Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatycznie spada liczba wolnych miejsc w pomorskich szpitalach. Większość pacjentów z covid to ludzie młodzi, wymagający tlenoterapii

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Pod szpitalami często ustawiają się "kolejki" karetek, a miejsc dla pacjentów brakuje.
Pod szpitalami często ustawiają się "kolejki" karetek, a miejsc dla pacjentów brakuje. Przemyslaw Swiderski
W sobotę i niedzielę 13-14 marca 2021 r. sytuacja w pomorskich szpitalach była wręcz dramatyczna. Każdego dnia trafiało do szpitali kolejnych 20-30 nowych pacjentów. - Jesteśmy już na wyczerpaniu miejsc po weekendzie - przyznaje dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego. - Obecnie w pomorskich szpitalach leczonych jest 1255 pacjentów z Covid-19, z tego 740 w szpitalach samorządu województwa. Niestety, okazuje się, że obecnie do szpitala trafiają pacjenci w dość zaawansowanym stadium choroby. Przez to efekt terapeutyczny mniej skuteczny.

- Na początku prawie wszyscy pacjenci wymagają tlenu - uważa dr Marek Prusakowski, ordynator oddziału obserwacyjnego w szpitali zakaźnym. - Kiedy schodziłem w poniedziałek rano z dyżuru, w całym szpitalu było tylko jedno miejsce dla leżącego pacjenta pod tlenem, w sali bez toalety oraz cztery czy pięć miejsc beztlenowych, czyli w obecnej sytuacji do niczego niepotrzebnych.

Szpital tymczasowy w Gdańsku wypełniony po brzegi

W szpitalu tymczasowym w halach AmberExpo w poniedziałek rano nie było już ani jednego wolnego łóżka. - Obecnie mamy tam 66 łóżek internistycznych i wszystkie są zajęte - mówi dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego, pomorski lekarz wojewódzki. - W szpitalu tymczasowym pod respiratorem przebywa także 11 pacjentów. Jest tylko 10 łóżek, ale trzeba było pilnie uruchomić dodatkowe stanowisko dla umierającego, 30-letniego pacjenta.

Znacznie też zmniejszył się tzw. bufor bezpieczeństwa, czyli 30-procentowa pula wolnych łóżek w szpitalach specjalistycznych, oczekujących na kolejnych chorych. W poniedziałek skurczyła się ona do zaledwie 11 proc. i na pacjentów czeka 140 wolnych miejsc. Pozostało też tylko 11 wolnych respiratorów.

- Chcemy powiększyć w pierwszym rzucie bazę w szpitalach specjalistycznych o 100 łóżek oraz o 15 miejsc respiratorowych - mówi dr Jerzy Karpiński. - W ciągu 1-2 dni uruchomionych zostanie kolejne 28 łóżek w szpitalu tymczasowym AmberExpo, dojdzie też 10 łóżek respiratorowych.

Wszyscy moi rozmówcy podkreślają, że chorzy trafiają do szpitali w naprawdę bardzo ciężkim stanie. Aż 90 proc. z nich to osoby w wieku 30-50 lat. Większość z nich początkowo lekceważyła objawy charakterystyczne dla brytyjskiego wariantu koronawirusa - biegunkę, wymioty, gorączkę, ból gardła.

- Przez dziesięć dni w domu próbowali leczyć się na własną rękę - mówi dr Karpiński. - Jeśli przez 2-3 dni od pierwszych objawów lekceważy się narastającą niewydolność oddechową, sytuacja staje się dramatyczna. Osoba, która szybko się zgłosi do szpitala i otrzyma duży przepływ tlenu, ma ogromną szansę na ratunek i błyskawiczny powrót do zdrowia. Jeśli jednak zdecyduje się na to po tygodniu, wówczas następuje ciężkie zwłóknienie, "zabetonowanie" płuc i trudno odwrócić ten stan. To obciąża bardzo serce.

Komplikacje mogą być długotrwałe. Chorym grozi kalectwo, a w najczarniejszym scenariuszu śmierć.

Fatalna sytuacja w pomorskich szpitalach. Brakuje łóżek

- O skierowaniu do szpitala decyduje lekarz poz lub nocnej opieki chorych - przypomina dr Marek Prusakowski, ordynator oddziału obserwacyjnego w szpitalu zakaźnym. - Uważam, że każdy pacjent powinien mieć pulsoksymetr. Zasada jest taka - jeśli saturacja spada poniżej 90, jest duszność spoczynkowa i wysoka gorączka, pacjent powinien być natychmiast przewieziony do szpitala.

Problem w tym, że w szpitalach coraz bardziej brakuje łóżek dla pacjentów, którzy powinni być poddani tlenoterapii. W ostatnią niedzielę mimo protestów lekarza dyżurującego w szpitalu zakaźnym w Gdańsku, tłumaczącego, że pozostało ostatnie miejsce dla leżącego pacjenta pod tlenem, dyspozytor pogotowia ratunkowego kierował na ul. Smoluchowskiego kolejne karetki.

- Nie mogłem tych pacjentów przyjąć - wspomina rozgoryczony dr Marek Prusakowski.  -  W pewnym momencie na podjeździe stało 6 karetek. Pytałem: czy rozumiecie, że nie mamy miejsc? W odpowiedzi słyszałem, że na wykazie wojewody widnieje, że mamy 50 wolnych miejsc.

Skąd problem? - Jak zwykle statystyki wypadają lepiej, niż jest w rzeczywistości - mówi dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego. -  W pomorskiej statystyce wykazuje się wciąż 400 wolnych (w tym 60 w szpitalach samorządu na drugim poziomie referencyjnym) łóżek, ale tak naprawdę jest ich mniej. Kierowanie ruchem odbywa się na żywym organizmie. Szpital dysponuje np. wolnymi łóżkami, ale nie na wszystkich jest dostępna intensywna tlenoterapia. Tymczasem do szpitala przywożeni są chorzy w ciężkim stanie, wymagający takiego leczenia.

Liczba zakażonych koronawirusem na Pomorzu rośnie z dnia na dzień. Zaostrzone restrykcje w regionie już od soboty, 13 marca. Co ulegnie zmianie?Oto lista obostrzeń, które od 13 marca będą obowiązywały na Pomorzu. Kliknij i zobacz na kolejnych slajdach >>Dodatkowo od 15 marca zaostrzone restrykcje obowiązywać będą także w województwach: mazowieckim i lubuskim. Przedłużono także restrykcje dla Warmii i Mazur.

Nowe restrykcje na Pomorzu od 13.03.2021 roku! Drastyczny wz...

Podczas poniedziałkowego sztabu w Urzędzie Wojewódzkim postanowiono o zwiększeniu w pierwszym rzucie o 100 liczby łóżek w szpitalach specjalistycznych i respiratorowych. W ciągu najbliższych dni uruchomionych zostanie łóżek internistycznych i dziesięć respiratorowych w przepełnionym szpitalu tymczasowym w Gdańsku. Docelowo ma być w AmberExpo 188 łóżek internistycznych i 20 respiratorowych z możliwością powiększenia tej liczby do 30.

Brakuje nie tylko łóżek, ale i personelu

Jak jednak od dawna wiadomo, same łóżka nie leczą. Już teraz mówi się o poważnym braku personelu medycznego do pomocy pacjentom z Covid-19.

- Najgorsza sytuacja z anestezjologami i pielęgniarkami anestezjologicznymi - twierdzi dr Karpiński. - Wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego ustala obecnie ze szpitalami, by w sposób bezkonfliktowy przenieść część pracowników z innych oddziałów. Trwają rozmowy z personelem. W tej chwili mowa jest o przeniesieniu do pracy na oddziałach covidowych 24 lekarzy i 20 pielęgniarek.

Według dr. Jędrzejczyka przyczyną braku personelu w AmberExpo jest to, że szpital tymczasowy czekał dość długo na otwarcie, przez co część kadry znalazła w międzyczasie inne miejsca zatrudnienia. - Teraz trzeba szukać ludzi na nowo - mówi dr Jędrzejczyk. - Nadal brakuje personelu. W tym stanie rzeczy konieczne będzie ograniczenie planowej działalności mocno i angażowanie kolejnych lekarzy i pielęgniarek na oddziałach covidowych. Liczę jednak, że już w ciągu tygodnia, jeśli tylko odpowiednio utrzymamy ograniczenie w kontaktach międzyludzkich, osiągniemy szczyt zachorowań i liczba pacjentów będzie się stopniowo zmniejszać. Oczywiście na efekt w postaci odciążenia szpitali trzeba będzie poczekać trochę dłużej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki