Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra passa Stoczni Remontowej SA. W I półroczu wyremontowano ponad 100 statków

Jacek Sieński
G.Mehring/archiwum DB
Z Jarosławem Flontem, prezesem Gdańskiej Stoczni Remontowa SA, rozmawia Jacek Sieński

Z jakimi wynikami finansowymi zakończyła 2012 rok Gdańska Stocznia Remontowa SA?

W ubiegłym roku wyremontowaliśmy 200 statków i przeprowadziliśmy przebudowy kilku, w tym jednej platformy, która pracuje na Morzu Północnym dla koncernu PB. Osiągnęliśmy zysk, a nasz przychód wyniósł ponad 1 miliard złotych. Pozwoliło to nam na inwestycje zwiększające możliwości, gdy chodzi o usługi remontowe. Zakupiliśmy urządzenie dokujące Rem Lift, unoszące z wody obiekty pływające o masie do 25 tysięcy ton, między innymi wielkie platformy wiertnicze i o innym przeznaczeniu. Dobrze zapowiada się także bieżący rok, chociaż sytuacja na rynku żeglugowym jest równie trudna jak w zeszłym. Efekty przynosi realizowana konsekwentnie i skutecznie od lat 90. minionego wieku własna, długofalowa strategia rozwoju, co odróżnia nas od wielu innych polskich i zagranicznych stoczni. Strategia ta obejmuje oferowanie armatorom remontów i przebudów statków oraz platform i dążenie do uzyskania pozycji najlepszej stoczni remontowej na świecie. Cele strategiczne staramy się stale dostosowywać do zmiennej sytuacji na rynku okrętowym i do potrzeb armatorów. Strategię opieramy na wzroście przychodów oraz gotowości do realizacji bardzo skomplikowanych i kompleksowych projektów.

Na światowym rynku żeglugowym panuje regres. Czy stocznia odczuwa jego skutki, czyli zmniejszenie liczby zleceń na remonty statków?

Rzeczywiście, armatorzy mają kłopoty związane z nadpodażą tonażu na rynku żeglugowym, bowiem przybyło nowych statków; niskimi stawkami frachtowymi za przewozy towarów czy z rosnącymi cenami paliw okrętowych. Stąd tendencja do złomowania najstarszych statków i ograniczania prac remontowych do niezbędnych na nowszych. Należało więc przestawić się na remonty o mniejszym zakresie i trwające krótko, bo poniżej 14 dni. Takie projekty wykonujemy, przy wzmożonym wysiłku i zaangażowaniu wszystkich pracowników. Armatorzy są z nich zadowoleni i nie brakuje nam zleceń. Dzisiaj krótkie remonty stały się usługami, na które jest największe zapotrzebowanie. Zwłaszcza że przeprowadzane są one na statkach nowych, niewymagających jeszcze gruntownych i kompleksowych, a tym samym - kosztownych remontów. Przykładem dostosowania oferty stoczni do potrzeb armatorów było montowanie podwójnych burt na zbiornikowcach czy teraz też zainstalowanie na dwóch duńskich promach urządzeń do odsiarczania spalin z silników napędowych, aby sprostały one nowym wymaganiom przepisów międzynarodowych, dotyczących zmniejszenia emisji związków siarki do atmosfery. W pierwszym półroczu tego roku wyremontowaliśmy już ponad 100 statków.

Stocznia funkcjonuje na rynku globalnym, a zatem w warunkach silnej konkurencji, jaką stanowią stocznie krajowe i zagraniczne. Jak udaje się jej podołać?

Staramy się konkurować cenami usług, ale tak, aby były one do zaakceptowania przez armatorów i zarazem korzystne dla stoczni. Jest to rola służb marketingowych, z której wywiązują się one bardzo dobrze. Należy tu zaznaczyć, że mamy do czynienia z dużą presją cenową, przy zachowaniu wysokich wymagań co do jakości i terminowości usług remontowych. Jednocześnie armatorzy oczekują zachowania bezpieczeństwa w trakcie prac czy spełniania przez stocznię wymogów ochrony środowiska. Aby pozyskać klientów, proponujemy im korzystne warunki rozliczeń, jak chociażby odroczone terminy płatności. Jest to możliwe, gdyż posiadamy stabilność finansową. Sprzyja nam także dogodne położenie stoczni nad Bałtykiem i w pobliżu Morza Północnego, przez które przebiegają liczne szlaki żeglugowe. Nad morzami tymi zlokalizowane są najważniejsze i największe porty europejskie. Do tego stanowią one strategiczny rejon poszukiwań i wydobycia ropy oraz gazu z podmorskich złóż. Obserwujemy ten obszar i dysponujemy ofertą dla klientów z sektora naftowego, zapisaną w naszej strategii. Obejmuje ona realizację projektów od konsultacji, poprzez opracowanie dokumentacji, do wykonawstwa i testów.

Stocznia jest największym prywatnym pracodawcą na Pomorzu.

O silnej pozycji firmy na rynku, szczególnie okrętowym, decyduje stabilna kadra pracowników, z wysokimi kwalifikacjami zawodowymi i potrafiąca realizować zadania stawiane od najwyższego szczebla zarządzania do najniższego, na poziomie bezpośredniego wykonawstwa. Stąd w naszej strategii ujęliśmy również sprawy zatrudnienia. Jest ono utrzymywane na stałym poziomie, dzisiaj wynoszącym 1550 osób. Natomiast w całym holdingu Remontowa SA zatrudniamy na stałe ponad 3700 pracowników. W pierwszym półroczu bieżącego roku przyjęliśmy prawie 100 osób, a w drugim zamierzamy zatrudnić następne. W przypadkach dużych zadań współdziałamy z najlepszymi firmami polskimi i zagranicznymi.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki