Rywalizacja Lotosu PKO BP z Fenerbahce jest najbardziej zaciętym pojedynkiem spośród wszystkich par walczących w 1/8 finału. W pierwszym meczu do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której lepsze okazały się Turczynki (83:87). W rewanżu w Gdyni 5 tysięcy kibiców przeżywało olbrzymie emocje do ostatnich sekund. Tym razem szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gdynianek (63:60).
Równie zaciętego meczu można się spodziewać także i teraz. Przede wszystkim dlatego, że obie drużyny prezentują podobną klasę.
Biorąc pod uwagę dwa poprzednie mecze, podopieczne Jacka Winnickiego, aby myśleć o zwycięstwie, muszą przede wszystkim mocniej bronić, podjąć w końcu walkę na tablicach i znaleźć receptę na niesamowitą Katie Smith. O ile pierwszy warunek jest możliwy do spełnienia, to o realizację dwóch pozostałych można mieć obawy.
Gdynianki słyną z bardzo dobrej defensywy, co udowodniły choćby w piątek w Gdyni. Nawiązać wyrównaną walkę z wysokimi zawodniczkami Fenerbahce będzie jednak niezwykle ciężko, tym bardziej że trzeba będzie sobie radzić bez Podrug. Na szczęście jednak, gdy nie idzie pod koszem, można grać przez obwód, a rzuty z dystansu to bardzo silna broń gdynianek.
Jeśli chodzi o Katie Smith, to nie ma chyba takiego gracza na świecie, który by ją powstrzymał.
Na szczęście w składzie wicemistrzyń Polski jest Tamika Catchings, która gra nie gorzej niż Smith. Pojedynki tych koszykarek znowu powinny być ozdobą meczu.
- Będzie to mecz walki i nerwów. Kto lepiej poradzi sobie z tymi nerwami, to wygra. Nastroje są bojowe, jedziemy po zwycięstwo, dziewczyny wierzą w siebie. Mam tylko nadzieję, że sędziowie staną na wysokości zadania i nie będą gwizdać przewinień z kosmosu, tak jak to było w pierwszym meczu w Stambule - mówi prezes Lotosu PKO BP Gdynia Mieczysław Krawczyk.
Gdynianki do Stambułu wyleciały we wtorek rano przez Monachium. Wieczorem i rano w dniu meczu miały zaplanowany trening.
- Szkoda, że nie możemy wziąć ze sobą do Stambułu tych pięciu tysięcy kibiców, którzy tak fantastycznie wspierali nas w piątek. Postaramy się jednak sprawić niespodziankę i wygrać w Stambule. Faworytkami nie jesteśmy, ale już przecież pokazałyśmy, że jesteśmy równorzędnym rywalem. Turczynki mają, co prawda, atut własnego parkietu, ale w takich meczach, o taką stawkę, ten atut wcale nie jest taki istotny - mówi kapitan drużyny Paulina Pawlak.
Początek środowego meczu zaplanowano na godzinę 18:30 naszego czasu. Bezpośrednią transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja TVP Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?