązanie. Rozgrywanie meczów co trzy dni jest idealnym rytmem dla piłkarza. Każdy lubi grać i będziemy musieli się do tego przygotować.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Jeśli liga zostanie dokończona, to po 2-3 tygodniach ma się zacząć nowy sezon. Można powiedzieć, że urlopy macie teraz?

Tak daleko w przyszłość nie wybiegam. Bardziej skupiam się na tym, co jest tu i teraz. Tego okresu nie można traktować jako urlop, bo wszyscy mocno pracujemy i tylko niedziele mamy wolne. Każdy z zawodników otrzymał indywidualny plan i realizujemy go w domach. Wyniki naszych treningów na bieżąco śledzą trenerzy.

Na pytanie, jak Ci mija czas, często można usłyszeć, że siedzimy z żoną w domu i patrzymy sobie w oczy. A jak to u Ciebie wygląda?

Nie mamy z tym żadnego problemu i przyzwyczailiśmy się do tego, jak jest. Żona spędza dużo czasu z córką na nauce. Popołudniu – jak jestem po treningu – to „powariuję” trochę z córką. I tak dzień w dzień. Zara jeszcze jest dzieckiem, więc ma też czas na zabawę.

Masz teraz więcej obowiązków domowych?

Gdy spędzamy więcej czasu w domu, to automatycznie jest też więcej do zrobienia, ale to nic wielkiego i dla mnie żaden problem. Z żoną świetnie się dogadujemy i jak taka potrzeba, to jestem do dyspozycji.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne trójmiejskie cheerleaderki [ZDJĘCIA]

Możesz też poświęcić więcej czasu córce. Jak go spędzacie?

Najważniejsze, żeby odrabiała lekcje i się rozwijała. To wzięła na siebie żona, która szlifuje z nią język polski, angielski i stara się pomagać w hiszpańskim. Ja po treningu pomogę w matematyce, podtrzymujemy też konwersacje w języku słowackim. Do tego dochodzą gry i zabawy.

Trener zalecił Wam treningi. Omran Haydary opowiadał, że jak poszedł pobiegać po plaży, to dwa razy zatrzymała go policja. A jak Ty sobie radzisz?

Gdy dowiedziałem się, że policja może nas zatrzymać podczas biegania po parku, zrezygnowałem z tego. Trenuję w domu. Na razie policja mnie nie zatrzymała.

Jak bardzo koronawirus zmieni świat futbolu?

Wciąż jeszcze ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Patrząc optymistycznie, jeśli za nieco ponad miesiąc wrócimy do gry, to wiele się nie zmieni. Ważne będzie przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, żebyśmy nie musieli wracać do izolacji w domach. Gorzej, gdyby powrót nastąpił dopiero za pół roku albo później. Wtedy sporo klubów miałoby problemy. Widzę, co się dzieje w Polsce, ale jestem również na bieżąco z tym, co dzieje się na Słowacji. Jeśli przerwa będzie długa, to piłka nożna nie będzie taka sama.

Kluby mogą bankrutować. Lechia też może mieć problem?

Kluby mogą mieć poważne problemy, ale myślę, że Lechia sobie z tym poradzi.

Porozumienie drużyny z klubem w kwestii obniżki płac zostało wypracowane, ale nie podpisane. Rozmowy wciąż są w toku?

Rozmawiamy. W poniedziałek rada drużyny ma spotkanie z prezesem i zobaczymy, jak to się wszystko potoczy.

Kluby mają jednak problemy, a dotyczy to chociażby Żyliny. Stamtąd pochodzisz i jak odebrałeś informacje, że klub został postawiony w stan upadłości?

Po pierwszych informacjach byłem w szoku. Kiedy dowiedziałem się więcej, to zrozumiałem, o co chodzi. Nie jest to idealne rozwiązanie i nie mówię, że się z nim zgadzam, ale zdaniem właściciela było to jedyne możliwe wyjście. Nie wierzę w to, że Żylina przestanie istnieć. Jeśli liga słowacka zacznie grać, to myślę, że Żylina dogra ten sezon i wystąpi w kolejnych. Jestem przekonany, że będzie funkcjonować dalej.

Wiele osób przez epidemię straciło pracę, jeszcze więcej ma obniżone zarobki, a część piłkarzy z różnych klubów protestowała przeciwko obcięciu pensji. A ludzie potem pytają, dlaczego piłkarze mają mieć lepiej niż inni?

My też zgodziliśmy się na obniżenie pensji. Jestem gotowy do zmniejszenia wynagrodzenia. Rozmawiamy o tym, żeby to weszło w życie, ale jednocześnie zależy to od różnych innych czynników. To oczywiście trudna sytuacja, kiedy mamy zarabiać mniej, ale jesteśmy dorośli, inteligentni i się zgodziliśmy. Wiadomo, że każdy chce stracić jak najmniej, ale obecna sytuacja dotyczy nie tylko piłkarzy, ale wszystkich ludzi. Nikt nie jest zadowolony, ale trzeba się pogodzić z tą sytuacją.

Jak obecnie wygląda Twój kontakt z kolegami z drużyny?

Telefonicznie i przez komunikatory. Każdemu brakuje spotkań, ale trzeba się poświęcić, żeby potem było normalnie. Musimy być cierpliwi i odpowiedzialni, żeby po powrocie do treningów nie stwarzać ryzyka zakażenia.

Trener przedstawił już plan ewentualnego powrotu do treningów?

Teraz nie ma o tym mowy, ale trener Piotr Stokowiec na pewno na wszystko jest przygotowany. Obecnie dostajemy plan treningowy na tydzień w przód i go realizujemy.

Kiedy drużyny ekstraklasy wrócą na boiska, to na pewien czas będziecie musieli się przyzwyczaić do gry dla pustych trybun.

To jest dobre rozwiązanie. Będzie to trudne, bo już ostatni mecz graliśmy przy pustych trybunach i to nie było nic przyjemnego. Jeśli jednak chcemy w ogóle grać i dokończyć sezon, to musimy się dostosować. Wszyscy to rozumieją. Jeśli nie będzie możliwości przyjścia na stadion, to wierzę, że kibice będą oglądać mecze w telewizji.

Gareth Bale najbardziej niedocenianym piłkarzem świata?
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki