Rybacy decyzję o manifestacji podjęli na spotkaniu, które wczoraj odbyło się na Aukcji Rybnej w Ustce. Wszyscy tam obecni przyznali, że połowy są tak niskie, że nie opłaca się łowić. Co gorsze, dochodzi już do tego, że dorsz z braku pożywienia zjada własne młode.
28 października we wszystkich polskich portach morskich odbędzie się manifestacja rybaków. Dokładnie o godzinie 11 kutry wyjdą na redy portów, a rybacy będą mówić o swoich kłopotach. Głównym powodem takiej decyzji jest problem z ginącym dorszem i sprzeczne decyzji polityków w sprawie gospodarki rybackiej.
1 września, po dwumiesięcznej ochronie dorsza, łodzie i kutry rybackie wyszły na połowy tej ryby. Jesień zawsze była okresem, kiedy poławiano najwięcej dorszy. W tym roku sytuacja się jednak zmieniła.
- Po pięciu dniach połowów przywiozłem do portu niewiele ponad 400 kilo dorsza - mówi nam Andrzej Tyszkiewicz, armator kutra UST-111. - To i tak dużo, bo czasami przywozimy dosłownie kilkadziesiąt kilogramów. Jest jednak jeszcze jeden problem, bo dość, że ryby jest mało, to jeszcze jest bardzo chuda, co powoduje, że dostajemy za nią niższą cenę.
- Jasno mówimy, że to ekologiczna katastrofa - wypowiada się Grzegorz Hałubek ze Związku Rybaków Polskich. - Głównym powodem takiego stanu rzeczy są wielkie paszowe i przemysłowe kutry, które odławiają szprota, podstawowy pokarm dorszy.
O tym, że Bałtyk jest wyniszczony i jeżeli nie zmieni się polityka, to za kilka lat nie będzie w morzu żadnych ryb - CZYTAJ więcej na ten temat w środowym(23 bm) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego", gdzie zamieściliśmy pełną wersję tekstu.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?