Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobiega końca śledztwo w sprawie majątku prezydenta Adamowicza

Jacek Wierciński
Przemek Świderski
Dochodzenie dotyczące oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska przedłużone do końca roku. Z zakończeniem sprawy wiążą się dwa scenariusze: jej umorzenie lub oskarżenie polityka

Zakończyły się przesłuchania świadków, a prokuratorzy czekają tylko na pojedyncze dokumenty z instytucji państwowych. Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, niemal na pewno jeszcze w tym roku zakończy się głośne śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

- W czwartek z Prokuratury Generalnej wypłynęła decyzja o przedłużeniu śledztwa do 31 grudnia 2015 roku - relacjonuje prok. Hanna Grzeszczyk z prowadzącego sprawę Wydziału V do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. - Wystąpiliśmy o informacje z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i wciąż czekamy na dokumentację z Urzędu Skarbowego w Gdańsku - dodaje.

Gdańska skarbówka zwleka z przesłaniem akt śledczym już od ponad dwóch miesięcy. W tym czasie prokuratorzy zdążyli przebrnąć przez wyciągi z dwóch bankowych kont Pawła Adamowicza z dni, kiedy publikował on swoje oświadczenia majątkowe w latach 2007-2012, i przesłuchać świadków wskazanych przez prezydenta. Przeanalizowali również złożone przez samorządowca w czerwcu pismo wyszczególniające okresy, w jakich członkowie jego rodziny otrzymywali darowizny pieniężne.
Teraz ruch jest po stronie obrońców prezydenta, którzy w ostatnim czasie skończyli zapoznawać się z rozszerzającą się dokumentacją śledztwa i mogą teraz składać własne wnioski dowodowe.

Przypomnijmy, że prokuratorzy wciąż badają wątek domniemanych rozbieżności między zawartością oświadczeń majątkowych Adamowicza i faktycznym stanem jego posiadania. Wcześniej zakończyli sprawdzanie dochodu, jaki prezydent Gdańska wykazywał oficjalnie i rzeczywiście uzyskiwał z najmu mieszkań. O efektach tych czynności śledczy nie informują.
Pewne jest to, że w marcu Paweł Adamowicz usłyszał pięć zarzutów popełnienia przestępstw w postaci podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-12. Kilka dni później opublikował on na stronie internetowej miasta korekty do oświadczeń majątkowych, z których część odnosiła się do tego samego okresu. Jeżeli - czego ani prezydent, ani prokuratura potwierdzić nie chcą - dotyczyły tych samych spraw, to chodzi o nieznaczne opóźnienia we wpisywaniu do oświadczeń majątkowych kupowanych mieszkań i regularne niewpisywanie tam miejsca w hali garażowej.

Jeśli, zgodnie z naszymi ustaleniami, prokuratura jeszcze w tym roku zakończy śledztwo, może to oznaczać dwa scenariusze.
Pierwszy: Do sądu skierowany zostanie akt oskarżenia przeciw prezydentowi i - nawet jeśli oskarżenie ograniczy się do przestępstw zarzuconych Adamowiczowi w marcu - będzie mu groziło do trzech lat więzienia. W sądzie czeka nas wtedy prawdziwa batalia na dowody między obrońcami a prokuratorem, na obowiązujących od 1 lipca nowych „amerykańskich” zasadach. Drugi: Prokuratura zdecyduje się umorzyć śledztwo rozpoczęte po prowadzonej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego od października 2012 roku kontroli oświadczeń majątkowych prezydenta. Po ponad trzech latach i postawieniu zarzutów oznaczać to będzie olbrzymi blamaż prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki