Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Janusz Sibora: Patriotyzm nie może być ograniczony do potrzeb politycznych

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Dr Janusz Sibora: Premier Mateusz Morawiecki chce produkować patriotów za pomocą historii pełnej białych plam.
Dr Janusz Sibora: Premier Mateusz Morawiecki chce produkować patriotów za pomocą historii pełnej białych plam. Przemyslaw Swiderski
Premier Morawiecki chce uczyć patriotyzmu, ale jego historia Polski jest pełna białych plam - mówi dr Janusz Sibora, historyk, badacz dziejów dyplomacji.

Wg zapowiedzi pisma "Wpolityce" premier Mateusz Morawiecki miał ogłosić uroczyście program wzmacniania patriotyzmu, p.n. "Polska na tak", zakładający m.in. nacisk na nauczanie historii, budowę masztów i podnoszenie na nich naszych narodowych barw. Nie ogłosił go jednak, zapewne z uwagi na rozwój pandemii.
Zastanawiam się, czy patriotyzm w Polsce jest słaby? Państwowy plan “wzmocnienia patriotyzmu” to walka rząd dusz. Premier chce zapanować nad zbiorową przestrzenią pamięci. To niepokojące. Jest to przejaw wpływu ideologii na sferę rządzenia. Podnosi on wyznawane przez siebie wartości polityczne do roli ostatecznej instancji.  Moim zdaniem gloryfikuje w ten sposób swoją wizję państwa, odbierając jednocześnie społeczną przestrzeń obywatelską. Nie ma miejsca na jednostkę.  Rzeczywiście, obserwujemy  w tych dniach programu taktyczny, krótkotrwały krok w tył, wg mnie także pod wpływem krytyki kręgów opiniotwórczych. Być może zdano sobie sprawę, że kolejne stawianie, kolejnych masztów ośmieszy premiera. Z drugiej strony rzeczywiście w dzisiejszej fazie pandemii za maszt Morawieckiego możemy uznać wysoki wskaźnik zakażeń koronawirusem Polaków.

Zapewne nikomu z Polaków nie przeszkadzają biało-czerwone flagi podniesione na masztach.

Obecny rząd, partia rządząca są bardzo ideologiczne. Program "Polska na TAK" obejmuje sfery edukacji, kultury i rodziny. Niestety, nie mamy np zapisu, że wyrazem nowoczesnego polskiego patriotyzmu byłoby zwiększenie kompetencji informatycznych młodzieży, co przekładałoby się na cyberbezpieczeństwo naszego kraju. Mamy za to zwiększenie nauczania historii, ale nie historii pojmowanej jako nauka, tylko jako narzędzie ideologiczne w rękach rządu. Uczyć będziemy tylko tej historii, która wzmacnia patriotyzm. Cofamy się do PRL-owskiego instrumentalizmu w nauczaniu. Premier zdaje się traktować historię jako worek, w którym można chować kogoś, kto jest niepopularny, lub wyciągać kogoś, kto nam pasuje. Parada przodków, ale tylko tych wybranych. Ja uważam, że tak samo jak Leon Wasilewski, przyjaciel Piłsudskiego, pierwszy minister spraw zagranicznych porozbiorowej Polski, tak Wanda Wasilewska jest częścią historii. Przeciw takiemu traktowaniu dziejów już zresztą naukowcy protestowali. Takie narzędzie w rękach polityków jest bardzo potężne i niebezpieczne.

Dlaczego niebezpieczne? Kto interesuje się historią może poznać wszelkie jej barwy, aspekty.
Niebezpieczne, bo pozwala na manipulację, uniformizację historii, edukacji i sztuki. Dziś prawie wszystkie instytucje kultury są opanowane przez jedną wizję historii. Dofinansowania otrzymują te organizacje pozarządowe, które wspierają rząd, a większość ma imię świętego w nazwie. Spójrzmy jeszcze do założeń programu „Polska na TAK”. Jedną z jego sfer jest rodzina - "podstawowa komórka społeczna kształtująca postawy patriotyczne". Ale nie chodzi tu o wartości - na samym końcu czytamy, że chodzi o obronę szkoły przed ofensywą lewicy. To ja się zapytam, a przed ofensywą prawicy nie? Tak na marginesie wspomnę, że stosowanie dzisiaj podziałów “prawica” , “lewica” jest anachroniczne. Przed kilkoma dniami Macron powiedział, że szkoła w  Republice ma kształcić obywatela, a nie wiernych. 

Lewica jest niepatriotyczna?
Wg programu premiera tak, a już najbardziej ta światopoglądowa, utożsamiana np. z prawami LGBT. W dzisiejszej polityce bardzo zacierają się dawne rozróżnienia partii lewicowych i prawicowych, ale mamy chyba wyraźnie zarysowany cel "wzmacniania patriotyzmu" w Polsce, wg modelu partii rządzącej.

W USA, Francji, Chorwacji i innych krajów widzimy flagi na podwórkach...
Akcja masztowa jest wisienką programu "Polska na TAK", zresztą kolejna już, po tej gminnej, ogłoszonej niedawno przez Mateusza Morawieckiego. Ona jest niewiarygodna. W każdej gminie mamy miejsca, w których spotykamy się na uroczystościach patriotycznych, np rocznicach 3 Maja. To są zadbane, bardzo ładne rynki, ryneczki. Przed szkołami, urzędami zawsze były narodowe barwy, nawet w  czasach PRL-u. Ja w programie premiera widzę wyraźną intencję - "wyprodukowania" określonych patriotów. To taki "Polak z państwowej sztancy.” Gdzie tu miejsce na różne modele patriotyzmu? Jako 38 milionowa zbiorowość jesteśmy różni. To nasze bogactwo i siła. Przedrozbiorowy sarmatyzm miał wiele odcieni. "Polaków portret własny” - słynna wystawa z 1979 roku w Muzeum Narodowym w Krakowie - pokazywała polskie sprzeczności. O tak pojmowany patriotyzm mi chodzi. Twórca wystawy, Marek Rostworowski lubił cytować jeden anonimowy wpis z księgi pamiątkowej wystawy: “Pijmy wódkę, jedzmy śledzie/Wyglądajmy jak niedźwiedzie”. Może nieco zgryźliwa, ale uprawniona reakcja na nasz autoportret.

Co jest złego w tym, że premier chce mieć patriotów?
Bo ci “patrioci" byliby edukowani w określonej siatce pojęć, bardzo skromnej, ograniczonej. Obserwujemy zawłaszczanie słów “patriotyzm", “ojczyzna", w kontekście określonym przez władzę, a historia Polski jest przecież bardzo  bogata. Byliśmy krajem wielu narodów, wielu religii, z bardzo szeroką sceną polityczną. Bogactwo polskiej kultury, naszej tożsamości polega na tym, że nie można nas ograniczyć w ubogiej, żeby nie powiedzieć wręcz rachitycznej siatce pojęć proponowanych przez premiera. Gdy się spojrzy na konto twitterowe Mateusza Morawieckiego wyłaniają się: antyniemieckość, polski ruch oporu w czasie II wojny światowej m.in. bez Batalionów Chłopskich, bez żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego, gloryfikacja Sanacji. To historia białych plam. Tak pokazywane dzieje będą ograniczone, pozbawione prawdy, złożoności i kolorytu, czyli tego, co przez wieki było naszą siłą i bogactwem. Tej tradycyjnej staropolskości. To swego rodzaju "inżynieria dusz", o której pisał Victor Klemperer.

To jest mocny zarzut.
Nie chcę by premier  "określał istotę polskości", jak to zapisano w założeniach jego programu, ograniczoną do potrzeb politycznych. Zresztą prezydent Duda też o tym mówił. Mój patriotyzm jest krytyczny - jestem dumny z osiągnięć Polski, ale potrafię zganić za błędy. Nie uważam, by moja polskość była gorsza od polskości innych mieszkańców naszego kraju. To jest niebezpieczeństwo - definiowanie przez rząd tego, kto jakim Polakiem jest.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki