Ekologiczne produkty, lokalni wystawcy, piknikowa atmosfera i przede wszystkim dużo uśmiechu. A wszystko za sprawą czworga zaprzyjaźnionych ludzi: Katarzyny Franusiak, Agnieszki Ciecholińskiej, Łukasza Brządkowskiego oraz Filipa Jędrucha.
- Wszyscy od lat aktywnie działamy w tworzeniu różnych wydarzeń i dla takich osób covid był dotkliwy pod względem organizacji - mówią Katarzyna Franusiak i Agnieszka Ciecholińska. - Utrudnienie w działaniu, brak możliwości integracji ludzi i tu dodatkowo trudny dostęp do zdrowej, naturalnej żywności zaowocował pomysłem jakim jest Dobry Targ. Połączyliśmy te elementy w zgrabny pakiet. Wszystkim chętnym dajemy możliwość relaksu i zakupów, a sprzedawcom grupę docelową i super miejsce.
Pomysłodawcy Dobrego Targu zaprosili wielu wystawców. Były wypieki, zakwasy, wędliny, lody, miody, sery, zioła, warzywa i owoce oraz kwiaty. Każdy znalazł coś dla siebie. Wspólnym mianownikiem wszystkich działań było zdrowie i lokalność.
Najwyraźniej przygotowana oferta zyskała ogromne uznanie wśród odwiedzających. - Po prostu "rewelka" - to najczęstsze określenie, jakie padały pod kątem organizatorów i wystawców.
Niektórych wystawców goście doskonale zdążyli już poznać, chociaż, jak przyznają jeszcze dość trudno jest je dostać w pobliżu miejscu zamieszkania. Do takich unikatowych, acz niezwykle smacznych i zdrowych wytwórców należy Serowarnia „Radostowskie Rarytasy” - mała, lokalna i rodzinna manufaktura na Kociewiu prowadzoną przez Aleksandrę i Damiana Czachorowskich. To właśnie tam są wytwarzane w sposób rzemieślniczy wyroby mleczne tj. sery, twarogi, masło, śmietana, jogurty czy kefiry.
Surowcem do produkcji jest mleko krowie niepasteryzowane o wysokiej zawartości tłuszczu oraz białka pochodzące od Gospodarstwa Rolnego Elżbiety i Jana Czachorowskich.
Stoisko wystawiane przez Radostowskie Rarytasy przez cały czas trwania imprezy wystawienniczej było oblegane przez smakoszy dobrych serów.
Niezwykle interesującą ofertę dla klientów miał Profesor Ziółko.
- To coś więcej niż tradycyjne rolnictwo, to innowacyjne podejście do uprawy - wyjaśnia Grzegorz z Profesor Ziółko. - Naszą pracownię prowadzimy w duchu Urban farm. W mieście uprawiamy mikro rośliny na potrzeby restauracji, jak również sprzedajemy lokalnie wśród społeczności. Nasza przygoda zaczęła się od prostych prac w ogrodzie. Złapaliśmy bakcyla i zaczęliśmy uprawiać pomidory w naszej nowo wybudowanej akwaponicznej szklarni rodem z Marsa (ma kształt kopuły).
Następnym krokiem było założenie farmy miejskiej w Starogardzie. Po długich przygotowaniach, serii eksperymentów udało się wysiać pierwsze doniczki w marcu tego roku. Mikro rośliny uprawiane są wertykalnie na wielu poziomach, podlewają je czystą wodą z dodatkiem naturalnych składników - nie używają środków ochrony roślin i pestycydów.
Jak zapewnia pan Grzegorz, dzięki kontrolowanym warunkom wzrostu są w stanie zapewnić klientom stały i powtarzalny produkt 365 dni w roku. Mikro rośliny zawierają do kilku razy więcej witamin niż ich postać dorosła. Są doskonałym dodatkiem do kanapek, swoją barwą podkreślają wygląd dań i podkręcają ich smak. Można je również wykorzystać jako składnik smoothie, czyli warzywnych koktajli. Idealnie wpasowują się w dietę fit i są przysmakiem dla najmłodszych.
- Nasza oferta zawiera 7 gatunków mikro liści: Groszek wąsaty, Rzodkiew japońska Daikon, Rzodkiew czerwona, Słonecznik, Brokuł, Pak Choi i Rukola. Wkrótce dołączą do niej aromatyczne zioła, m.in kolendra oraz liście nasturcji.
Dla amatorów słodkości idealną propozycją były stoiska wystawiane przez gospodarstwa pasieczne. A były miody nie tylko z Kociewia, ale i z Kaszub. Oferta niezwykle smakowita i idealna dla "zdrowotności".
Ciekawie promował swoje produkty Piotr Nowopolski z Gospodarstwa Pasiecznego "Miody z Kociewia" Piotr Małgorzata Nowopolscy z Pelplina. Różnego rodzaju miody można było nabyć również w specjalnym opakowaniu. To idealny zdrowy, stylowy prezent dla bliskich osób. O tym gospodarstwie pasiecznym będziemy jeszcze pisali w oddzielnym materiale. Okazuje się, że państwo Nowopolscy przymierzają się do stworzenia gospodarstwa agroturystycznego w oparciu o pasiekę. Będzie i zdrowo i interesująco.
Kolejka ustawiała się również przy stoisku sklepu mięsnego "Bekon". Jak zaznaczają właściciele, mięso pochodzi z własnego gospodarstwa które jest położone w pięknym zakątku Kociewia - w miejscowości Wieckowy 3 km od Skarszew.
Jest to gospodarstwo rodzinne prowadzone "z dziada pradziada " w tym miejscu. Zwierzęta są karmione zbożami które rosną na 150 hektarach własnej ziemi. Tak karmione zwierzęta dają zdrowe, aromatyczne elementy kulinarne.
Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?