Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego patrząc na Kaję Godek przypomniałem sobie enerdowską bajkę. Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
W Polsce - rozprzestrzenianie się wirusa nie podlega regułom fizyki, ale prawom boskim. A kto sądzi inaczej - niech uważa, bo może trafić pod sąd za obrazę uczuć religijnych pani Godek.

Dawno, dawno temu, kiedy Telewizją Polską nie rządził jeszcze Jacek Kurski, ale Maciej Szczepański, wyemitowano tam adaptację (bodaj enerdowską) baśni, której bohaterka - a jakże: piękna, dobra i mądra - musiała przechytrzyć złego księcia. Ten bowiem obiecał spełnić jakąś jej ważną prośbę - nie w swojej sprawie oczywista, ale uciemiężonego ludu - o ile ta „przyjdzie do niego, a zarazem przypłynie, będąc jednocześnie odzianą i nieodzianą”. Sprytna dziewczyna spełniła te warunki, pojawiając się na zamku tyrana w łodzi niesionej na ramionach idących pieszo sług, owinięta jedynie w sieć rybacką.

Wątpię, aby Kaja Godek widziała tamten program, ale jej środowy występ przed płockim sądem w koronkowej maseczce był dokładnie w tym samym duchu. Niby coś założyła na twarz, ale jakby nic nie założyła. Tym samym formalnie wypełniła rygory sanitarne, choć od czasu do czasu podkreślała swój lekceważący do nich stosunek, opuszczając tę niby-maseczkę poniżej nosa. Wiadomo wszak, że - przynajmniej w Polsce - rozprzestrzenianie się wirusa nie podlega regułom fizyki, ale prawom boskim. A kto sądzi inaczej - niech uważa, bo może trafić pod sąd za obrazę uczuć religijnych pani Godek. Tak jak trzy podsądne z Płocka, za rozwieszanie „tęczowych maryjek”.

To była druga sądowa sprawa z udziałem aktywistki fundacji Życie i Rodzina w tym tygodniu. We wtorek warszawski Sąd Okręgowy orzekł, że nie musi ona przepraszać za wypowiedź w Polsat News, w której określiła osoby homoseksualne „zboczeńcami”. Pozew przeciw Godek w tej sprawie złożyło 16 działaczy LGBT. Sąd uznał wprawdzie, że jej słowa wykraczały poza dopuszczalne ramy krytyki, natomiast nie uwzględnił powództwa, jako że powodowie „nie mają legitymacji”. Innymi słowy - ponieważ nie zostali wymienieni przez Godek z nazwiska, nie mogą czuć się przez nią obrażeni.

Jaki płynie morał z tej bajki? Bezpieczniej jest obrażać ludzi, niż symbole religijne. Sorry, taki mamy klimat. Prawny.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki