Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla Polski gotów był poświęcić wszystko. O nim jest film „Kurier“

Henryk Tronowicz
Krzysztof Mystkowski
Na ekrany wchodzi dzisiaj „Kurier” - film ukazujący dramatyczne przeżycia Jana Nowaka-Jeziorańskiego, emisariusza Armii Krajowej, ale i honorowego obywatela Gdańska i Gdyni.

Godzi się przypomnieć, że Jan Nowak-Jeziorański niejednokrotnie dzielił się swoimi bogatymi przeżyciami z czasów wojny z mieszkańcami Trójmiasta i to jeszcze zanim powrócił do Polski na stałe. Honorowe obywatelstwo Gdyni odebrał już w 1995 roku. Tuż po powrocie do Polski w roku 2002 - otrzymał honorowe obywatelstwo Gdańska. W Gdyni przy ul. Władysława IV 57 przed dziesięciu laty odsłonięto upamiętniającą go tablicę.

Siatka konspiratorów

Słabo upowszechnione są informacje na temat pobytu Jana Nowaka-Jeziorańskiego na Wybrzeżu w gorącym kotle wojny, kiedy w roku 1943 został wysłany do Gdyni jako inspektor zakonspirowanej komórki Armii Krajowej, rozprowadzającej w Akcji „N” materiały propagandowe. Ich celem było obniżenie morale żołnierzy niemieckich. Jan Nowak-Jeziorański organizował wtedy w Gdyni i w Gdańsku, a także w Kołobrzegu i Szczecinie, siatkę konspiratorów, którzy podejmowali się przerzutu „bibuły” na pływające jednostki niemieckie.

Filmowa kropla w morzu

Jan Nowak-Jeziorański swoje absolutnie niezwykłe przeżycia z okresu, kiedy był żołnierzem Armii Krajowej, spisał w głośnej, obszernej książce „Kurier z Warszawy”. Tom ten rozpoczął od barwnych wspomnień z młodości w okresie międzywojennym, spisał w nim jednak przede wszystkim zdarzenia, w których uczestniczył jako heroiczny kurier Armii Krajowej.

Reżyser Władysław Pasikowski ograniczył akcję swego filmu jedynie do epizodu z lata 1944, związanego z misją, jaką polski rząd w Londynie powierzył Nowakowi-Jeziorańskiemu tuż przed wybuchem powstania warszawskiego.

To jednak jedynie kropla w morzu wspomnień legendarnego polskiego kuriera.

W filmie zostaje on - brytyjskimi kanałami - przerzucony z Anglii do Włoch. W nocy z 25 na 26 lipca 1944 r. wyrusza na pokładzie samolotu z bazy lotniczej w Brindisi i ląduje w pobliżu Tarnowa.

Ma uprzedzić dowództwo Armii Krajowej, że wsparcia dla powstania w Warszawie nie będzie. Niemcy wiedzą o misji kuriera i chcą go namierzyć. Trwa intrygująca walka z czasem, kurier musi dotrzeć na czas, by generał Bór-Komorowski miał wszystkie informacje niezbędne do podjęcia decyzji o wybuchu walk lub o odłożeniu powstania. Zanim Nowak dotrze do Warszawy, musi pokonać przeszkody jedna za drugą. Musi mylić tropy. By wypełnić misję, podróżuje pociągami, furmankami, a nawet rowerem.

Ślub trwał 7 minut

Film filmem, życie życiem. Jan Nowak-Jeziorański (urodził się jako Zdzisław Antoni Jeziorański), z wykształcenia był ekonomistą. W roku 1939 jako bombardier podchorąży artylerii został na Wołyniu wzięty do niewoli przez Niemców. Po ucieczce poświęcił się działalności w podziemiu. W 1941 roku należał do ZWZ (rok później przemianowanego na Armię Krajową).

Rok wcześniej zadebiutował jako publicysta polityczny, drukując w podziemnym wydawnictwie „Znak” esej o Konstytucji 3 maja. Przez krótki czas z polecenia ZWZ pracował w administracji niemieckiej, aby uzyskać dokumenty okupanta pomocne polskim organizacjom konspiracyjnym. Pierwszą podróż jako kurier AK odbył do Sztokholmu pod przybranym nazwiskiem Jan Kwiatkowski.

W 1944 roku przyłącza się do powstania warszawskiego.

Podczas walk bierze ślub z Jadwigą Wolską, łączniczką „Gretą”. Uroczystość odbyła się w przerwie między pogrzebami. Trwała raptem 7 minut.

Wierność pryncypiom

Kino rządzi się swoimi prawami. Taki 100-minutowy film akcji, jakim jest „Kurier” (ale też żaden inny film fabularny), nie może udźwignąć nawet drobnej części doświadczeń, które wypełniały życiorys Nowaka-Jeziorańskiego. Konstrukcja „Kuriera” wymagała pogodzenia konwencji filmu sensacyjnego, przygodowego, z formułą filmu wojennego.

Przystępując do zdjęć (operatorem w „Kurierze” jest Magdalena Górka) Pasikowski wyraźnie określił swoją koncepcję: „Kurier, jakiego zobaczymy na ekranach to opowiedziana, bardzo tradycyjnymi, archaicznymi nawet metodami, skromna dosyć opowieść o człowieku, który przy >byle< skoku spadochronowym złamał rękę, nie potrafił jeździć na rowerze, ale pozostał wierny swoim pryncypiom i podejmując się zadania zamiast pragnieniem przygody, kierował się poczuciem konieczności spełnienia obowiązku”.

Obsada aktorska

Reżyser skompletował atrakcyjny zespół aktorski. Pośród głównych postaci historycznych zwracają uwagę Grzegorz Małecki jako gen. „Bór” Komorowski, Zbigniew Zamachowski jako gen. Antoni Chruściel - Monter, a także Mirosław Baka w roli gen. Tadeusza Pełczyńskiego czy Jan Frycz w roli gen. Kazimierza Sosnkowskiego (rozmowa z odtwórcą roli tytułowej - Philippem Tłokińskim na str. 18).

„Kurier“ na świecie
Pasikowski zdecydował się nadać swemu filmowi styl łączący kino akcji ze stylem kina retro. Wpływ na przyjęcie takiej formuły miało Muzeum Powstania Warszawskiego, jako producent dzieła, spodziewający się, że obraz przyciągnie szeroką widownię, także w kinach za granicą. Czy przyciągnie?

W tym miejscu warto przytoczyć opinię samego Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który zapytany kiedyś, jak w mediach promować Polskę za granicą, odparł m.in.: „Prowadzenie kampanii promocyjnej bezpośrednio przez Polaków musi skończyć się niepowodzeniem, ponieważ nie da się przetłumaczyć polskiej mentalności na obcą”. Uważał, że warunkiem sukcesu takiej promocji powinna być współpraca produkcyjna z Anglikami, jeśli chodzi o Anglię, z Niemcami w przypadku Niemiec, i podobnie z innymi obszarami, do których zamierzamy dotrzeć.

Etos Nowaka-Jeziorańskiego

Według Norwida „narodowy artysta organizuje wyobraźnię, jak na przykład polityk narodowy organizuje siły stanu”. Myślę, że gdyby w bohaterskiej postawie Jana Nowaka-Jeziorańskiego szukać dewizy przewodniej, jaką kierował się w całej swej biografii, to był to z pewnością polityk, dla którego jedyną racją funkcjonowania było uparte myślenie o dążeniu do odzyskania niezależności ojczyzny.

Analitycy wskazujący na środowiska, które miały najbardziej istotny wpływ na kształtowanie opinii publicznej i wydarzenia polityczne w okresie Polski Ludowej, status ugrupowań niezależnych przyznają trzem ośrodkom: obok kręgu skupionego wokół krakowskiego „Tygodnika Powszechnego” oraz zespołu paryskiego miesięcznika „Kultura”, jako trzecie środowisko niezależne wyróżniają - kierowaną przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego - monachijską Sekcję Polską Rozgłośni Radia „Wolna Europa”.

W odautorskim wstępie do książki „Kurier z Warszawy” Jan Nowak-Jeziorański wyraził przesłanie, które powinno służyć jako wiekopomna dedykacja dla ludzi pióra: „Pisząc wspomnienia, nie szedłem na żadne kompromisy wobec ludzi żyjących albo sympatyków ludzi zmarłych”.

Zero tolerancji dla prywaty

W pamięci bliskich znajomych, ten niezwykle zasłużony bohater polskiej historii najnowszej nie był człowiekiem łatwym we współpracy. Był bowiem niezwykle wymagający wobec siebie i wobec innych. Nie tolerował prywaty. Ani lenistwa. Nie tolerował niczego, co zagrażało dobru Ojczyzny (Ojczyzna, podobnie jak Powstanie Warszawskie pisał zawsze z wielkiej litery).

Takiego Nowaka-Jeziorańskiego reżyser portretuje na ekranie: jego bohater bywa arogancki, momentami wręcz opryskliwy, ale nigdy nie po to, by się wywyższyć, ale zawsze po to, by wypełnić misję.

Świadectwa autorytetów

Znamienne są świadectwa wysokich autorytetów wystawione polskiemu kurierowi w Warszawy.

Papież Jan Paweł II o Janie Nowaku-Jeziorańskim mówił: „Całe jego życie było związane z posługą prawdy. A pełnił ją z odwagą, z prawością, wrażliwością na potrzeby ludzkie, a nade wszystko z głęboko zakorzenioną miłością do Ojczyzny. Wiele zawdzięcza Polska i Polacy tej jego miłości. Zawsze darzyłem go za to podziwem i szacunkiem. Wysoko ceniłem również jego wiarę i troskę o Kościół. W duchu tej troski, z wnikliwością znakomitego publicysty obserwował i sygnalizował wszelkie zjawiska, jakie go niepokoiły. Zawsze byłem mu za to wdzięczny”.

Prezydent Stanów Zjednoczonych George H.W. Bush powiedział: „Jan Nowak-Jeziorański był wielkim patriotą i wielkim bohaterem. Dzięki służbie, jako kurier polskiego podziemia podczas wojny i później jako dyrektor polskiej sekcji Radia Wolna Europa, Jan podczas zimnej wojny zdobył najwyższy szacunek i trwałą przyjaźń wszystkich, którzy stali po stronie wolności w obliczu ówczesnych zmagań. To był dumny Polak i dumny Amerykanin. Mocno przyczynił się do bliskich więzi polsko-amerykańskich”.

A Zbigniew Brzeziński, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA w czasie prezydentury Jimmy’ego Cartera, napisał: „To był jeden z najwybitniejszych Polaków ostatniego stulecia. Człowiek o wielkim i gorącym sercu, nadzwyczajnej odwagi osobistej, szerokiego i mądrego umysłu, z błyskotliwym wyczuciem politycznym. Pałał miłością do Polski i dla Polski, był w każdej chwili gotów poświęcić wszystko. Żołnierz, kurier podziemia, głos wolności w ciężkim okresie komunistycznej przemocy, strateg polityczny, oddany sojusznik Ameryki ceniony w USA przez najwyższe szczeble polityczne Jego drugiej (ale nigdy pierwszej) ojczyzny, kaznodzieja mówiący rodakom bolesne czasem prawdy. - Jan Nowak pozostanie dla przyszłych pokoleń przykładem wiernego, mądrego i bohaterskiego Polaka.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki