Duńczyk trafił do Polski - jak mówi - z ciekawości, bo poszukuje swoich korzeni. Okazuje się, że rodzina jego mamy mieszkała w 1968 roku we Wrocławiu, ale przez antysemicką nagonkę musiała wyemigrować. Trafiła do Danii.
- Cieszymy się z tego projektu i jesteśmy z niego dumni - mówi Leszek Walkiewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Darłowie. - Z pewnością przyczyni się on do promocji naszego miasta. Młody reżyser pojawi się z kamerą na naszych kulturalnych wydarzeniach czy spotkaniach z kombatantami.
Co sprawiło, że Jacob Damms kręci film akurat w Darłowie? Najprościej mówiąc - przypadek. W Danii reżyser poznał mieszkańca Dąbek (gm. Darłowo), który stawia domki drewniane. Dlatego przyjechał w te rejony i postanowił zrealizować film.
- Interesuje go wszystko - dodaje Leszek Walkiewicz. - Historia naszego miasta, transformacja, emigracja. Słowem wszystko. Reżyser sam układa scenariusz i jesteśmy ogromnie ciekawi, co z tego wyniknie. Jakie będzie Darłowo widziane przez osobę z zewnątrz - dodaje.
Jacob Damms zapowiada, że "Pomorskie iluzje" nie będą reportażem o faktach, ale jego opowieścią o ludziach i różnych miejscach. Film ma być zmontowany do końca grudnia br. A co dalej? Na pewno zostanie wyświetlony w Darłowie. Tutejsze władze liczą na coś więcej. Bardzo by chciały aby trafił film do TVP, co byłoby świetną promocją dla nadmorskiej miejscowości, jaką jest Darłowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?