Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogie noclegi. Słono zapłacimy za wyjazdy w święta. Polacy będą podróżować w tym okresie, ale sytuacja w branży turystycznej jest niepewna

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
123rf
Branża turystyczna z dużym niepokojem patrzy na sezon zimowy. Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego podała, że w grudniu blisko 3/4 hoteli w kraju spośród 172 ankietowanych wskazało na obłożenie poniżej 30 proc. W okresie świąteczno-noworocznym, szczególnie w górach i nad morzem, turyści powinni jednak dopisać. "Turyści najczęściej teraz podejmują decyzje odnośnie wyjazdów właściwie z dnia na dzień - twierdzi Łukasz Magrian, dyrektor biura Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Pewne jest natomiast jedno: za nocleg trzeba będzie zapłacić więcej niż przed pandemią.

Z analiz portalu Noclegowo.pl wynika, że w tym roku Polacy chętnie wyjadą na święta. Już kilka dni temu, według portalu, miejsca noclegowe w sylwestra w Zakopanem i Karpaczu były w 99 proc. zarezerwowane.**W Gdańsku odnotowano obłożenie na poziomie 95 proc, a w Krakowie - 90 proc.** Autorzy raportu stwierdzili też, że średnie ceny noclegów w święta i w okresie noworocznym będą wyższe i to aż o 20 proc. niż przed pandemią - kształtują się na poziomie 99,60 zł za nocleg dla jednej osoby (w Zakopanem cena za osobę za noc to średnio 174 zł, w Sopocie - 157 zł, a w Kołobrzegu - 69 zł).

Podobne wnioski płyną z sondażu Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego: ponad połowa hoteli (54 proc.) odnotowała średnie ceny wyższe niż w listopadzie 2019 r., przy czym ponad 26 proc. odnotowało wzrosty o więcej niż 10 proc. W przypadku 12 proc. obiektów ceny nie zmieniły się, a spadek średniej ceny zanotowało 30 proc. hoteli.

Drogie noclegi w święta i okresie noworocznym

Miejsca noclegowe w popularnych kurortach będą więc oblegane, choć trzeba będzie za nie słono zapłacić. Sytuacja jest jednak bardzo zróżnicowana i dynamiczna, jeśli wziąć pod uwagę resztę kraju. W związku z pandemią, od 15 grudnia obowiązują mniejsze limity gości m.in. w hotelach (limit wynosi maksymalnie 30 proc. obłożenia dla osób niezaszczepionych). Po wprowadzeniu tych ograniczeń, wielu gości anulowało rezerwacje noclegów – według sondażu Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, połowa ankietowanych hoteli wskazała, że 20 proc. rezerwacji w ich obiektach wycofano.

W styczniu 4/5 hoteli posiada rezerwacje na poziomie nie wyższym niż 20 proc. frekwencji. "Wydawało się, że okresy świąteczno-noworoczny na przełomie grudnia i stycznia oraz ferii w drugiej połowie stycznia i w lutym przyniosą lepsze perspektywy rezerwacji. Tymczasem widoczny jest wyraźnie brak gości wypoczynkowych i krótkie okienko rezerwacyjne” - czytamy w raporcie IGHP.

O ostrożnych prognozach i zmiennej sytuacji mówi też Łukasz Magrian, szef biura Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

- Rezerwacje miejsc w pomorskich hotelach na okres świąteczno-noworoczny nie wpływały tak szerokim kanałem, jak byśmy chcieli. Wielu gości wręcz je wycofywało. Nie mamy obecnie w ogóle gości z zagranicy. Powodem jest oczywiście niepewność związana z tym, czy sytuacja pandemiczna pozwoli na swobodne podróżowanie. Ferie zimowe dla pomorskich przedsiębiorców branży turystycznej zwykle były nie najgorszym okresem. Dziś jeszcze nie wiemy, czy ferie odbędę się bez zakłóceń. Turyści najczęściej teraz podejmują decyzje odnośnie wyjazdów właściwie z dnia na dzień, co jest zrozumiałe. Wobec tego, rezerwacje miejsc w hotelach i obiektach noclegowych będą jeszcze spływać - twierdzi Łukasz Magrian, dyrektor biura Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Za nocleg trzeba będzie zapłacić więcej niż przed pandemią

Miniony sezon wakacyjny na Pomorzu wypadł bardzo dobrze. Obiekty, które działają w lecie, nie mogą narzekać. Ale problem mają obiekty całoroczne, które żyją głównie z klientów zagranicznych i biznesowych.

- Jeśli w przyszłym roku działalność będzie można znów prowadzić tylko w wybranych miesiącach i tylko z klientem krajowy, to obawiam się, że może się to bardzo źle skończyć dla niektórych przedsiębiorców. Przyszły rok dla wielu biznesów z branży turystycznej będzie kluczowy – dodaje Łukasz Magrian.

Hotelarze i gastronomicy zmagają się też z problemami kadrowymi. Z powodu lockdownów i limitów, branża turystyczna stała się niepewna dla pracowników. Według Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, tylko z restauracji w ub. roku odeszło 200 tys. pracowników. Przedsiębiorcom bardzo trudno pozyskać nowych pracowników. Poza tym, problemem jest też weryfikacja osób zaszczepionych.

- Między innymi hotelarze wskazują na niejasność regulacji. Jeśli klient powie im, że nie okaże certyfikatu szczepiennego, przedsiębiorcy nie mają narzędzi prawnych, aby wyegzekwować te certyfikaty. Jak więc realnie przestrzegać ustalonych limitów gości? Pod tym względem gorzej mają restauratorzy, bo w ich lokalach występuje większa rotacja gości w ciągu dnia – mówi Łukasz Magrian.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki