Dyplomata odwiedził stolicę Pomorza w ramach akcji promującej jazdę rowerem jako tanim, zdrowym, ale też przyjaznym naturze środkiem transportu. Wprawdzie w ostatnich latach widać w Polsce coraz więcej osób korzystających z tego rodzaju jednośladów, jednak wciąż nam daleko do Niderlandów, gdzie rowerami jeżdżą dosłownie wszyscy i wszędzie.
Na Długim Targu dyplomatę powitał (również ubrany w strój sportowy) wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki.
- Jestem przekonany, że i w naszym kraju jazda na rowerze stanie się czymś powszechnym - przewiduje wiceprezydent Lisicki. - Między innymi dlatego miasto inwestuje w budowę ścieżek rowerowych.
Wizyta w Gdańsku była już kolejnym etapem podróży ambasadora Kurpershoeka z Niderlandów do Polski. W zeszłym roku dojechał on z Amsterdamu do Rzepina, by pokazać holenderskim fanom piłki nożnej, jak niewielki dystans dzieli jego ojczyznę od kraju-gospodarza EURO 2012. W tym roku dyplomata pokonuje odcinek z Rzepina do Gdańska (430 km), łącznie z którym długość przejechanych tras wyniesie 1842 km.
Marcel Kurpershoek podróżuje na rowerze trekkingowym, ale w mieście korzysta z holenderskiego roweru Babboe, który stał się bardzo modny i popularny w Holandii ze względu na przydatność w transporcie dzieci do szkoły.
Wydarzenia na trasie tej dyplomatycznej eskapady można śledzić na Facebooku, a także na stronie internetowej Ambasady Królestwa Niderlandów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?