- Nadzieja umiera ostatnia. Na boisko wybiegniemy rozegrać dobry mecz. Bardzo chcemy go wygrać i godnie pożegnać się z naszymi kibicami. Z honorem pożegnać się z tym sezonem - mówił przed niedzielnym meczem w Radomiu Robert Podoliński, trener Radomiaka. Jego nostalgiczny nastrój był efektem wyniku, który padl tydzień wcześniej w Bytowie. Przypomnijmy, że wtedy Drutex-Bytovia wygrał pewnie z Radomiakiem 4:0 i praktycznie zapewnił sobie grę na zapleczu ekstraklasy.
Mało kto wierzył, że „Zielonym” z Radomia uda się odrobić straty z pierwszego barażu w Bytowie. Obie drużyny zaczęły wczorajsze spotkanie jakby już sprawa dwumeczu nie wymagała żadnych uzupełnień czy rozwiania wątpliwości. Kibice oglądali raczej wolne, senne spotkanie, które piłkarze musieli rozegrać. Do przerwy w Radomiu nie działo się nic godnego uwagi. Kropke nad i bytowianie postawili w 51 minucie kiedy Marek Rzuchowski zdobył prowadzenie dla Bytovii i wszystko stało się jasne. To Drutex-Bytovia będzie grał w kolejnym sezonie w Nice I Lidze.
Dla właściciela bytowskiego klubu i jego działaczy nadszedł czas na zastanowienie się i decyzje, w jakim kierunku pójść. Z jednej strony szkoda byłoby pracy i pieniędzy zainwestowanych w drużynę w ostatnich latach. To one przyniosły trzy awanse w piłkarskiej hierarii. Z drugiej strony chyba nie wszystko funkcjonuje w klubie tak jakby chcieli tego kibice. Przypomnijmy, że klub z Bytowa jasno deklarował przed rozpoczęciem sezonu walkę o awans do ekstraklasy. Tymczasem obecny sezon omal nie skończył się katastrofą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?