Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drożyzna w sklepach budowlanych. Niektóre produkty o kilkadziesiąt procent droższe

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
pixabay
Znacząco wzrosły ceny materiałów budowlanych. Resort rozwoju tłumaczy to m.in. niskim bezrobociem i wzrostem wynagrodzeń. Ekspert BCC twierdzi też, że nie należy spodziewać się obniżek. „Dopóki rynek wsysa te materiały, to producent nie ma przesłanek do tego, żeby obniżać ich ceny” - mówi nam dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club.

Ceny materiałów budowlanych poszły ostro w górę. Niektóre z nich podrożały o kilkadziesiąt procent. Tak stało się choćby z płytami OSB, za które średnio zapłacimy więcej o 34,9 proc. Podwyżkom przyjrzeli się analitycy Grupy PSB, którzy porównali ceny od stycznia do lipca tego roku z tym, ile trzeba było płacić za materiały budowlane w tym samym okresie ubiegłego roku. Droższe są też izolacje termiczne (o 17,2 proc.), dachy i rynny (o 9,7 proc.) oraz instalacje grzewcze (o 8,2 proc.). Więcej musimy zapłacić za oświetlenie i elektrykę (o 7,9 proc.), cement i wapno (o 4,9 proc.), płytki i wyposażenie łazienek oraz kuchni (o 4 proc.), stolarkę budowlaną (o 3,9 proc.) oraz farby i lakiery (o 3 proc.). Okazuje się, że rekordowo drogie są elementy metalowe. Polski Związek Pracodawców Budownictwa podał, że od stycznia do maja tego roku o 160 proc. podrożała tzw. blacha gorącowalcowana, o 94 proc. pręty budowlane, a o 68 proc. profile budowlane.

Podwyżki cen w marketach budowlanych zainteresowały posłankę Koalicji Obywatelskiej Agnieszkę Hanajczyk, która o ich przyczynę zapytała Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, w swojej interpelacji.

"Czym w ocenie ministerstwa naprawdę spowodowany jest gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych? Czy analizy ministerstwa przewidują, że na rynku budowlanym obecnie wytworzyła się bańka, która może grozić bankructwami zarówno przedsiębiorców, jak i inwestorów?” - pytała m.in. posłanka KO.

Piotr Uściński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, w swojej odpowiedzi wskazał, że rząd monitoruje sytuację na rynku budowlanym. Według niego, za podwyżki cen odpowiada m.in. trwająca już ponad rok pandemia, która negatywnie wpłynęła na światowe łańcuchy dostaw. Wiceminister tłumaczy, że wciąż wydłuża się czas, w jakim środki produkcji dostarczane są do polskich fabryk. Istotne są tu również: niskie bezrobociem i wzrost wynagrodzeń.

"(…) Zwiększony w ostatnim czasie popyt na rynku budowlanym, ograniczona podaż materiałów, wzrost światowych cen surowców oraz zwiększone koszty pracy spowodowały wzrost cen materiałów budowlanych w Polsce. Trudno jednak mówić w tym przypadku o gwałtownym wzroście. Rosnące dochody społeczeństwa, malejące bezrobocie, zwiększone transfery społeczne powodują, że coraz więcej osób nabywa, buduje dom albo mieszkanie lub też remontuje istniejący budynek. Wywołuje to wzrost zapotrzebowania na materiały budowlan " - wyjaśnia w swojej odpowiedzi wiceminister Piotr Uściński.

Według niego, nie można też mówić o bańce cenowej na rynku budowlanym.

"W okresie ostatnich miesięcy tempo wzrostu średnich cen nowych mieszkań faktycznie wzrosło, ale nie na tyle, żeby mówić o zagrożeniu bańką cenową. Pojawia się ona wtedy, gdy ceny nowych mieszkań rosną w tempie o wiele szybszym, niż zarobki potencjalnych nabywców. Tendencja ta musiałaby utrzymywać się przez dłuższy czas. W okresie dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym wzrost cen jest naturalnym procesem” - czytamy w odpowiedzi wiceministra.

Dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club i ekspert ds. infrastruktury, prawa budowlanego i zamówień publicznych, za wzrost cen materiałów budowlanych również obwinia zastój gospodarczy spowodowany pandemią. W tym czasie, co oczywiste, zapotrzebowanie na materiały budowlane było mniejsze. W konsekwencji spadła ich produkcja, ale też wydobycie surowców i substancji wykorzystywanych w budownictwie.

- Gdy gospodarka odżyła, a przypomnijmy, że wpompowano w nią duże pieniądze, to klienci zaczęli masowo zgłaszać zapotrzebowanie na materiały budowlane – m.in. na stal, aluminium, styropian, drewno… Jeśli wszyscy zainteresowani ustawili się w kolejce, a ilość materiałów była zmniejszona, to na pniu wykupiono wszystkie zapasy. Zanim zapasy zostały odtworzone minęło trochę czasu i to podbiło ceny. Bardzo droga jest teraz stal, styropian, drewno. Trudno znaleźć produkt w branży budowlanej, który by nie drożał – mówi nam dr Łukasz Bernatowicz.

Według niego, znaczenie ma tu również m.in. wzrost ceny energii na rynkach światowych. Jak mówi ekspert, choć w okresie jesienno-zimowym ceny materiałów budowlanych powinny się ustabilizować, to nie można się spodziewać ich spadku.

- Nie widać czynników, które mogłyby wpłynąć na obniżkę cen – twierdzi dr Łukasz Bernatowicz. - Wygląda na to, że one będą rosły. Można jedynie podejrzewać, że dynamika wzrostu cen będzie nieco niższa. Spójrzmy na deweloperkę mieszkaniową. Tu ceny szybują. Dopóki rynek wsysa te materiały, to producent nie ma przesłanek do tego, żeby obniżać ich ceny. Druga rzecz to taka, że pewnie w końcu dostaniemy środki z Krajowego Planu Odbudowy. One będą częściowo przeznaczone na infrastrukturę. Jeśli pojawią się środki do wykorzystania np. na budowę oczyszczalni czy parków, to ci, którzy będą realizować te inwestycje, rzucą się do kupowania produktów budowlanych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki