Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dodatkowy czas dla stoczni

Mariusz Jabłoński
Rząd ma czas do 26 czerwca na przedstawienie Komisji Europejskiej planu dla polskich stoczni
Rząd ma czas do 26 czerwca na przedstawienie Komisji Europejskiej planu dla polskich stoczni Fot. Tomasz Bołt
To może nie przełom, ale światełko w tunelu, czyli są wreszcie dobre informacje dla polskiego przemysłu stoczniowego.

Wczoraj Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, przekonał Neelie Kroes, unijną komisarz ds. konkurencji, by nie nakazywała zwrotu pomocy publicznej, z której w ciągu ostatnich lat korzystały polskie stocznie. Warunek - do 26 czerwca muszą zostać przedłożone Brukseli plany restrukturyzacji tych przedsiębiorstw.

- Muszę przyznać, że negocjacje były trudne, ale udało się osiągnąć cel. Spotkanie ministra z panią komisarz trwało ponad dwie godziny - mówi Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa. - Komisarze unijni są już zniecierpliwieni sytuacją w polskim przemyśle stoczniowym. Mamy niecałe dwa tygodnie na przedstawienie harmonogramu restrukturyzacji, ale zdążymy.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na zakup akcji Stoczni Gdynia wpłynęło 8 ofert, Stocznią Nową ze Szczecina zainteresowanych jest 6 firm.
Dwa tygodnie temu komisarze z Unii Europejskiej zagrozili polskim stoczniom nakazem zwrotu pomocy publicznej, jeżeli polski rząd jak najszybciej nie przedłoży planów prywatyzacji. Jeśli rząd nie zdąży do

26 czerwca z planem restrukturyzacji, to KE zatwierdzi decyzję o zwrocie pomocy publicznej przez stocznie w Gdyni i Szczecinie, szacowanej na ponad 1 mld euro. Program restrukturyzacji przygotowuje także spółka ISD z Ukrainy, która kupiła Stocznię Gdańsk.

Związkowcy są powściągliwi z komentowaniem wczorajszych negocjacji w Brukseli. - Minister Grad już wielokrotnie zapewniał nas o tym, że prywatyzacja polskich stoczni idzie w dobrym kierunku, a tak nie było.
- Jesteśmy nieufni, dlatego sprawdzimy, czy termin przedłożenia planów restrukturyzacji został przesunięty faktycznie na 26 czerwca - mówi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ Solidarność.

- Jeżeli nawet okaże się to prawdą, to za dwa tygodnie rozmowy w Brukseli mogą i tak niczego nie przynieść. Rząd musi działać, a my go do tego zmusimy, dlatego nie zamierzamy rezygnować z akcji protestacyjnych.

Związkowcy z Solidarności zamierzają m.in. utworzyć w Warszawie miasteczko namiotowe i organizować pikiety. Początek akcji zapowiadają na 20 czerwca.

- Muszę przyznać, że unijni komisarze nie dali dużo czasu naszemu rządowi na przedłożenie planów restrukturyzacji polskich stoczni - mówi Leszek Świętczak, przewodniczący Związku Zawodowego "Stoczniowiec".

- Jestem pełen obaw, czy to się da zrealizować. Z całą pewnością my nie oddamy naszych miejsc pracy. Jeżeli polski przemysł stoczniowy będzie zagrożony, zablokujemy ulice w Warszawie i Brukseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki