Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobre perspektywy dla złotego. Bieżący rok powinien przynieść kontynuację trendów z poprzedniego roku

Enrique Diaz-Alvarez, Ebury/ AIP
Widać redukcję popytu zewnętrznego, co negatywnie oddziałuje na sytuację krajowego sektora przemysłowego i eksport kraju.
Widać redukcję popytu zewnętrznego, co negatywnie oddziałuje na sytuację krajowego sektora przemysłowego i eksport kraju. 123RF
Sytuacja zewnętrzna nie będzie istotnie szkodzić złotemu, a wewnętrzna nadal powinna sprzyjać krajowej walucie. Prognozy na koniec roku? EUR/PLN 4,22; USD/PLN 3,67.

Polski złoty w 2018 r. radził sobie dość słabo, mimo, iż na początku roku waluta umocniła się w relacji do euro. Złotemu nie sprzyjały kwestie zewnętrzne, szczególnie umocnienie dolara amerykańskiego oraz słabość euro, jak i wzrost awersji do ryzyka na rynkach finansowych. Kwestie wewnętrzne miały mieszany wpływ na złotego, jednak ostatecznie jedna z nich, czyli odsunięcie w czasie podwyżek stóp procentowych, powstrzymała aprecjację złotego.

Mimo, że polska waluta zakończyła ubiegły rok wyprzedażą, kraj gospodarczo radził sobie bardzo dobrze – znacząca część kluczowych wskaźników gospodarczych w 2018 r. pobiła wieloletnie rekordy. Z dość dużą dozą pewności można stwierdzić, że kraj zakończył 2018 r. ze wzrostem gospodarczym zbliżonym do 5%. Sytuacja na rynku pracy uległa poprawie – Polska notuje jeden z najniższych w Europie poziomów bezrobocia i względnie wysoki wzrost płac, który był szerszy niż w poprzednich latach. Jednocześnie w gospodarce nie widać znaczących nierównowag.

Poprawa wizerunku

Sytuacja fiskalna państwa jest dobra. Deficyt sektora finansów publicznych w 2018 r. powinien wynosić poniżej 1%, co w parze z wysokim wzrostem gospodarczym pozwoli na redukcję stosunku długu do PKB. Powinno to pozwolić na poprawę wizerunku w oczach kredytodawców. Kraj, z uwagi na dobrą sytuację i perspektywy gospodarcze, zgodnie z naszymi oczekiwaniami i wbrew oczekiwaniom rynku w październiku ubiegłego roku doświadczył podwyżki ratingu ze strony agencji S&P. Obok S&P, pozostałe agencje tzw. „Wielkiej Trójki” aktualizowały prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego i wskaźników fiskalnych. Niewykluczone, że – uwzględniając dobre wyniki fiskalne i stabilne otoczenie ekonomiczne – retoryka agencji w kontekście Polski będzie nadal się poprawiać.

Przeczytaj także:

Mimo wysokiego wzrostu gospodarczego, który prawdopodobnie przewyższa poziom wzrostu potencjalnego kraju, wysokiej dynamiki płac i znaczących wydatków rządowych, dynamika cen w gospodarce pozostała relatywnie niska. Brak wyraźnej presji cenowej do pewnego stopnia związany jest z wysoką produktywnością oraz niską presją cenową w strefie euro – w istotnym stopniu jednak pozostaje zagadką, zwłaszcza w kontekście sytuacji innych krajów regionu takich jak Czechy czy Węgry. Inflacja CPI w ostatnim kwartale roku wyraźnie spadła, co wiązać należy przede wszystkim ze spadkiem cen ropy naftowej oraz żywności. W grudniu ceny konsumenckie w Polsce rosły o 1,1% w ujęciu rocznym, czyli najwolniej od dwóch lat.

W związku z niską, wewnętrzną presją cenową oraz czynnikami zewnętrznymi, które nie sprzyjały wzrostowi inflacji, Rada Polityki Pieniężnej utrzymywała stabilny poziom stóp procentowych. Inflacja (zarówno bazowa, jak i CPI) znajdująca się na koniec roku poniżej dolnego poziomu odchyleń widełek celu inflacyjnego (2,5% +/- 1p.p.) sprawiała, że bank centralny mógł uzasadnić decyzję o niedokonaniu istotnych zmian w parametrach polityki pieniężnej. Sprzyjał temu również brak istotnych nierównowag w gospodarce oraz ograniczone działania ze strony EBC w 2018 r.

Co czeka nas w 2019 roku?

Bieżący rok w naszej opinii powinien przynieść przede wszystkim kontynuację trendów z poprzedniego roku: spodziewamy się, że ekspansja gospodarcza nadal będzie wyraźna, jednak znajdzie się bliżej środka szacowanego na ok. 3-4% wzrostu potencjalnego kraju. Niekorzystnie na wzrost w bieżącym roku będą oddziaływały szczególnie czynniki zewnętrzne, niekoniecznie sprzyjać będzie jednak również m.in. sytuacja na rynku pracy oraz wysoka baza z poprzedniego roku.

Widać redukcję popytu zewnętrznego, co negatywnie oddziałuje na sytuację krajowego sektora przemysłowego i eksport kraju. Indeks PMI dla przemysłu, mimo, iż nie jest najlepszym miernikiem sytuacji w gospodarce takiego kraju jak Polska, w grudniu spadł do 47,6 punktów, czyli najniższego poziomu od 4 lat, sugerując, że sektor doświadcza problemów. Struktura subindeksów tworzących indeks dla Polski sugeruje, że spadek aktywności należy rozpatrywać w kontekście sytuacji globalnej (m.in. obaw związanych z wojną handlową USA i Chin), spowolnienia w strefie euro oraz ograniczeń krajowego rynku pracy.

Nie spodziewamy się, żeby negatywne tendencje w strefie euro miały się istotnie pogłębić, podobnie jak nie spodziewamy się eskalacji wojny handlowej, a raczej rozwiązania konfliktu. W związku z tym jesteśmy względnie optymistyczni względem perspektyw Polski.

Co mamy na myśli mówiąc o ograniczeniach polskiego rynku pracy? Wygląda na to, że obecnie znajdujemy się w okolicy naturalnego poziomu bezrobocia. Stopa bezrobocia ma coraz większe problemy ze spadkiem, dynamika zatrudnienia spada, z kolei dynamika płac utrzymuje się na wysokim poziomie.

Obecna sytuacja sprzyja utrzymaniu względnie wysokiego poziomu konsumpcji (oraz importu), jednak niekorzystnie wpływa na inwestycje prywatne i krajowy eksport. Problemy sektora przemysłowego nie powinny automatycznie i radykalnie ściągać w dół całej gospodarki, jednak nie pozostaną bez wpływu na pozostałe sektory. Co istotniejsze, niektóre stojące za nimi powody sygnalizują, że ekspansja gospodarcza powinna być niższa niż rok temu. Oprócz tego, zostaje jeszcze kwestia efektu wysokiej bazy z poprzedniego roku, która powinna w naturalny sposób ograniczyć wzrost komponentów najistotniejszych dla wzrostu gospodarczego.

Mimo oczekiwanego spowolnienia ekspansji, nie oczekujemy spadku inflacji, a sytuacji zgoła przeciwnej. Sądzimy jednak, że wzrost dynamiki cen w bieżącym roku powinien być ograniczony. W naszej opinii dynamika cen konsumenckich wspierana przez zmiany na rynku pracy (oczekiwane również w sektorze publicznym), oczekiwane odbicie dynamiki cen w strefie euro oraz wyjątkowo niską bazę w ostatnim kwartale 2018 r. powinna znaleźć się w okolicy środka celu inflacyjnego w końcówce roku. W 2020 r. prawdopodobnie jeszcze przyspieszy, z uwagi na oczekiwany odpływ części pracowników z Ukrainy w konsekwencji otwarcia rynku w Niemczech.

W związku z tym, że naszym zdaniem sytuacja zewnętrzna nie będzie istotnie szkodzić złotemu, a wewnętrzna nadal powinna w naszej ocenie sprzyjać walucie, sądzimy, że złoty powinien w 2019 r. łagodnie umocnić się względem euro. Jeśli zgodnie z naszymi oczekiwaniami, w związku ze wzrostem inflacji oraz wzrostem perspektyw wyższej dynamiki cen w 2020 r., RPP zacznie rozważać, a później podejmie decyzję, o wzrostach kosztów kredytu – złoty powinien wyraźniej zyskiwać na początku 2020 r.

Obejrzyj wideo:

Do 2025 roku może nam zabraknąć nawet 1,5 mln pracowników

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dobre perspektywy dla złotego. Bieżący rok powinien przynieść kontynuację trendów z poprzedniego roku - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki