Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopalacze wróciły? Odplombowano lokale w Gdańsku, Gdyni i Tczewie

Szymon Zięba
Pomorze szykuje się na kolejną batalię z dopalaczami. Zamknięte kilka miesięcy temu    sklepy, które oferowały groźne psychodeliki pod przykrywką m.in.  "zapachów" czy "rozpałek",  zgodnie z wymogami prawa ponownie zostały otwarte.
Pomorze szykuje się na kolejną batalię z dopalaczami. Zamknięte kilka miesięcy temu sklepy, które oferowały groźne psychodeliki pod przykrywką m.in. "zapachów" czy "rozpałek", zgodnie z wymogami prawa ponownie zostały otwarte. Paweł Relikowski/ archiwum Polskapresse
Czy walka z dopalaczami z góry skazana jest na niepowodzenie? Urzędnikom ręce wiążą przepisy, które są - jak sami podkreślają - zbyt sztywne, a zmiany - zbyt powolne. Wykorzystują to producenci dopalaczy.

- Na bieżąco monitorujemy sytuację - słyszymy od przedstawicieli wojewody pomorskiego. Eksperci alarmują jednak, że z powodu przepisów urzędnicy są w tej sprawie na przegranej pozycji. - Władza, wypowiadając wojnę dopalaczom, sama niebezpiecznie balansuje na granicy prawa - zauważają.

Teraz walka z oferującymi zakazane substancje "przedsiębiorcami" przenosi się na sądowe sale.

- Państwowi powiatowi inspektorzy sanitarni z województwa pomorskiego wymierzyli dotychczas czternaście kar na łączną kwotę 1 913 620 zł - informuje Anna Obuchowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Szkopuł w tym, że właściciele zamkniętych dopalaczowych punktów ani myślą zastosować się do sankcji i zasypują sądy odwołaniami.

- Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku oddalił już osiem skarg podmiotów prowadzących sklepy z dopalaczami- mówi Anna Obuchowska. I dodaje: - Obecnie w gdańskim WSA na rozpatrzenie i wyrok oczekuje siedem spraw. Pomorski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny gromadzi akta sprawy i przygotowuje swoje stanowisko, by przekazać do WSA w Gdańsku jedną skargę.

Jak informuje Anna Obuchowska, "dotychczas podmioty [handlujące dopalaczami - dop. red.] nie wywiązały się z decyzji o nałożeniu kar pieniężnych".

Pomorze szykuje się więc na kolejną batalię z dopalaczami. Zamknięte kilka miesięcy temu sklepy, które oferowały groźne psychodeliki pod przykrywką m.in. "zapachów" czy "rozpałek", zgodnie z wymogami prawa ponownie zostały otwarte. Jak ustaliliśmy, niedawno urzędnicze plomby zdjęto z punktów w Gdyni, Gdańsku i Tczewie.

Czy przy obecnych regulacjach prawnych nie ma szans na to, żeby wygrać wojnę z dopalaczami?- CZYTAJ WIĘCEJ na ten temat w poniedziałkowym (21 bm), papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego", gdzie zamieściliśmy pełną wersję tekstu.

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki